Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
-Ruszajmy- mruknął bez entuzjazmu Elf. Nie lubił tunelów, wydawały mu się ciasne, ograniczone, bez drogi ucieczki. Każda armia prowadzona przez tunel albo musi być świetnie rozeznana, albo chociaż być przygotowana na atak z dwóch stron. Na razie jednak chyba im to nie groziło. Raz, z jednej strony jest portal, z którego za nimi chyba nic z niego złego nie wyjdzie. Dwa, chyba nie budowaliby portalu w jakiejś niebezpiecznej lokacji. Byłby to już szczyt nieroztropności. Po krótszych lub dłuższych przemyśleniach Sulam ruszył za innymi, rozglądając się po ścianach i sklepieniach, szukał jakichś sygnałów czego może się spodziewać po tym miejscu.
Ostatnio edytowany przez Sulam (2008-12-31 12:26:45)
Offline
Stolarz i Kucharz
Anioł zamykał ten niecodzienny pochód. Ponieważ na końcu światło Maladie nie było już tak mocne, druid przypomniał sobie zaklęcie magii białej i mruknął:
- Aedes. - nad jego głową zapaliła się magiczna pochodnia. Druid spojrzał na początek szlaku i ruszył za Sulamem. Nagle przez przejście przeleciał jego sokół, trzymając długi pakunek. Gerard wziął paczkę w ręce. Mruknął coś sokołowi, a ten wrócił z powrotem przez portal. Rozpakował paczkę i oparł na swoim nowym kosturze. Gerard rzucił okiem na portal, zanim oddalili się od niego...
Ostatnio edytowany przez Gerard Grzmot (2008-12-31 14:23:00)
Offline
Tunel którym szli był raczej szeroki, kamienne stemple podtrzymywały strop. Musieli być niedaleko ważnego traktu. Na razie nic nie wskazywało na to żeby dalej w korytarzu czekało niebezpieczeństwo. Wbrew temu ziemia zatrzęsła wam się nagle pod nogami. A z powały posypał pył...
Offline
Przewróciła oczami, mrucząc coś o zadufanych w sobie czarnuchach.
- Och, cóż za spostrzegawczość.- mruknęła z ironią, unosząc wyżej kulę, by oświetlić jak największą powierzchnię.
Szła sprężystym krokiem, rozglądając się co jakiś czas. nie było tu jednak nic ciekawego. Wtem ziemia mocno zadrżała, ona zaś straciła na chwilę równowagę, lecąc na ścianę tunelu.
- Co do jasnej...?- warknęła, strzepując pył z głowy.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Co, u licha...? - pomyślała, kiedy nastąpiło trzęsienie ziemi. Na szczęście szła blisko ściany, mogła się jej więc przytrzymać. Potem otrzepała się z pyłu.
- Oho - mruknęła. Najwyraźniej coś się zaczynało dziać. Miała tylko nadzieję, że wkrótce okaże się, że co.
Zaczynała też czuć chęć wydostania się z tunelu, chociaż jeszcze nie było tak źle. Uśmiechnęła się do swoich wspomnień.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard przytrzymał się ściany. Gdy minęło, opuścił lewą rękę a prawą strzepał pył z czubka głowy. Nie podoba mi się to... Myślał druid, zerkając do tyłu. Nie przebywał często w tunelach podczas swej podróży. Czuł się przez to niepewnie. Jednak Fenrir wydawał się być świetny w tunelach, więc ta niepewność była niewielka.
- Ciekawe co to spowodowało. - mruknął druid. Postawił kostur na ziemi z minimalnym stukotem.
Offline
Trwający w pełnym napięcia milczeniu zakonnicy dosłyszeli jakieś niedalekie chrobotanie, jakby ktoś za pobliskim załomem korytarza kopał coś... Dało się też słyszeć ciężkie kroki i jakieś poddenerwowane okrzyki w obco brzmiącym języku. Zdecydowanie nie byli tu sami.
Offline
Kiedy zorientowała się, że w tym korytarzu są także inne istoty, od razu zrobiła się bardzo cicha. Oczywiście, kiedy szła przy ścianie, nie odzywała się za dużo - ale teraz, uważała na każdy ruch, na każdy szelest. Uśmiechnęła się pod nosem - zaczęło robić się ciekawie. Prawdopodobnie, również niebezpiecznie. Nie wiedziała, kim mogą być ci Inni - jednak wiedziała, że trzeba uważać.
- Fenrirze - szepnęła ledwie dosłyszalnie, starała się też to zrobić w momencie, w którym któraś z innych istot będzie stawiała kroki - widzisz może, kim są te istoty?
Choć wzrok Elfki był bardzo dobry, do tego, widziała w ciemnościach, to Drow szedł na przedzie i mógł mieć większe pole widokowe.
Spojrzała na Maladie i jej świetlną kulę. Chyba wolałaby, aby światło zostało zgaszone - dla bezpieczeństwa.
Chociaż, może lepiej byłoby poinformować o swojej obecności wszystkich? W końcu, przybywali w pokojowych zamiarach, chcieli poznać przyczyny kryzysu z Żywiołakami w roli głównej i je zażegnać, to nic złego. Nie wszystko, co czai się za rogiem musi być złe... Choć takie właśnie były przeczucia Elfki - niepewne i niespokojne.
Ostatnio edytowany przez Erufailë (2009-01-09 16:57:20)
Offline
-No pięknie.- westchnął Nekromanta. Cóż wstrząs chyba już przeszedł, jednak bardziej niepokoił go ten hałas. Te skrobanie, chrobotanie, drążenie... Ktoś lub coś musiało być w pobliżu. I Sulam wątpił by to była krecia kolonia, czy w czym tam krety się zbierały. Raczej miał złe przeczucia. Wyczulił swoje zmysły, jego wzrok otworzył się na świat istot żywych, a właściwie na ich energię życiową. Powoli zbierał energię, która mogłaby się przydać do ewentualnej potyczki. Był gotowy by stawić czoła nieznanemu, a przynajmniej miał taką nadzieję.
Ostatnio edytowany przez Sulam (2009-01-09 19:09:53)
Offline
Przystanęła, wsłuchując się w odgłosy dobiegające ich uszu. Cokolwiek to było, było potencjalnym zagrożeniem. Spojrzała po Zakkonnikach, napotykając wzrok Erufailë. Zrozumiała,co chciała jej powiedzieć, nie była jednak pewna, co zrobić. Światło ich demaskowało, a także mogło rozdrażnić stworzenia, jeśli to one stały na ich przeszkodzie. Z drugiej strony, nie miała zdolności widzenia w ciemności, a już tym bardziej ewentualnej walki po ciemku. Niezdecydowana, zapytała o to cichym szeptem elfkę.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Podzieliła się z Maladie swoimi wątpliwościami. Powiedziała jej cichym szeptem, że nie jest pewna, czy gaszenie światła to dobry pomysł i dlaczego. Poradziła też, żeby w miarę możliwości, jak najbardziej zmniejszyła kulę światła.
Ostatecznie, to nie było takie złe rozwiązanie. Minimalna ilość światła zawsze była, na pewno mniej będą się rzucać w oczy, a Maladie będzie widzieć cokolwiek.
Nie wiedziała kompletnie, czego się spodziewać po istotach znajdujących się za załomem korytarza. Miała tylko nadzieję, że te stworzenia nie są agresywne. Na wszelki wypadek, położyła dłoń na rękojeści miecza.
Offline
Nagle wszystko ucichło. Wszelkie chrobotania i okrzyki. Trwało to ledwie chwilę. Nagle zza zakrętu nadzwyczaj zwinnie jak na swą kanciatą formę wyskoczył ogromny kamienny, zdobiony gdzieniegdzie kryształami soli golem. Za nim dużo spokojniej wyszedł mag. W żółtych i szarych szatach, o ciemnej cerze i czarnych włosach i oczach. Przypominał kupców z południowych karawan jakie czasem zawijały do Wieży i Raany z drogocennymi materiałami. Spojrzał na nich z trudem utrzymując spokój na swej egzotycznej twarzy. Nic nie mówił. A Sulam nie wyczuwał jego duszy...
Offline
No cóż, tak czy owak, już nie ma sensu gasić światła... - Pomyślała Elfka.
Zadrżała. Nie posługiwała się magią i nie potrafiła zbyt dobrze określić czy wyczuć czyjejś magicznej aury, ale jednak coś poczuła. Coś, a właściwie brak czegoś. Nie potrafiła tego określić i nie do końca wiedziała, czy jest to dobre, czy złe. Postanowiła być czujna - i gotowa.
Spotykała czasem ludzi o takiej aparycji, jednak każda istota jest inna... Do tego ten golem. Pytania mnożyły się w jej umyśle, jednak postanowiła zachować - póki co - pokojową postawę. I ostrożność.
Offline
Nie zdążyła przygasić światła, gdy zza załomy wyskoczyła wielka kreatura. Nie należała do osób strachliwych, ale ta masa kamienia, ruszająca się zwinniej nawet od niektórych elfów...zdecydowanie nie chciała mieć z nią do czynienie. Na szczęście była chyba pod nadzorem, w każdym razie taką miała nadzieje. mag podążający za istotą miał władczą postawę i mimo wszystko wyglądał ludzko, trochę jak Karan, który w dzieciństwie przywoził jej prześliczne kamienie. Cos jednak w jego wzroku kazało jej się zatrzymać i broniło wypowiedzieć choćby jednego słowa. Czujnym wzrokiem wpatrywała się w maga, czekając, aż to on pierwszy uczyni ruch.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Sulam czuł, że coś jest nie tak. Nie chodziło tu nawet o golema, czy też moc wyczuwalną od maga. Temu człowiekowi brakowało duszy! Słyszał o takich przypadkach, ba znał nawet jednego osobnika który ją "poświęcił", ale raczej nie należało to do typowych zjawisk. Tak czy owak, wątpił by czarodziej był agresywny, choć zawsze trzeba było mieć w kalkulacjach to, że był człowiekiem. A po ludziach można się tylko spodziewać, niespodziewanego i to zazwyczaj w negatywnym skutkiem. Podszedł pewnie do maga i delikatnie się skłonił.
-Witam mości pana. Czy moglibyście z nami podzielić się informacją o najbliższej kolebce cywilizacji w tym miejscu. Bylibyśmy bardzo wdzięczni.
Jednak w głębi duszy coś mu podpowiadało, że to nie był chyba najlepszy pomysł.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |