Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Bogowie są niczym
Najczystsze miejsce w całym kompleksie. Szczelnie zbite deski postawione na betonowym fundamencie tuż za ogrodzeniem kompleksu. Wewnątrz to nic specjalnego. Drewnana podłoga, mały dywan na środku. Średniej wielkości łóżko, mała szafa i biurko na którym stoi lampa. Ot cały jeden pokój.
Offline
Przyszli tutaj razem, trzymając się za ręcę. Mimo iż przemieszczali się przez ponure dzielnice, usmiech nie znikał z ich twarzy. W końcu oboje stanęli przed domkiem Arghez'a. Shirei poprawia dłonią sukienkę, po czym rzekła.
-No to.. Otwieraj skarbie
Offline
Bogowie są niczym
- Hm... Ten trudny w obsłudze zamek... Jak to się robiło?
Arghez wyjął z kieszeni klamkę i wepchnął ją na miejsce. Następnie wykonał jakieś dziwne działanie które było po prostu popchnięciem jej w dół. Otworzył drzwi i typowym gestem zaprosił Shirei do środka.
- Może trochę skromnie... Ale... No właśnie skromnie!
Offline
Zaśmiała się perliście wchodząc do środka. Istotnie domek był urządzony skromnie, ale z smakiem. było tu wszystko, a zarazem nic.
-napijemy się moze hebraty ? Albo.. czegos mocniejszego na rozgrzanie ? -zaproponowała słodkim głosem spoglądając w oczy upadłego.
Offline
Bogowie są niczym
- Cierpię na bezherbacie niestety... Ale coś mocniejszego zawsze się znajdzie.
Arghez przez jakiś czas szukał czegoś pod łóżkiem. Po żmudnych poszukiwaniach które przez dłuższy czas nie przynosiły żadnego efektu. Aż wreszcie Anioł wyciągnał sporą butelkę jakiegoś czerwonego płynu. Niestety było jej tylko pół. Połowę tego czasu który poświęcił na szukanie butelki zajęło mu wstawanie z nią. W końcu odstawił ją, wstał i znów ją podniósł. Następnie otworzył szafkę i wyciągnął dwa kieliszki. Odkorkował butlę i powolił przelał jej zawartość do kielichów. Jeden podał Shirei.
Offline
Uśmiechnęła się niepewnie w stronę trunku. Była ciekaw jak wino zadziała na jej organizm ... Ciekawe... Być może zacznie histeryzować ? Albo... Popadnie w euforie ?
Hmm... Możliwości było wiele. Tak czy siak, Shirei uniosła kieliszek ku górze spoglądając na Arghez'a.
-To... Nasze zdrowie ! -wzniosła toast i upiła łyk. Efekt był niesamowicie przyjemny. Poczuła od razu ciepło w brzuchu. Ach, w końcu po raz pierwszy spróbowała czerwonego wina.
Offline
Bogowie są niczym
- Nasze!
Arghez przechylił kielich i wypił kilka łyków na raz. Zawsze uwielbiał wino. Prawie każde, no poza tymi typowo słodkimi. To zaś, było półwytrawne. Smak zostawał w ustach przez długi czas.
- Dojrzewało... Ponad tysiąc lat. Oczywiście wcześniej już trochę go upijałem ale...
Dopił jeszcze kilka łyków. Po czym wskazał łózko
- Tutaj będziesz spać. Zaraz znajdę jakaś pościel - Łóżko tak na prawdę nie wyglądało tak źle w porównaniu do reszty pomieszczenia. Dobra drewniana konstrukcja i zwykły materac przykryty narzutą.
Offline
Wypiła jeszcze kilka łyków, z każdym łykiem jej uśmiech się poszerzał. Być moze miała "słabą głowę" ? Sama się na tym nie znała... Mało piła w swoim życiu. Chyba tylko kilka razy. Wzięła jeszcze jeden łyczek i powróciła do świata.
-A ty gdzie będziesz spał ? -zapytała spoglądając na niego. Ciekawość zwyciężyła. W końcu widziała tylko jedno łóżko, a żadnej sofy tudzież materaca również nie zauważyła.
-Więc ?
Offline
Bogowie są niczym
- Cóż, ja sobie coś znajdę...
Arghez wyraźnie zaczerwienił się na to pytanie. Był zmieszany.
- Znajdę jakiś koc i ot, po sprawie... - Uśmiechał się bardzo dziwnie. Wypił jednym łykiem całą zawartość kielicha która tylko mu pozostała. Po czym podszedł do szafy i wyciągnął świeżą pościel. Sam jeszcze tutaj nie spał, ale wydaje się że będzie jej tu wygodnie. Szybko rozłożył pościel po czym wrócił do wina. Nalał sobie kolejną lampkę, a Shirei uzupełnił to co już wypiła.
Offline
Shirei prychnęła jak kotka odstawiając kieliszek na szafkę nocną. Oparła się plecami na plecy z wyraźnym grymasem na ustach. W końcu ona się tu wprosiła... Nie powinna od tak odbierać łóżka Arghez'owi, a tym bardziej pozwolić mu na spanie... Na przykład na podłodze !
-Chyba nie będziesz spał na podłodze... ? -powiedziała powoli spoglądając na niego, oczekującym wyjaśnień spojrzeniem.
Offline
Bogowie są niczym
- No wiesz, łóżko jest duże... - Po czym nagle szybko wstał trzymając kielich. Ponownie szybko opróżnił całą jego zawartość i podszedł do szafy. Zaczął coś mamrotać pod nosem. Od razu znalazł koc, lecz stał tam i udawał że nadal go szuka.
- No gdzie to... - Zrobił tak specjalnie by Shirei nie widziała jego wyrazu twarzy. Przerażenie, zmieszane ze smutkiem, szczęściem i zdziwieniem na raz...
Offline
Poruszyła się niepewnie, odsuwając się od ściany. Podeszła do niego.
-Coś nie tak... ? -położyła mu rękę na ramieniu. Poczuła wyraźny skurcz w sercu, bolesny skurcz. Czyżby alkohol zbyt mocno uderzył jej do głowy ? Najwyraźniej powinna najpierw odciąć sobie język a potem dopiero zacząć pić.
Offline
Bogowie są niczym
- Nie nic... - Wymruczał Arghez. Wyjął szybko koc z szafy i odwrócił się z dziwnym uśmiechem na twarzy. Nie wiedział co ma odpowiedzieć. Po prostu stał i się uśmiechał. Czuł że zaraz albo przewróci się ze śmiechu, albo nagle upadnie na zawał. Cały się trząsł ze zdenerwowania.
- Nie nic... - Ciągle powtarzał bez sensu...
Offline
Powoli ujęła jego twarz w dłonie.
-Powiesz o co chodzi.. -wyszeptała cicho, czuła jak głos jej się łamie w gardle. Bolało ją to...
Wiedziała ze tu chodzi o nią, ale jednak... Chciała usłyszeć odpowiedź z jego ust...
-Prosze... Nim się rozpłaczę...
Offline
Bogowie są niczym
- Zrobię tak żebyś była zadowolona i spokojnie mogłabyś się wyspać... - Arghez przez cały czas miał ten durny uśmiech. To akurat było szczere co powiedział, co prawda myśleć o czymś, gdy inne wyjście może być ciekawsze to co innego ale...
- Więc?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |