Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Raczej się tego nie spodziewałam, faktycznie... - przyznała. - Zły i straszny... Kto wie, cóż z Ciebie może zrobić Zefir.
Uśmiechnęła się pod nosem. Dokończyła pić herbatę.
- W ogóle nie pasujesz mi na nekromantę... Wiem, znam Twoją historię, ale i tak... Cóż.
Elfka poprawiła się na krześle, westchnęła cicho, umilkła. Odgarnęła z twarzy włosy, nieco pedantycznie wygładziła fałdy ubrania.
Offline
-Jak na razie to moja psychika jeszcze się trzyma. Mistrz Zefir jest dobrym nauczycielem. Dzięki niemu zrozumiałem, że nekromancja nie jest przekleństwem, tylko narzędziem. Dość uciążliwym, ale tylko narzędziem. To narzędzie jest, powiem szczerze, nawet użyteczne. Nie spodziewałem się czegoś takiego.- uśmiechnął się delikatnie.- Poza tym służba rodzinie jest priorytetem. Jeżeli już wykonałem pierwszy krok, by ich odzyskać, nie mogę się teraz cofnąć.
Zamyślił się chwilę. Dużo w jego życiu się zmieniło. Poczuł się pewniej w swojej skórze. Zaczął częściej myśleć o sobie, trochę się otworzył na ten świat. Zaczął rozumieć więcej rzeczy niż wcześniej. Jednak podróż do Zakonu nie była chybionym pomysłem. Po kilku sekundach ślepego gapienia się w kominek, już wesel zapytał się.
-Ale chociaż lepiej się czujesz? Choćby troszeńkę lepiej?
Ostatnio edytowany przez Sulam (2008-12-28 11:29:30)
Offline
- No tak, rodzina... - mruknęła, nieco nieprzytomnie. Westchnęła cicho. - Tak, lepiej. Rozmowa pomogła. Czasami po prostu trzeba zamęczyć kogoś swoimi problemami by poczuć ulgę...
Delikatnie uniosła kąciki ust ku górze.
Z Lukasem nie miała co dyskutować, on się do tego nie nadawał - trzeźwy czy pijany nie nadawał i już. Wiele rozumiał, acz tylko by się zdenerwowała... A któż oprócz niego jej pozostał? Była jeszcze Silver, która potrafiła podnieść ją na duchu, lecz elfka nie umiała chyba zadręczać jej swoimi problemami, męczyć... Poza tym drowka miała wiele na głowie, dla każdego znajdowała czas. Nie mogła mieć jej na wyłączność. A Aredhel... nie znała Nikoletty. Mogła poklepać po ramieniu, powiedzieć, że już dobrze, ale jej nie znała. I tylko Sulam mógł opowiedzieć dokładnie o śmierci amazonki. I tylko on zaoferował jej swoją pomoc.
- Lepiej powiedz jak znosisz jego okropny charakter... - rzuciła, uśmiechając się szerzej. Była wdzięczna.
Offline
-Mistrza Zefira? Czasami jest trochę zbyt okrutny jak dla mnie. Jego poszanowanie do życia innych istot, może się równać z... tak właściwie to aż ciężko mi powiedzieć z czym to może się równać.- rzekł z lekkim rozbawieniem.- Ale prawi mądrze, jest dobrym nauczycielem, nie narzuca mi swoich poglądów. Raczej uczy mnie tego co każdy Nekromanta powinien znać, takich podstaw. Poza tym uczy mnie za darmo. Więc ogólnie nie jest źle, powiedziałbym że jestem zadowolony.
Nie wszystko co mówił mistrz Zefir, przypadało mu do gustu. Na przykład gadanie, że dobro jest słabością było dość specyficzne. Owszem litość, miłosierdzie może w ich fachu było rzadko mile widziane, ale elf nie miał ochoty się zmieniać swojego charakteru do góry nogami, dlatego że ktoś coś takiego od niego oczekiwał. Lubił się. Czuł się w końcu dobrze we własnej skórze.
-Pamiętaj, jakby co to zawsze możesz tu przyjść i ze mną pogadać.- rzekł uśmiechając się szczerze i dopił kolejny kubek herbaty.
Offline
Wysłuchała go w ciszy. Odwzajemniła uśmiech.
- Skoro jesteś zadowolony to w porządku. Zefir... Zefir jest specyficzny. Godny podziwu lecz specyficzny. Zna się na tym, co robi. Z tego, co słyszałam.
Dużo o nim nie wiedziała, widziała go kilka razy w życiu, acz plotki szybko się rozprzestrzeniały po Zakonie. Poza tym, był z Silver. To też wiele o nim mówiło.
- Od jak dawna zajmujesz się tym sklepem? - spytała.
Offline
-Od kilku dni. Ruch jest ogromny. Jak widzisz ustawiają się kolejki, po to żeby kupić najdroższe mikstury. Ale to miejsce ma swój klaustrofobiczny urok. Zawsze lubiłem laboratoria. Poza tym jest całkiem nieźle zaopatrzone i mogę sobie potrącić z pensji.- powiedział roześmianym głosem.- Jeszcze mam gdzie mieszkać. W karczmie to nie jest to samo. A teraz wybacz, muszę ruszać w drogę. Plan ziemi, pieniądze i sława czekają! Jeżeli chcesz to zostań. Tylko wtedy pilnuj ognia, proszę.
Spakował kilka fiolek eliksirów i bandaży do apteczki. Sprawdził czy miecz dobrze wychodzi z pochwy. Zaraz wyruszy do innego świata, do świata w którym nie był żaden belorianin. Następnie kłaniając się dworsko wyszedł i skierował się w stronę Planarium.
Offline
Bogowie są niczym
Szybkim krokiem wszedł do środka. Syknął i spytał się sprzedawcy:
- Czy masz tu coś "SZCZEGÓLNIE INTERESUJĄCEGO"?
Offline
Nekromanta nawet nie musiał podnosić głowy. Już czuł ten odór adepta magii śmierci. To pewnie ten smok, o którym pisał mu Gerard. Uśmiechnął się kpiąco. Oj, dla Sulama to na pewno będzie ciekawy dzień.
-Witam w moim sklepie alchemicznym. Z "czegoś" interesującego jestem tu ja i jeden kamień księżycowy na składzie. Ale dobrze, że przyszedłeś smoko-podobny, bo musimy obgadać to i owo.
Za Arghezem zamknęły się drzwi.
-Widzisz jakoś dużo nekromantów się na Zakonie pojawiło... czemu należysz do tej kasty? Wy smoki w ogóle potraficie parać się magią? Poza tym zwę się Sulam z rodu Al'berol.
Offline
Bogowie są niczym
- Zwą mnie Arghez... Zostałem Nekromantą przez.... A z resztą! Z kąd wiesz że jestem smokiem? - Po tych słowach Arghez zciągnął kaptur ukazując swoje oblicze. Jego oczy były matowe koloru czerwonego, a czarne łuski mocno przylegały do skóry.
Offline
-Jestem bardzo dobrze poinformowany- uśmiechnął się Sulam. Lepiej żeby ten nowy myślał, że Sulam jest tu kimś ważnym, może nawet niech się go boi. Jego aura stała się cięższa i chłodniejsza. Bardzo zdziwił się patrząc na Smoka. Cóż za interesujący okaz! Trzeba popytać o to i owo.
-Ale to ja tu jestem od zadawania pytań, usiądź proszę- wskazał mu ręką krzesło.- Jeszcze raz ponawiam pytanie... Dlaczego jesteś Nekromantą?
Offline
Bogowie są niczym
Arghez nauczony doświadczeniami poczuł respekt przed Sulamem. Dość niechętnie usiadł na krześle i rzekł:
- Stałem się taki przez... - Tutaj Smok zaczął szukać odpowiewdniego słowa. - Można powiedzieć "nacisk". A zapomniałem odpowiedzieć na poprzednie pytanie: My smoki naprawdę ale to naprawdę rzadko pałamy się magią.
Offline
-Czy jest więcej smoków jak Ty? Należysz do jakiegoś specyficznego gatunku? Czy jesteś jedyny w swoim rodzaju?- Zaczął wypytywać Nekromanta. Ten smok może mu się bardzo przydać, by poznać tą ciekawą rasę. Smenciciel jakoś nie potrafił odpowiedzieć na jego pytania.
Woda zaczęła już bulgotać w czajniku, co znaczyło że przyszedł czas na herbatę.
-Herbaty? Cóż ja pijam litrami, ale nie wiem co wy smoki pijacie... Gerard mówił mi, że jesteś dość specyficznej budowy ale nie spodziewałem się czegoś takiego. Widzisz ja też jestem bardziej Nekromantą z przymusu niż z chcenia i żeby odciągnąć od siebie złe myśli zajmuję się badaniem wszystkiego co mnie, że tak powiem zaskoczyło. Będę miał do Ciebie potem małą prośbę, ale to może zaczekać. A teraz proszę mów.
Offline
Bogowie są niczym
Smok dziwiąc się sobie zaczął odpowiadać:
- Po kolei...Podobnych do mnie jest tylko sześciu. Nie jestem "Gatunkiem Smoka" jestem poprostu Smokiem. Tak jestem jedeyny w sowim rodzaju... Tak poproszę herbaty ale w butelce.
Offline
Sulam coś tam naskrobał w swoim notatniku. Popatrzył w stronę smoka, zamoczył pióro w kałamarzu i kontynuował pisanie. Następnie podał herbatę smokowi w taki sposób w jaki sobie zażyczył.
- Więc może opowiedziałbyś mi, coś o waszej smoczej kulturze. Zapewne książki są doskonałym źródłem informacji, aczkolwiek jeżeli mogę się spytać żywego przedstawiciela tej szlachetnej rasy...- sam rozumiesz, powiedział nekromanta, popijając herbatkę.
Offline
Bogowie są niczym
- Tak ale... Szerze mówiąc nie potrafię ci opowiedzieć o naszej kulturze gdyż dużo nie wiem. Mogę ci powiedzieć o Smokach zza Gilvandu- Dodał powoli ściszając głos. Zaczął żłopać herbatę gdyż jego pysk mu jedynie na to pozwalał.
Ostatnio edytowany przez Arghez (2009-01-18 13:07:29)
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |