Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Smoczy Sędzia
- Do mnie jednak nie doszły pogłoski o nieobecności kowala, tylko o braku zleceń dla niego... Nie uważa pani, że ciężko jest wykonywać tego rodzaju zawód kiedy się nie otrzymuje zamówień? - smok zrobił krótką pauzę. - Ale ograniczmy tę rozmowę do koniecznego minimum. Pierwsze pytanie: kto pani powiedział, że nie ma kowala na miejscu pracy lub złożył skargę, czy jak to inaczej nazwać, na niefunkcjonującą kuźnię? Drugie pytanie: czemu pani osobiście nie sprawdziła, czy Fenrir był obecny w kuźni? Pytam się o to, bo kiedy pani zezwalała Tesolowi na pracę, ja ustalałem szczegóły wykonania przedmiotu.
Offline
- O niefunkcjonującej kuźni powiedziała mi w osobistej rozmowie niejaka Silver Moonlight. Drowka i wiedźma. A co sprawdzania... Mam dostatecznie wiele spraw w związku z papierkową robotą. Nie mogłam sprawdzić i nie nawinął się nikt kto mógłby się tym za mnie zając.
Offline
Smoczy Sędzia
Kraght'nar pokręcił z niedowierzaniem głową.
- Dziękuję pani za swój czas - powiedział do urzędniczki. - Może pani opuścić sąd. Wezwiemy panią w razie potrzeby.
Offline
Staruszka lekko przygarbiona wyszła mamrocząc pod nosem i łypiąc niemile oczami na gwardzistów.
Offline
Smoczy Sędzia
Do środka wszedł mały człowieczek, ten sam, który wcześniej wyszedł na prośbę Kraght'nara. Podszedł żwawym krokiem do biurka sędziego. Skłonił się głęboko. Smok pokręcił głową.
- Co tak długo? - zapytał się człowieka. - Załatwiłeś chociaż to, co miałeś zrobić?
- Nie, sędzio - odpowiedział i spojrzał w oczy smokowi - nigdzie nie mogłem znaleźć Tesola. Najwyraźniej opuścił tereny Zakonu.
Kraght'nar wskazał ręką, że człowiek może wyjść z pomieszczenia. Następnie odwrócił się do Fenrira.
- I wszystko jasne. - Rzekł. - Niestety nie jestem w stanie sprowadzić Tesola, co działa na twoją korzyść. - Smok wyjął z szuflady pergamin i zapisał ją. - Tutaj masz papier, który potwierdza to, że jesteś jedynym właścicielem Kuźni. Oczywiście nie ma od kogo pobrać odszkodowania, dlatego - tu gwizdnął głośno zza drzwi znajdujących się za biurkiem wyszedł chłopczyk, ciągnący za sobą mały worek - tutaj masz osiemset dukatów odszkodowania za stracone kontrakty. Mam nadzieję, że to wystarczy. Jeśli spotkasz gdzieś Tesola, to powiedz mu, żeby przyszedł do mnie.
(Przepraszam, że tyle to trwało, ale najpierw nie mogłem się skontaktować z Tesolem... Potem za bardzo nie miałem jak odpisać i dopiero teraz znalazłem odpowiednią ilość czasu...)
Offline
Stolarz i Kucharz
Drzwi otworzyły się pod wpływem lekkiego kopa. Przeszedł przez nie anioł Gerard z człowiekiem na plecach. Anioł widząc rozprawę, poszedł do pulpitu Sedziego, zrzucił pirata z pleców i położył na ławce. Zaraz potem wyciągnął piękną szablę pirata. Podetknął ją piratowi pod szyję i szepnął:
- Nie uciekaj bo tego użyję, na tobie. - po czym zwrócił się do Smoka: - Szanowny Sędzio, wybacz mi że wchodzę na rozprawę Fenrira - rzucił mu spojrzenie - Ale gdy przechodziłem po targu natknąłem się na tego pirata - rzucił zakneblowanemu pogardliwe spojrzenie - gdy zbierał jałmużnę... - (To jest minimisja.Sorka że nie opisze dokładnie.) - ... proszę więc o wydanie wyroku na przyniesionego przeze mnie człowieka. I wyznaczenie właściciela tej szabli. - położył na pulpicie bogato zdobioną szablę.
Ostatnio edytowany przez Gerard Grzmot (2008-09-15 18:16:02)
Offline
- Wystarczy nawet z nawiązką, szanowny Sędzio - z ukłonem odpowiedział drow. - Teraz muszę wszystkich przeprosić, ale czeka mnie trochę pracy w kuźni, więc .... - wziął sakiewkę, skłonił się jeszcze raz smokowi, skinął głową Gerardowi, a i piratowi też, bo był w świetnym nastroju, i wyszedł z sali sądowej ....
Offline
Smoczy Sędzia
- Gerard... - powiedział bardzo powoli smok, gdy opanował pierwszy wstrząs. - Możesz mi powiedzieć, co ty, do cholery, robisz?! - Chwilę trwało, zanim opanował drugi wstrząs... - Po pierwsze: naucz się korzystać z klamki. Po drugie: zwróć temu panu jego szablę. I trzecie: nie groź nikomu w tym budynku w mojej obecności, jasne? A teraz mów, o co ci chodzi.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard spojrzał na sędziego powiedział "Przepraszam" po czym rozwiązał pirata, mruknął przeprosiny, położył obok niego szable, wrócił na środek sali i rozpoczął:
- Gdy przechodziłem po targu napotkałem po drodze tę oto postać zbierającą jałmużnę. Jak widać jest to postać o pełniej sakwie. Niektórzy dawali pieniądze a inni nie za co ten odpowiadał niecywilizowanym językiem. Gdy pytałem dlaczego to robi i gdy spytał o datek a go nie dałem odleciałem kawałek przypadkiem zwalając go z nóg. Gdy pirat się podniósł podszedł do najbliższego przechodnia i zagroził że go zabije jeżeli nie wrócę. By uniknąć rozlewu krwi niewinnej osoby zadałem lekką ranę piratowi na plecach a reszta przechodniów rozbiegła się byle dalej od pirata. Sam wróciłem na targ i stanąłem gotowy do pochwycenia postaci. Pirat podbiegł do mnie lecz poślizgnął się i upadł. Zaczął błagać bym go nie zabijał. Zabrałem go tutaj byś, szanowny Sędzio, zadecydował o jego losie.
Offline
Smoczy Sędzia
Smok westchnął.
- Rozumiem... - powiedział. - A co pan możesz powiedzieć o tym wydarzeniu? - Zwrócił się do pirata.
Offline
-Ten człowiek jest bezczelny. - powiedział pirat wskazując Groma - Zaatakował mnie jakimś palącym się śmieciem i teraz śmie oskarżać.
Widać było wyraźnie, że za wszelką cenę chce się wymigać od wyroku. Jego jedno sprawne oko co chwila spoglądało to na smoka to na anioła.
Offline
Smoczy Sędzia
- Opisz dokładniej - powiedział smok. - Czemu Gerard cię zaatakował tym, jak go nazwałeś, palącym śmieciem?
Offline
-No bo... bo, bo... - pirat nie wiedział co powiedzieć, wyraźnie nie mógł znaleźć nic co mogło by pomóc mu w aktualnej sytuacji - Bo mnie ten aniołek zdenerwował, więc chciałem się na kimś rozładować, zarzynając kogoś.
Pirat głośno przełknął ślinę. Domyślał się, że swoimi zeznaniami jeszcze bardziej pogorszył swoją sytuację.
Offline
Smoczy Sędzia
- Mów dokładniej... - powiedział Kraght'nar - opisz wszystko, co się działo od momentu, kiedy zobaczyłeś Gerarda, do momentu przybycia do tego budynku, dobrze?
Offline
-No poprosiłem tego aniołka - powiedział wskazując na Groma - by mnie wspomógł finansowo. I wtedy on wzleciał w powietrze, a podmuch jego skrzydeł zwalił mnie z nóg co mnie bardzo zdenerwowało. Więc postanowiłem kogoś zaatakować, a jeśli by się nasz aniołek nie pojawił z powrotem to bym kogoś zarżnął, a on mi wtedy jakimś świństwem plecy poparzył więc go zaatakowałem lecz niestety upadłem, a on zabrał mnie tu. Starczy?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |