Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Stała w korytarzu od dłuższego czasu, patrząc na działania Srebrzystych. Zauważyła też, jak podchodzi do nich jakaś kobieta, o anielskich rysach... Słyszała też to, co powiedział heterasi. Po krótkim namyśle, i ona postanowiła podejść.
Zbliżywszy się, skinęła głową Srebrzystym i powtórzyła ten gest, patrząc na anielicę.
- Czy wiadomo coś więcej o ofierze?
Nie chciała powtarzać pytania, które zadała chabrooka.
Offline
Jaszczur skinął w stronę trupa.
-Po sposobie, w jaki go uśmiercono. Zabójczynia zwana Irą, której poszukują Srebrzyści, zawsze morduje wbijając pod żebra dwa noże. Zawsze pionowo. Zawsze lewy o cal wyżej. Po co wyżej? Żeby drasnąć serce. Zawsze się udaje. - ostatnie słowa hetrasi wymówił z obrzydzeniem i splunął.
Skinął drugiej kobiecie, która okazała zainteresowanie.
-O tym tu? Tak. To bogaty kupiec. Handlował lnem głównie. Był dla Iry kolejnym kochankiem. Kupował jej drogie prezenty, dbał o nią jak o, panie wybaczą wyrażenie, luksusową kurwę. A ona zarżnęła go biorąc sakiewkę i tyle. Teraz trzeba jej uniemożliwić znalezienie kolejnego naiwniaka. Trudność polega na tym, że suka dobrze się maskuje.
Wielki hetrasi splunął ponownie.
-Pospieszcie się z oględzinami drogie panie. Musimy stąd zaraz zabrać sztywniaka.
Offline
Skinęła głową i zbliżyła się do trupa. Od razu doceniła precyzję ciosu - widać, że zadany był wprawną ręką... I choć mógł wydawać się prosty, to jednak całkiem pomysłowy.
Zaczęła oglądać ciało. Nie znała się wprawdzie na medycynie, ale zawsze mogła coś zauważyć... Pozwoliła sobie nawet ostrożnie zajrzeć do kieszeni ubrania, w które odziany był trup. O ile Srebrzyści nie mieli nic przeciwko.
Na razie skupiła się na oględzinach ciała, a przy tym, starała się nie przeszkadzać anielicy.
- Czy był obecny jeszcze ktoś przy morderstwie? Kto was zawiadomił o tym, że popełniono taki czyn?
Offline
Sadoma słysząc o kolejnym ściganym w dawnym zapomnianym miejscu,gdzie już miał styczność przeżyć dziwactwo.
Znał już trochę teren,więc nie zwlekając udał się korytarzem w ciemnościach.
Słysząc jakieś głosy ,tym razem naprawdę głośne i wyraźne,nie oszalał ani nie była to fatamorgana.
Zbliżając się coraz bliżej głosy były wyraźniejsze a echo coraz mniejsze.
Offline
Erufaile zauważyła tylko, że nie miał przy sobie portfela.
-Tak, okradła go - mruknął hetrasi widząc jak przeszukuje zwłoki- otóż znalazł go jeden z naszych w takim stanie. Nic więcej. Kupiec ten handlował w okolicach targu. Nic więcej o nim nie wiemy. A teraz wybacz, droga pani.
Skinął głową na elfiego srebrzystego. Ten nakrył ciało całunem i mruknął krótkie zaklęcie. Ciało kupca uniosło się i srebrzyści niczym kondukt pogrzebowy wymaszerowali z podziemi.
Offline
Skinęła w milczeniu głową. Doprawdy, zabójczyni dobrze wykonała swoją pracę... Choć dla Erufailë szczególnie interesujące były motywy, które nią kierowały. Westchnęła w duchu - oczywiście, pieniądze, zdawała sobie z tego sprawę. Czy jednak morderstwo w przekonaniu Iry naprawdę było konieczne? Czy nie łatwiej byłoby pozostać utrzymanką bogatego kupca? Co prawda, mógł jej się znudzić, może tak, jak poprzedni... Bo istnienie poprzednich kochanków wnioskowała z wypowiedzi jednego ze Srebrzystych.
Spojrzała raz jeszcze na miejsce zbrodni. Jeśli kupiec handlował w okolicach targu, to dobrze byłoby się tam udać.
Offline
Sadoma będąc w korytarzu zbliżył się już na tyle by w oddali dostrzega jakieś postacie nie chciał jednak ich wystraszyć wiec postanowił jeszcze się do nich zbliżyć szybkim krokiem.
Ponadto cichym spokojnym szeptem przemówił w ich kierunku;
-Przepraszam was, czy mogę zadać wam pytanie?
Liczył ze jeśli ktoś z nich jest winny zacznie uciekać albo po prostu w końcu zaczekają na tyle długo by Sadoma mógł się im przyjrzeć.
Offline
Farrian wpadł do korytarza rozglądając się gorączkowo. Ruszył prosto przed siebie poszukując Iry. Zamknął oczy skupiając się i rzucił zaklęcie "Zmysł życia". Gdy wyczuł jakiś żywy organizm ruszył w jego stronę najciszej jak potrafił. Ciągle zastanawiał się czy to właściwa osoba. Dotarł w końcu do Sadomy i reszty. Wyczuł jakieś martwe ciało i zobaczył leżącego mężczyznę.
- Co się stało? Udało wam się już coś ustalić? Mogę pomóc.
Powiedział szybko Farrian podchodząc bliżej. Skupił się jeszcze raz szukając wokół jakichś innych żywych organizmów.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Była już noc, zaś mrok korytarza miał kojący wpływ na oczy wampira, który właśnie zatrzasnął za sobą wielkie wrota. - Mhmm - Mruknął do siebie w potwierdzającym geście. Tak to był jego mały azyl na ziemiach zakonnych. Plotki jakie miał okazję słyszeć, nie robiły na nim wielkiego wrażenia, w końcu sam był potworem z najgorszych ludzkich koszmarów. Targnął się by podążyć w głąb korytarzem, gdy już był wystarczająco, po prostu przysiadł przy ścianie. Rozejrzał się swoim cierpiącym spojrzeniem. Blask pochodni niemal wypalał mu oczy, toteż postanowił położyć temu kres, zgrabnie ściągnął kilka pochodni, w miejscu w którym się znajdował, tworząc egipskie ciemności. - Od razu lepiej. - Wydukał entuzjastycznie, przysiadając na wcześniej zaklepanym miejscu. Nie był głodny, dopiero co się żywił. Czuł w końcu tak kojącą i dawno nie zaznaną samotność. Angelusowi było dobrze, czuł się niemal spełniony. Błogo się wylegując nasłuchiwał "potwora", który rzekomo zamieszkiwał ten jakże kojący, mroczny korytarz.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
W całym zakonie czuła się jak przybysz z dalekiej drogi. Zwiedzała ziemie i zabudowy należące do zakonu w nadziei, że odnajdzie choć skrawek wspomnień, czy coś co by je sprowokowało. Było ciemno, ale blask pochodni wesoło tańcował na murach i nie pozwalał czuć się niczym w paszczy potwora. Gdy dostrzegła, że dalej nie ma światła, lekko się zdziwiła. Pojęła w dłoń ostatnią palącą się pochodnię i ruszyła, powolnym, niepewnym krokiem świecąc sobie, by choć troszkę dodać sobie otuchy i odwagi.
Szła powoli, nuciła coś pod nosem, a w dłoni dzierżyła pochodnie wyciągniętą mocno przed siebie. Słyszała czyjś oddech. Był równomierny i spokojny, jakby ktoś właśnie odpoczywał. Czyżby to był potwor, a może ktoś z zakonników?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Jego azyl znów okazał się utopią, wbrew zapewnieniom, o spokoju i pustości tego miejsca, ledwo po jego przybyciu zjawił się ktoś nowy. Z łatwością rozpoznał kto to, usta wampira nie raz już smakowały jej krwi. Tak to była ona, kobieta, anioł który za wszelką cenę próbował pomóc Angelusowi. - Ehh, witaj - Odezwał się z nieukrywaną dezaprobatą, liczył na chwilę ciszy i spokoju. Ale cóż, w końcu jej nie zabije. Z drugiej strony czemu nie ? Mimo iż wampir nie był głodny, nigdy nie odmawiał dodatkowej porcji. Owe myśli zaprzestały zaprzątać jego głowę gdy tylko pochodnia rozświetliła jej twarz. No tak, w końcu po co zabijać stałego żywiciela. Z powrotem zamknął oczy. - Przysiądź się jeśli chcesz. I nie, nie ma tu potwora. - Uprzedził jej pytanie, zakładając że takowe zada. - Na razie - Dodał z nutką tajemnicy.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Zdecydowanie się ociągała, poczuła jakby niechęć od wampira do jej osoby. Rozglądała się w koło, chciała gdzieś iść. Nie wiedziała dokąd prowadzi ów korytarz. Gdy Wampir wspomniał o potworze, to anielica nie specjalnie się bała.
Usiadła tuż obok wampira, trzymając pochodnię przed sobą, zastanawiając się, co by się stało gdyby zgasła, czy wampir byłby spokojny, czy jednak poczuł by chęć na jej krew i ją mniej czy bardziej miło ją zaatakował. Miała też wrażenie, że wampir dziwnie zrobił się dla niej oziębły.
- Powiedz mi przed czym uciekasz? - spojrzała na niego, a jej blada twarzy była osnuta ciepłym światłem pochodni. – Jak myślisz, co się stanie, jeżeli zgaszę tę pochodnie?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Spojrzawszy pytającym wzrokiem w stronę Sajaki, powiedział. - Przed czym ja uciekam ? Przed czym miałbym uciekać ? Po prostu jestem w miejscu, które mi najbardziej odpowiada. Co ciekawe, zazwyczaj pojawiasz się tam i Ty. Śledzisz mnie ?! - Zmierzył ją wzrokiem zastanawiając się nad sensem swojego pytania. Oczywiście, że go nie śledziła. Wampir wyczułby jakąkolwiek obecność. Czy to przypadek, że zjawiała się zawsze tam, gdzie i on był ? Może miała jakąś moc, o której wampir nie wiedział ? W każdym bądź razem spokój jaki bił od Angelusa zmienił się w podejrzenie i nieufność. Unikał również kontaktu wzrokowego, nie miał zahamowań by spojrzeć na Sajakę, lecz uniemożliwiała mu to pochodnia, niby taki mały płomyk a nieźle dawał po oczach. - Co się może stać gdy ją zgasisz ? Odpowiedź jest prosta, będzie ciemno. - A sądziła, że co się może stać ? Że się na nią rzuci ? Dobre sobie. Angelusa nie rajcowało pojenie się nieśmiertelnymi, już nie. Poza tym nie był głodny, a nawet gdyby był srogo by się zastanowił czy poczynić ku temu jakieś kroki. - A co z Tobą ? Wyrzucili Cię z nieba, ciekawe co takiego naskrobałaś... A faktycznie, nie pamiętasz. - Rozdrażnił się poprawiając kołnierz płaszczu, izolując się od blasku pochodni.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Poczuła się urażona słowami wampir. Najchętniej to odeszła by w pośpiechu, ale nie mogła tego uczynić, bo pokazała by, że jest słaba i ucieka przed byle problemami.
Gdzieś głęboko w niej, coś mówił, że wampir się myli. Nie wyrzucili jej, nic złego nie zrobiła, ale cos poważnego przydarzyło jej się. Czuła to i była tego niemal pewna. Wstała pełna oburzenia, spojrzała z niestyranym żalem i złością. Stała profilem do wampira, wzrok zatopiła w ciemności, która była niczym otchłań przednią, a pochodnia była zwrócona ku dołowi, niemal o niej zapomniała.
Może to był jej błąd, że do istot, które poznała nie umiała agresywnie reagować.
-Nie ważne, co ze mną, dowiem się, prędzej czy później. – miała poważny, smutny i gniewny głos- Bądź tak miły i pilnuj swoich interesów. Każde z nas czegoś poszukuje i mu to nie wychodzi, więc pilnuj swoich spraw, a od moich wara. – Bolał ją fakt, że musi tak do kogoś zwracać się. Na szczęście nie było widać w ciemnoiści jak parę łez spłynęło wolno po jej bladych policzkach. Miała łagodne i przyjazne usposobienie, więc gwałtowna jej postawa względem kogoś, ją drażniła i raniła.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Oooo, popłakaliśmy się ? - Nabierając jadowitego uśmiechu. Co ona mogła o nim wiedzieć, właściwie to nic. Gdyby znała choć gram prawdy o wampirze uciekała by ile sił w nogach. Angelus nienawidził takich ckliwych i puszących się panienek. Fakt, nieźle smakowały i... No to by była ich jedyna zaleta. - Gdy coś się układa płaczą, gdy coś się nie układa też płaczą. Czy wy kiedykolwiek chodziłyście szczęśliwe ? - Retoryka wydzierała się z jego ust. Uniósł swój pusty wzrok patrząc na jej marną powłokę. - Weź się w garść, albo zejdź mi z oczu bo już nie mogę na Ciebie patrzeć. Chcesz się żalić ? Ziemie zakonu są ogromne, dlaczego akurat tu ? Myślisz, że we mnie masz wsparcie ? Otóż nie, ja myślę tylko i wyłącznie o krwi. - Wyrzucił z siebie w końcu całą frustrację. Nie mógł po prostu na nią patrzeć. - I zabieraj mi stąd tą pochodnię ! - Uniósł się z wielkim grymasem na twarzy.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |