Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#1 2010-03-11 22:50:25

 Mangel

http://tnij.org/gbnehttp://tnij.org/gb0f

status mangel@aqq.eu
7659312
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1762
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Dowódca gwardii Avarone
Praca: Mistrz Zakonu
Totem: Gryf
Zwierze: Żywiołak many
WWW

Pomioty Chaosu

Ile to już eonów? Cztery? Pięć? Pamięć mnie już zawodzi. Życie wieczne nie jest idyllą, to raczej bardzo okrutny żart. Jestem aniołem, istotą ponoć wyższą, czystszą i żyjącą wiecznie. Co mi z tego przyszło?
Każdy dzień jest śmieciem, czasem który marnuje, wiedząc, że i tak ze wszystkim zdążę. Żyje wiedząc, że kiedyś przeżywałem pierwszą miłość, ale nie pamiętam już tych dni i tej dziewczyny. Żyje wiedząc, że przeżyje to co dziś piszę i że będę trwał wiecznie, nieporuszony i zmuszony do obojętności, bo właśnie obojętność mnie ratuje.
Gdybym nie był obojętny, gdybym nie nauczył się ignorować innych, oszalałbym. Oszalałbym rozmyślając o tragedii Kun – Bar, rozpamiętując śmierć Naziemnych czy kontemplując porażkę zielonoskrzydłych, za dużo czasu, zbyt wiele cierpienia.
Czemu to piszę? W sumie nie wiem, nie udało mi się jeszcze okiełznać tych, rzadkich już, impulsów popychających mnie do tworzenia i zmuszających do chwilowego zaangażowania. Z resztą, całkiem możliwe, że to atak wspomnień. Ledwo wczoraj przypomniałem sobie jak moją żonę i dzieci, nie pamiętam tylko którą żonę i jak te dzieci miały na imiona, zarżnęły mutanty i tassoni…
Nie wiem drogi czytelniku, jak umotywować wiedzę którą chce Ci przekazać, najlepiej więc przejdę od razu do rzeczy.

Chaos nigdy nie był jednoznaczny.  Od pierwszego dnia istnienia świata , dnia moich narodzin, nigdy nie był całkowicie dobry lub zły. Był i jest niezmienną niewiadomą, ucieleśnionym Mrokiem, w którym to mroku wszystko zdarzyć się może.
Czemu właśnie tak, jako Ciemność, wyobrażamy sobie Chaos? Dlaczego nawet nekromanci, poniekąd słudzy Cienia, nigdy nie odważą się mówić, że służą Ciemności? Dlaczego zło legitymuje się nazwą „Zimnego Światła”, a dobro „Światłem Ciepłym”? Bo właśnie Ciemność jest naszym wyobrażeniem Chaosu, siły tak potężnej, że zło i dobro wyglądają przy niej, jak urwana ręka maga przy armii dżinów. My, dzieci Światła, istoty Ładu, stawiamy się w opozycji do niego, gdyż nie tylko go nie rozumiemy, ale i nie jesteśmy w stanie z nim współegzystować. My musimy żyć w świecie Ładu, w jego niezmiennej, utrwalonej formie, bo tylko to środowisko znamy i tylko w nim, ponoć, możemy żyć. Ja myślę o tym inaczej.
Chaos jest siłą destrukcji, to nie podlega dyskusji, to z jego winy nie ma przy mnie wielu bratnich mi dusz i nigdy już nie powiem, że czuje lewą stopę. Patrząc jednak obiektywnie, a nie można być chyba bardziej obiektywnym niż ja, Chaos to też olbrzymia moc kreacji i doboru. Ot, wystarczy zrobić przegląd istot zwanych „pomiotami Chaosu”, budowy ich organizmów i zachowani, nie mieć co do tego wątpliwości.
Z resztą, sam jestem przedstawicielem szkoły filozoficznej, która mówi, ze Chaos i Ład, to tylko nasze wymysły. Powstałe w wyniku potrzeby klasyfikowania wszystkiego w jasno określonych barwach i granicach. Bo czyż Ład również nie podlega zmianom i adaptacji? Czyż nie bywa nie mniej niebezpieczny od Chaosu? Co odróżnia tu Mrok od Światła? Że tępo przemian Chaosu jest wielokrotnie większe? Ziemie Ładu potrafią zmieniać się jeszcze szybciej, pod wpływem dużo mniej finezyjnych czynników. Że Chaos zdaje się odmieniać rzeczywistość mając za wzorzec najgorsze koszmary i myśli obserwatorów? A skąd wiemy, ze Ład nie działa tak samo, tylko wolniej?
Ja osobiście, i wszyscy ci co podzielają moje poglądy, mówię jasno, gdzie nie ma świadomości, tam Chaos i Ład idą pod rękę w idealnej harmonii.
No dobrze, nie zamierzałem pisać dzieła filozoficznego i już zaprzestaje tych niepokornych wobec mnie myśli. Chciałem Ci drogi czytelniku przedstawić całą mą wiedzę o „pomiotach” i zrobię to. Zrobię to tak, jak należy tego oczekiwać od osoby z moją historią, zaprawionej w wycieczkach po za granice Ładu.

Mutanty – To bezmyślne i mało spostrzegawcze stwory, niepotrafiące zapanować nad swoimi instynktami. Anonimowy tłum, dzika ciżba, stanowiąca podstawę sił Chaosu.
Mutanty, w większości, były kiedyś normalnymi istotami, korganami, krasnoludami, duchami i innymi, jednak kamień przemian odmienił ich, adaptując do warunków Chaosu i odmieniając zgodnie z ich najbardziej plugawą i przerażoną stroną.
Pierwszy etap przemiany odmienia ich ciała na wzór zwierząt. Jedni porastają łuską, inni futrem, na ich głowach pojawiają się rogi lub barwne pióropusze, szczęki uzbrajane są w potworne kły, a stopy zmieniają się w twarde kopyta. Każda przemiana jest inna, a części ciała zmieniają się stopniowo, nie zawsze utrzymując stałą tendencję i tępo przemiany wraz z resztą ciała. Najczęściej jednak ten etap przemiany przebiega w sposób mniej skomplikowany i w jego efekcie mutant staje się łakiem, to jest pół człowiekiem pół zwierzęciem. Stąd też po ziemiach Chaosu włóczą się istne tabuny niedźwiedziołaków, psołaków, bykołaków, etc.
Drugi etap przemiany polega na serii kolejnych metamorfoz, w czasie których różne części ciała przekształcają się tak, by być jak najbardziej morderczą bronią. Tu już nie ma zasad ani zwyczajowego przebiegu transformacji. Na brzuchu może się pojawić dodatkowa para ust z kłami piranii, jedna z rąk może stać się macką, lub zrosnąć z mieczem czy maczugą…
Trzeci i ostatni etap jest najgorszy, sprawia nie tylko, że mutant staje się chodzącą bronią, ale i nie pozwala obserwować go zbyt długo, bez konieczności zwrócenia ostatniego posiłku. Po tej przemianie ich ciała pokrywają ropnie sączące obrzydliwy, śmierdzący śluz wymieszany z krwią i ropą, skóra może pokryć się jakiś twardym minerałem, a na plecach mogą pojawić się zdolne do lotu skrzydła. Taki mutant może całkowicie przebudować swoje ciało w przeciągu dwóch godzin, a jedyna szansa na ukatrupienie go to przebić jego serce. Nawet dekapitacja tu nie pomoże, gdyż głowa najzwyczajniej w świecie odrośnie.

Tassoni – Rasa zdrajców. Wszyscy oni, cała rasa, każdy klan i pojedynczy osobnik, przesiąknęli Cieniem tak bardzo, że aż popadli w Mrok.
Mieszkają pod ziemią, ryjąc swe przebrzydłe tunele i knują przeciw wszystkiemu co nosi w sobie Światło. Nie zamieszkują ziem Chaosu i nie mają styczności z kamieniem przemian, przez co nie mutują. Są swego rodzaju partyzantką, atakującą na terenach Ładu, by oczyścić przedpole Mrocznym Hordom.
Jak wyglądają? Jak pieprzone krety. Mali, włochaci, poruszają się na dwóch nogach, ale każda ich kończyna zwieńczona jest kompletem ostrych jak brzytwy i tak samo długich szponów. Pysków niemal nie widać spod skrywających ich kłaków, ale jakby je odgarnąć, zobaczyłoby się tylko obrzydliwie pomarszczoną mordę, bezzęby pysk zaopatrzony w twarde jak stal dziąsła i oczy, które już niemal zanikły.

Harpie – Latająca śmierć, jak mawiają wieśniacy. To gatunek bezmózgich, choć podobnych do ludzi zwierząt, atakujących wszystko, co nie pachnie Chaosem. Właściwie nie są one pomiotami w ścisłym tego słowa znaczeniu, wydaje się, ze nauczyły się po prostu nie atakować tego, o czym wiedzą, że może je bez problemu zabić.
Jak wyglądają? Jak starsi bracia kreey. Mają podobną do ludzkiej lub elfiej, głowę ze zmierzwionymi, długimi włosami, paczę pełną zębów mięsożercy i ciało wielkiego, ważącego przeszło osiemdziesiąt funtów, drapieżnego ptaka.

Grafy – Oto przykład tego, jak kreatywny może być Chaos.
Grafy są przemienionymi dżdżownicami i pędrakami, które ewoluują na przedpolach ziem Chaosu, gdzie wpływy kamienia przemian są mniejsze. Gdy ich transformacja się zakończy, a przebiega ona bardzo burzliwie, wszak dżdżownice i pędraki jedzą ziemię, a z nią spore ilości kamienia przemian, są już tak zmutowane, że nie ewoluują dalej nawet po wieloletnim mieszkaniu tuż przy kamieniu przemian.
Ich ciała składają się wyłącznie z macek, mięśni i chrząstek nie obleczonych skórą. Nie ma tam nawet ułamka kości, przez co są niesamowicie gibcy i zmiennokształtni. W ciągu kilku sekund są w stanie opleść ofiarę i ją zadusić, lub przeciwnie, uderzać ją setkami macko- biczy. Ich naturalną formą jest jednak humanoid składający się z macek i żył, nie mający twarzy, a zamiast nóg posiadają ogon podobny wężowemu, również składający się z wijących macek.
Żyją samotnie, wykazując sporą inteligencję. Częstokroć prowadzą spore bandy mutantów jako dowódcy polowi.

Lustrzeńce – Jak grafy są odmienionymi dżdżownicami, tak lustrzeńce powstały z wody.
Chaos, w procesie losowych przemian i mutacji, zmienia pewną ilość wody w stworzenie z początku tępe i powolne, z czasem jednak stają się one urodzonymi mordercami.
Lustrzeńce są humanoidami utkanymi z wody. Nie mają żadnego szczególnego wyglądu, bowiem ich ciało to tylko zarys postaci ludzkiej. Potrafią też przybrać formę płynnej wody i oczekiwać na ofiary w formie kałuży, nie mogą jednak mieszać swego płynnego ciała z zbyt dużą ilością wody, gdyż mogą się zwyczajnie rozpuścić.
Jak działają? Lustrzeniec w większości wypadków przyjmuje formę kałuży i czeka. Gdy tylko cos żywego dotknie go, natychmiast przyjmuje postać tej istoty, a jego umysł ukierunkowuje się na zabicie jej. Po wykonaniu tego zadania, lustrzeniec powraca do swojej wodnej formy, aczkolwiek pozostaje mu część potencjału intelektualnego i wspomnień ofiary. Naprawdę stare lustrzeńce są tak potężne, ze nie używają już formy kałuży i same polują na ofiary, a ich inteligencja pozwala im nawet na budowanie domów.

Omni – To w sumie bardziej zjawisko, niż myśląca czy działająca na zasadzie instynktu istota.
Omni był niegdyś duchem lasu na granicy ziem Zakonu i Chaosu. Nie będę kłamał by czcić pamięć zmarłego.
Po pierwsze on nie umarł, po drugie, niezły był z niego skurwysyn.  Pobierał olbrzymie opłaty za przejazd przez jego las, zdzierał za pozwolenie wyrębu drzew, nie mył się i od tego zawsze parszywie się uśmiechał. Och, jak ja swego czasu chciałem mu wybić ze trzy zęby…
Potem jednak nadeszła kolejna fala mutantów, a za nimi Czarne Wichry, magicznie wywołana burza, niosąca w powietrzu piach, który w rzeczywistości był kamieniem przemian. Ten idiota nie uciekł wraz z resztą tamtejszych osadników i przez to mutował.
Jego ciało astralne rozpadło się i osiadło na lesie którym się opiekował. Las również mutował, rośliny, zwierzęta, nawet minerały. Wszystko to, mutowało fizycznie, a mentalnie kontrole nad lasem przejął Omni. Wszystko co widzą oczy zmutowanych zwierząt, wszystko co chwycą gałęzie zmutowanych drzew, wszystko to trafia do okaleczonego i przeobrażonego umysłu ducha, który wszystkim tym kieruje może w dowolnym miejscu lasu wykształcić swoją gębę. Omni nie jest już zbyt inteligentny, zostały mu jakieś resztki rozumu, top pewne, bowiem wymawia czasem, ustami twarzy na drzewie, czy zmutowanego wiewióra, proste zdania, ale to tylko echo tego, kim był kiedyś.
Teraz to Omni jest lasem, a las Omnim, a las zaczął się rozrastać…

Rycerze Chaosu - Są to istoty tak przerażające i posiadające tak wielką moc iż nawet mutanty nie uważają ich za swoich. Rycerz Chaosu to mutant odziany w Czarną Zbroję wykonaną w całości z kamienia przemian i mirhitu. Osobnik w nią odziany mutuje dużo szybciej i w dużo groźniejsze formy niż zwykłe mutanty, przy jednoczesnym zachowaniu pełnych władz umysłowych, o ile nie liczyć szaleństwa i rządzy krwi. Są niezwykle charyzmatycznymi przywódcami stojącymi niekiedy na czele wielotysięcznych armii mutantów i istot przez siebie zwerbowanych.
Wartym nadmienienia jest też fakt iż Czarne Zbroje są tworzone przez samych Bogów Chaosu i przekazywane ich najwierniejszym czcicielom. Zdarza się także iż osoba która pokona Rycerza w walce zabiera jego zbroję i broń, przywdziewając je sama staje się Rycerzem.

Czarni – Ten rodzaj pomiotów to plama na honorze całej Terry.
Czarni to istoty które z własnej, nieprzymuszonej woli walczą u boku mutantów i ich sprzymierzeńców. To w większości psychopaci i aspołeczne ścierwa, którym nie zależy już na niczym i najchętniej skąpaliby cały świat w krwi.  Z czasem, jeśli mają kontakt z kamieniem przemian, mutują, choć zdarza się, ze są zwiadowcami i agentami sił Chaosu na terenach doń nienależących.
Wszystkich tych wyrzutków określa się zbiorczym mianem „czarnych”, choć zazwyczaj używa się formy zawierającej jego rasę, np. „czarny elf” (nie mylić z drowem, to nagminne u niedouczonych mądral z podrzędnych wioch), „czarny krasnolud”, „czarny człowiek” czy „czarny hetrasi.

Płonący – Choć wydaje się, że mogą być spokrewnieni z lustrzeńcami, płonący są od nich równie odlegli, jak smoki od duchów.
Płonący, jak sama nazwa wskazuje, płoną, a konkretniej, wyglądają jak hetrasi o oczach jak rozżarzone węgle i czarnej jak noc skórze, skąpanej płomieniami. Żyją w stadach po pięć do dziesięciu osobników. Żywią się głównie mięsem upolowanych mutantów, czasami też czarnymi.
Skąd się biorą? Nie mam bladego pojęcia, choć może podpowiedzą w tym wypadku jest fakt, że zazwyczaj widuje się je tuż obok zniszczonych kurhanów.

Topielce – Niektórzy twierdzą, ze najlepsi nekromanci żyją na ziemiach Zakonu lub Gildii smoka, inni mówią, ze najlepszym nekromantą i ogólnie magiem, jest Zagubiony, przywódca Wrót Yasila. Ja mówię, a klnę się przy tym na wszystkich znanych mi bogów, że najlepszym nekromantą jest Chaos, a topielce są jego najlepszymi tworami. Każde, dosłownie każde zwłoki pływające w wodzie na terenach Chaosu w końcu staną się topielcami.
GTopielce to tak zwany „żart z korgan”, bowiem jak korganie posiadają błękitną skórę i błony między placami. Nie ma tu znaczenia, jakiej rasy zmarły był za życia, niebieska skóra i błony pławne są stałymi elementami przemiany zwłok w topielca.
Stwory te, po za tym że obślizgłe i parszywe, nie mogą wychodzić poza wodę. Nawet chwilowy brak kontaktu z nią powoduje natychmiastową, ponową, śmierć. Wyjątkami, gdy topielce wychodzą na brzeg, są deszczowe dni, w czasie których topielce starają się przemieszczać od jednego zbiornika wodnego do drugiego.

Czarty – Stworzone na obraz i podobieństwo groteski w najczystszym jej uosobieniu i najlepszym humorze.
Oto mamy istotę o torsie człowieka, zadzie, nogach i kopytach kozła, rogach na głowie i kozią bródką . Dodać do tego należy zaskorupiałą w głupkowatym uśmiechu twarz i fallus, u mężczyzn rzecz jasna, wielkości połowy ramienia zdrowego mężczyzny.
Istoty te są w gruncie rzeczy bezbronne i nastawione pokojowo, no nie licząc przerośniętego i spaczonego libido, nakazującego im kopulować najczęściej i najdłużej jak się da i z czym się tylko da. Ich mutacja zatrzymuje się na postaci czarta i z tego względu, jak i z powodu ich usposobienia, nie zaliczane są do mutantów, choć to wierni czciciele Szalonego Brata Seneszaliego i jego cielesnych uciech. Nigdy nie opuszczają ziem Chaosu, choć po całym kontynencie obwozi się odłowione okazy urządzając z ich udziałem różnorakie pokazy i orgie.

Wyrwidęby – Ich potoczna nazwa to „olbrzymy”, choć ja wole wojskową nazwę „kurduple z kompleksami”. Skąd ten rozstrzał w nazewnictwie? Ano, wszystko sprowadza się do zasobu informacji jakie posiada osoba je opisująca.
Dla wieśniaka czy innego, nie zaangażowanego w walkę z plagą Chaosu , osobnika są to olbrzymie istoty, zazwyczaj pięcio- ośmiokrotnie większe od największych przedstawicieli ich gatunków. Troche przygłupie, wolne, stękające przy każdym kroku i wiecznie przechwalające się swoją wielkością istoty. Mało agresywne, ale za to strasznie niezdarne i przez to niebezpieczne.
Dla wszystkich którzy stoją na pierwszej linii frontu w wojnie z Mrokiem, są to niewolnicy ich wrogów. Bowiem wyrwidęby, jako istoty odmienione przez kamień przemian, nie mogą wejść na ziemie Ładu, odgrodzone od Chaosu melchirami, kurhanami i świętymi dębami, i zmuszone są do zamieszkiwania ziem Mroku. Są tam odławiane i wcielane na silę do armii Rycerzy Chaosu, Grafów lub Lustrzeńców, jako jednostki siłowe. Na głowie każdego z nich sadza się mutanta, który z pomocą bicza i sznurów steruje poczynaniami olbrzyma i niszczy, najczęściej wyrywając z korzeniami, ochronne święte dęby, stanowiące magiczną zaporę dla sił Mroku.
Dla geografów i innych, zapuszczających się po za granice ziem Światła, są to istoty mające, przed mutacją która ich odmieniła, kompleksy z powodu ich niskiego wzrostu. Prawdopodobnie to jakaś ironia losu steruje ich przemianą w taki sposób, że czyni ich wysokimi, ale i tępymi, co leży u podstaw „naszej” nazwy wyrwidębów.

Generatory – Bardzo potężne, ale i nieszczęśliwe istoty, których szczerze żałuje. Generatory to psioni i psio nici którzy ulegli mutacji. W ich przypadku nie zmienia się ani ciało, ani umysł lecz ich zdolności psychiczne.
Chaos sprawia, że taka osoba nie jest w stanie kontrolować swoich zdolności i wysyła losowe sygnały i impulsy psi w stronę która patrzy. Może to być telepatyczny krzyk, kinetyczne uderzenie czy cokolwiek innego, co mają w repertuarze. Zazwyczaj są to działania bardzo niebezpieczne dla wszystkiego co stoi im na drodze.
Tak jak wyrwidęby, generatory są odławiane przez przywódców band i armii Chaosu. Przywiązani do specjalnych osłon i prowadzeni na czele takich oddziałów są, wbrew sobie, preludium i bronią niszczącą wszystko co spotkają na swej drodze.


To już wszystko drogi czytelniku. Przekazałem Ci całą wiedze na temat pomiotów Chaosu jaką posiadam. Ja na jakiś czas zaspokoiłem swoje potrzeby tworzenia, ty wiesz odrobinę więcej… To dobra wymiana, prawda?
W zamian proszę tylko o jedno, gdy już sczeźniesz, zgnijesz a twoja dusza trafi do tamtego świata, odnajdź wszystkich których kochałem i przekaż im ode mnie, że nigdy się już nie zobaczymy.


1 Unquer 34819 II ery Ładu
Geograf Abadon, napisano w zgliszczach Kun-Bar.


http://tnij.org/hdnq

Pamiętaj Guest, anioły widzą wszystko.

Offline

 

Pokaż kalendarz! Pokaż listę medyczną! Pokaż tablice ogłoszeń!


przerwynik przerwynik

Zakon rozwija się dzięki pracy Pawła Neściora aka Rudik (skrypter php i CSS), Pauliny Kwidzińskiej aka Reira (grafik i ilustrator), Andre Norton (autorka fantasy, której prace są wykorzystywane do uzupełniania świata), Hajime Kanzakiego (autora anime "Slayers", z którego również czerpiemy część rozwiązań i nazewnictwa) i wielu innych, graczach i zwykłych przyjaciołach, poświęcających swój czas i talent dla rozwoju forum i świata Zakonu.

Wszystkim serdecznie dziękujemy.

Stopka

Reklama Toplisty Wspieramy Zakon w pigułce
Rudik - portfolio TOP50 Gry Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl Napisz do nas
Gra naruto
Mesjasz
narutoogra.pun.pl
Night Moon - Twoja ścieżka fantasy

Wszystko o grze Call of Duty 2
Wszystko o grze warcraft3!
Miecz Prawdy
Najlepsze strony poświęcone RPG, cRPG i Fantasy
Toplista stron o tematyce fantasy rpg itp.
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB


Racjonalista.pl - sprawdź sam
Wielka Rada


Mistrz: Mangel(Urlop):
7659312
stanmangel@aqq.eu


Mistrzyni: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Zastępca Mistrza: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro:
4050011
standaray@aqq.eu


Dziekan: Sulam:
7506594
stansulam@aqq.eu


Bibliotekarka: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop):
6114003
stan adorosa@aqq.eu


Pancermistrz: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Instruktor walk: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Łucznik: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Rada Mniejsza

Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Myśliwy: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Ogrodnik: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Projektant: POSZUKIWANY!:

stan


Arcykapłan: Dark Verreuil:
6990996
stanverreuil@aqq.eu


Dowódca Srebrzystych: Angelus:
4880466
stanrkofan@aqq.eu


Sędzia: Kraght'nar:
849959
Statystyki


Stat24:

Googlebot był ostatnio:

Pagerank:


Nagrody:

Katalog stron

Legenda

Oznaczenia postów Maniera pisania postów Grupy
- stary
- zamknięty
- przyklejony
- przekierowanie
- nowy
- zamknięty nowy
- nowy przyklejony
WIELKIE LITERY - krzyk

Kursywa - teksty pisane (poza biblioteką)

Administratorzy

Moderatorzy

Glejt Ducha

Stolica

Raana

Łańcuch

Podróż

Zwykły tekst - opisy czynności i dialogi Pogrubienie - NPC sterowane przez graczy (krwawniki, etc.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
zakonswiatla.pun.pl