Zakon Światła Ostoja Fantazji

Chcę uzmysłowić naszemu Bohaterskiemu Aniołowi że "nilegalna" polimorfia musi być ograniczona. Wyjaśnijmy to w taki sposób. Taki dajmy na to polimorf we krwi ma zmiany w zwierzęce postacie. Taki dajmy na to człowiek nie. Jeśli człowiek NADGORLIWIE używa polimorfi (niemając rasy zezwalającej na swobodną polimorfię) zmienia się w tego oklepanego i zniesławionego niedźwiedzia wiadomym może być że nabierze cech godnych niedźwiedziowi. Aż... zdziczeje?? Proste. Dlaczego rasa Polimorfów ma być w pewien sposób dyskryminowana?? Ona tym się wyróżnia spośród wszystkich że zmienia się w zwierzęta. Dlaczego inne rasy rozumne kradną jej tą wyjątkową umiejętność?? Nie wiem. Prawda jest taka że jeśli nie ustalimy odpowiednich kar, które w jakiś sposób zmuszą niepolimorfów do ograniczenia zmiany w zwierzęta, możemy rasę polimorfów usunąć... Bo na co ona jeslikażdy bezkarnie mozę się w zwierzęta zmieniać?? To jest moje zdanie.

Skrzydła można usunąć za pomocną drobnej iluzji, podobnie białość skóry. Wszystko się da.

Ja mógłbym sam się osobiście wycofac, a na usprawiedliwienie chciałbym powiedziec, ze jestem nowy i w generatorze kart postaci wyglądało to tak, że każdy może miec polimorfie... o rasie przeczytałem, ale jakoś nie trzymało mi sie to kupy, więc myślałem, że to nowsze jest aktualniejsze, a tamto przestarzałe...

A jeśli mam szanse na zachowanie polimorfii, to chciałbym powiedziec, że razem ze Squadackiem szykujemy się do historii Kreey itp. (Malo historii mojej, bardziej ogólnie), w których to byśmy wyjaśnili, ale mamy za mało czasu, a ja dodatkowo mam zepsuty komputer i używam komputera swojego taty, lub na przerwach w szkole w bibliotece... oczywiście cały pomysł najpierw byśmy streszcili w porządku i wysłali do Mangel, czy to przejdzie...

Tutaj Ekena. Piszę od Ireth za jej zgodą, wybaczcie, że z tego konta.

Rozmawiamy o rasie polimorfów, prawda? A czy ktokolwiek czytał chociażby dzieło Ireth pt "W drodze po nic"? Jest to opowiadanie napisane na podstawie sesji, podczas której padło kilka interesujących zdań na temat polimórfów. Przykładowo... taka rasa nie istnieje! Istniała dawniej na własnym planie istnienia, ale z czasem coraz więcej polimorfów przenosiło się do Terry i tam ich krew mieszała sie z innymi rasami, głównie ludźmi. Dlatego teraz spora część przedstawicieli różnych ras (ale przeważnie ludzi) ma korzenie wśród polimorfów. Jednak tylko u niektórych pokrewieństwo ze zmiennokształtnymi jest wystarczajaco silne, by mogli przybierac inną postac, najczęściej zwierzęcą. Aktualnie polimorfy są w stanie zmieniać się tylko w jedno zwierzę, chociaz dawniej mogli przyierać dowolną formę. Ekena jest w stanie zmieniać się w dwa zwierzęta, gdyż zdolnosc pzemiany w śnieżnego kota zdobyła podczas wspomnianej wczesniej sesji. Ireth opanowała trzy formy zwierzęce, gdyż na forum, w nieistniejącej już herbaciarni, wypiła pewną miksturę, która przemieniła ja w mysz, zaś wspólnie z adminem Jaroo zdecydowaliśmy się umilić jej nieco życie i wprowadzić nieco nowych zdolności. Dawniej ja i Ireth byłyśmy jedynymi polimorfami na Zakonie. Nasze historie połączyłyśmy dość mocno z przemianami, starałyśmy sie opracować metodę, która pozwoliłaby nam korzystać z przemian i jednocześnie nie robić z nas wszechmocnych. Tak samo, gdy zbyt długo przebywałyśmy w postaci jakiegoś zwierzęcia, trudniej nam było zachowywać sie "po ludzku". Starałyśmy się, aby przemiana nie posiadała samych zalet.

Pozwoliłam sobie rozpisać się nieco, opisujac samą polimorfię i - jakby nie patrzeć - pierwsze zakonne polimorfy. Chciałam po prostu przybliżyć nieco temat tutejszego sporu, gdyż obawiam sie, że nie wszyscy wiedzą dokładnie, na czym stoimy. Osobićie uważam, że całkowity zakaz polimorfii byłby nieco... dziwny. W końcu już od dłuższego czasu zakonnicy posiadają takie zdolności, jednak dawniej były one wybierane zdecydowanie rozsądniej. Oczywiście, jako osoba kierująca polimorfem mam o tym takie, a nie inne zdanie. Myślę, że ograniczenia wprowadzone na polimorfy są konieczne. Trzeba jedynie ustalić, jakie ograniczenia wprowadzić i co zrobić z samą polimorfią. Czy każdy, kto potradizmieniać formę ma mieć rasę polimorf? W końcu polimorfy kwalifikowane są do ludzi... Czy wtedy byłaby to umiejętnośc przeznaczona wyłącznie dla ludzi (i ewentualnie przybierajacych ludzką formę smoków)? I w końcu: czy w ogóle chcemy na zakonie zmiennokształtność? Pytam, gdyż wydaje mi się, iż niektórzy są przeciwnie istnieniu takiej umiejętności. Myślę, że moje osobiste zdanie na temat ostatniego pytania jest oczywiste.

Co jednak, gdy ktoś jest elfem czystej krwi, albo aniołem?

Zgadzam się, że kary w statystykach są przynajmniej pozbawione sensu. Wtedy trzeba by brać również pod uwagę, że postać zwierzęca powinna mieć inne statystyki niż ludzka, a to wprowadziłoby mnóstwo zamętu.

Co do aniołów, elfów itp czystej krwi... Jak czystej krwi, to niby jak mają możliwość dokonywać przemiany? Rozumiem, że rodzic nie musiał zmieniać formy, mógł o tym nie wiedzieć, albo posta mogła odziedziczyć zdolność "z przeskokiem". Jednak rody szczycące sie "czystością krwi"... cóż... tak samo wyjątkowo rozrzedzona krew polimorfów (ciotka babki wuja syna kuzyna siostry męża potrafiła sie czasem zmienić w mysz) nie powinna skutkować zdolnościami do przemiany.
I w całej rozciągłości zgadzam się w pomysłem Sol co do ograniczeń. Ale myślę, że można to urozmaicić. Przykładowo, jeśli dana postać przemienia się bez problemów, to np ma wyjątkowo silne instynkty (polimorf-mysz nawet w ludzkiej postaci będzie czuł niezwykłą niechęć do kotów, wprost uwielbiał ziarna, szynki, sery itp, zaś polimorf-wilk będzie krzywo patrzył na zieleninę, będzie uwielbiał długaśne wycieczki i nie czuł sie dobrze w zamkniętych pomieszczeniach) lub będzie przypominał nieco wyglądem (drobna budowa w przypadku myszy itp), ewentualnie wystąpią inne ciekawe konsekwencje. Sprawi to, że będzie się bardziej uważać przy wybieraniu ewentualnej polimorfii i sprawi, że postacie będą bardziej barwne i oryginalne. Bo ile można patrzeć na młodą, śliczną dziewczynę, która zmienia się w wilka? Jest takich coraz więcej... Z pewnością będzie znacznie bardziej interesująca, jeśli przykładowo siedząc w karczmie zobaczy kogoś nielubianego przez nią i zacznie ujadać... Albo polimorf zmieniający sie w konia, będzie spokojnie z kimś rozmawiał, pogryzając przy tym ulubiony owies... Ale to tylko takie moje małe kopnięcie.

Chodzi mi generalnie o to, że gracze sobie wybierają różne "egzotyczne" rasy bo wyglądają fajnie/mroczno/słitaśnie/kij-wie-co , a potem grają ze świadomością zwykłego człowieka. I to jest durne...Jak ktoś jest np. tym duchem, to musi myśleć/działać/mieć zwyczaje w cholere odmienne od ludzi...A to jest BARDZO trudne.