Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS
  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#286 2010-04-09 23:45:11

 Kraght'nar

http://tnij.org/gcaphttp://tnij.org/hb83Smoczy Sędzia

849959
Zarejestrowany: 2007-11-22
Posty: 1687
Punktów :   
Rasa: Czarny Smok
Profesja: Sędzia
Praca: Zakonny Sędzia
Totem: Ptak Ti
Zwierze: Astaroth i Wodnik

Re: Studnia

Astaroth ziewnął i przeciągnął się, prostując przy tym skrzydła. Znowu zwinął się w kłębek, ale tym razem nie zamknął oczu, tylko patrzył na nimfę z wyrzutem, że go obudziła. Mruczał też coś gniewnie, ale nie dało się zrozumieć, co dokładnie. Z resztą... I tak mówił tylko po smoczemu... Nagle Kraght'nar zatrzymał się.
- Wiem już, dokąd polecimy - powiedział. - Odcięty klasztor. Tam będzie dosyć miejsca, a jednocześnie nie spalimy niczego za czym ktoś mógłby tęsknić - podszedł do swojego płaszcza i kurtki i zaczął się ubierać. - Lecimy, jak będziesz gotowa.


Lecz tylko jeża przelecieć się nie da...

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=56

Offline

 

#287 2010-04-09 23:48:44

 Lehora

Mieszkaniec stolicy

status lehora@aqq.eu
25029875
Zarejestrowany: 2010-03-05
Posty: 779
Punktów :   
Rasa: Nimfa
Profesja: Szamanka
Praca: Herbaciarnia
Totem: Ryś

Re: Studnia

Lehora przytuliła się do małego Smoka, pogłaskała po głowie.
- Nie bądź na mnie zły... - powiedziała i poklepała czule Astarotha po szyi. Podniosła się na nogi, otrzepała sukienkę i poprawiła włosy.
- Ja jestem gotowa w każdej chwili... - powiedziała z uśmiechem na twarzy. Spojrzała jeszcze raz na Astarotha, zeby sprawdzić, czy znowu zasnął, a potem oczekująco popatrzyła na Kraght'nara...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=50

Fortuneteller what do you see
Future in a card
Share your secrets, tell them to me
Under a Violet Moon

Offline

 

#288 2010-04-10 00:08:48

 Kraght'nar

http://tnij.org/gcaphttp://tnij.org/hb83Smoczy Sędzia

849959
Zarejestrowany: 2007-11-22
Posty: 1687
Punktów :   
Rasa: Czarny Smok
Profesja: Sędzia
Praca: Zakonny Sędzia
Totem: Ptak Ti
Zwierze: Astaroth i Wodnik

Re: Studnia

Utulony Astaroth nie czynił już wyrzutów wobec nimfy. Patrzył na nią łagodnie z lekko otwartym pyszczkiem. Kraght'nar w tym czasie skończył się ubierać i zgasił ognisko.
- No to w drogę... - mruknął i zmienił postać na smoczą. Stumetrowe cielsko z niemal równie długim ogonem usiadło naprzeciwko Lehory ostrożnie, by nie zburzyć studni. Na plecach pomiędzy skrzydłami pojawiło się siodło. Kraght obrócił głowę w stronę nimfy. - Wdrap się po nodze - mruczał. - Usiądź wygodnie i lecimy. - Astaroth podniósł się i po chwili już siedział na swoim opiekunie bezpośrednio przed siodłem. Czarny ślad wskazywał, że przebiegł właśnie tą drogą, którą polecił duży smok.


Lecz tylko jeża przelecieć się nie da...

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=56

Offline

 

#289 2010-04-10 00:15:11

 Lehora

Mieszkaniec stolicy

status lehora@aqq.eu
25029875
Zarejestrowany: 2010-03-05
Posty: 779
Punktów :   
Rasa: Nimfa
Profesja: Szamanka
Praca: Herbaciarnia
Totem: Ryś

Re: Studnia

Lehora patrzyła z niedowierzaniem na Smoka. Po chwili jednak podeszła do Kraght'nara i dotkneła jego skóry lekko ręką i cofneła ją gwałtownie, jkaby chciała sprawdzić, czy aby napewno jego skóra w tej postaci nie parzy. Gdy już przekonała się, że tak nie jest, wdrapała się po jego nodze i wygodnie usiadła na siodle. Czuła się dziwnie. Siodło zawsze kojarzyło jej się z jazdą konną, a nie lotem na Smoku.
- Nie będziesz szaleć, prawda? - zapytała niepewnie Kraght'nara, przytulając się do Astarotha...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=50

Fortuneteller what do you see
Future in a card
Share your secrets, tell them to me
Under a Violet Moon

Offline

 

#290 2010-04-10 00:25:33

 Kraght'nar

http://tnij.org/gcaphttp://tnij.org/hb83Smoczy Sędzia

849959
Zarejestrowany: 2007-11-22
Posty: 1687
Punktów :   
Rasa: Czarny Smok
Profesja: Sędzia
Praca: Zakonny Sędzia
Totem: Ptak Ti
Zwierze: Astaroth i Wodnik

Re: Studnia

- Dopóki nie zacznie się coś dziać, możesz być spokojna - odpowiedział jej smok i wyprostował skrzydła. Pomachał nimi lekko, niejako na rozruszanie się, po czym jednym potężnym uderzeniem wzbił się w powietrze. - Pamiętaj, że prędzej czy później będziemy musieli akrobacje przećwiczyć - dodał po chwili, obierając za kierunek Puszczę Pahwatów.

(Zmiana wątku na: W Puszczy Pahwatów>Odcięty klasztor)


Lecz tylko jeża przelecieć się nie da...

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=56

Offline

 

#291 2010-04-11 15:51:56

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Studnia

I znów znalazła się przy studni. Tyle, że tym razem nie było tu nikogo. Jedynie hulający wiatr i zacinający deszcz.
Co przygnało polimorfkę w to miejsce, a na dodatek w taką pogodę? Chyba tylko chęć złapania jakiegoś chorubska. Ale nie od dziś wiadome było, że Ireth robiła wiele różnych rzeczy, bardzo często nierozumianych przez innych Zakonników. Tak też było teraz. Zwyczajnie snuła się bez celu z zarzuconym na głowę kapturem zupełnie nie przejmując się chłodem. Krople spływały obfitymi strumieniami po płaszczu, bębniły o ziemię, o mur okalający studnię. Łączyły się w małe ciągi wodne zdążające do najbliższego zagłebienia w ziemi. A ona to wszystko obserowoała. Tak po prostu.
W końcu jednak podeszła do studni, by usiąść na jej murku. Zawsze była samotniczką, osobą mającą swoją orbitę gdzieś poza całym zakonnym, i nie tylko, społeczeństwem. Nigdy jej to tak bardzo nie dokuczało, do teraz. Była spowrotem na tym świecie już od wielu dni, wciąż jednak nie mogła przywyknąć do wszystkich tych odczuć. Zupełnie tak jakby, gdzieś w jej wnętrzu znajdowała się dziura, którą niesposób było zapełnić. Bo tak naprawdę nie miała z kim tak zupełnie szczerze porozmawiać, zwierzyć się. Nie było tutaj osoby, którą darzyłaby tak dużym zaufaniem, gdy jej zaufanie zostało tak brutalnie zdradzone.
Teraz czuła się naprawdę samotna, w każdym wymiarze tego słowa. Dlaczego więc przyszła w odludne miejsce, zamiast wybrać się do Karczmy, gdzie od istot maści wszelakiej aż się roiło? Chyba dlatego, że nie potrafiła się w nim odnaleźć. Bo tam był gwar, śmiech, rozmowy, z którymi ona nie potrafiła sobie poradzić.
Tkwiła więc tak w błednym kole, rozważając powrót do swych rodzinnych stron. Na parę tygodni, może na miesiąc, czy dwa. Tam może udałoby się jej odnaleźć na powrót dawną siebie. Później wróciłaby i dalej byłaby 'wzorową' zakonniczką. Tylko czy jej rodzina byłaby gotowa na jej odwiedziny?
Rozmyślała tak, wpatrując sie w płynącą wodę. Ignorując fakt, że jest przemoczona do suchej nitki, że wiatr najpewniej obdarzy ją zapaleniem płuc czy innym takim badziewiem.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#292 2010-04-11 17:08:40

Eberes

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2010-04-10
Posty: 74
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Tancerz cienia
Praca: Bezrobotny
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

Po niespodziewanym wyjściu z karczmy Eberes zaczął błąkać się po ziemiach zakonu. Ktoś mógłby pomyśleć, że po to, by rozejrzeć się, pozwiedzać. Inny, że po to by pomyśleć nad sobą, losem i innymi jakże ulotnymi wartościami. Obaj byliby w błędzie. Eberes po prostu kochał burzę, grzmoty i deszcz. Nie znał przyczyn tego dziwnego zamiłowania. Może kryło się ono w pokazie niezwyciężonej, pierwotnej siły. Siły której nikt nie mógł kontrolować. Która była w pewnym pierwiastku chaotyczna. Błąkał się tak cały mokry, wesoły i roześmiany niczym dziecko taplające się w kałuży. Jego śmiech był naturalny i cichy, zagłuszony przez grzmoty. Wyładowania były dlań muzyką, którą tylko wybrani potrafili usłyszeć i docenić na prawdę. Zimno mu nie przeszkadzało, a deszcz uderzający o ubranie powodował wręcz miłe uczucie. Wtedy zobaczył gdzieś w oddali postać. Z zainteresowaniem zbliżył się do niej na taką odległość, by mógł ją obserwować, a jednocześnie kobieta, bo teraz widział już wyraźnie, że była to kobieta, go nie rozpoznała. Stał tak dłuższą chwilę, po czym zdjął czarną rękawiczkę z lewej ręki ukazując pociętą skórę. Rany były różnej daty. Wyciągnął z pochwy przy pasie sztylet, i zrobił malutkie nacięcie na środkowym palcu. W tym momencie błyskawica rozświetliła niebo. Eberes spojrzał na nią przelotnie z dziwnym podziwem, po czym polizał lekko ranę na palcu, i nasunął z powrotem rękawiczkę na swoje miejsce. Również sztylet znalazł się z powrotem w pochwie.
Sam Eberes wyprostował się dumnie i ruszył w stronę kobiety, starając się skradać najlepiej jak potrafił. Gdy był za nią, nie zależnie czy udało mu się zaskoczyć ją, czy nie powiedział przejmującym głosem, pełnym chrypy:
- Też to czujesz?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=88

Offline

 

#293 2010-04-11 18:06:16

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Studnia

Może dawniej, w okresie 'świetności' byłaby w stanie niejako wyczuć zbliżającego się człowieka. Może gdyby nie zamyślenie w końcu by go usłyszała mimo raczej kiepskiej kondycji fizycznej i psychicznej. Przewrotny los jednak chciał, że Ireth nie miała bladego pojęcia, ze ktoś do niej podchodził. I właśnie dlatego zareagowała, tak jak zareagowała.
Zerwała się gwałtownie z miejsca, jednocześnie obracając się. Ciężki od wsiąkniętej wody płaszcz zafurkotał dziko, a potem zupełnie skrępował jej ruchy. Pech chciał, że zupełnie ją omotał, sklejając się tu i ówdzie jak to mokre rzeczy mają w zwyczaju. Chwilę 'majestatycznie' szamotała się, by się wyplątać, by po dłuższej chwili stanąć na lekko ugiętych nogach, wpatrując się w przybysza niczym spłoszone, przerażone zwierze. Właściwie to cała jej postać, nie tylko spojrzenie przywodziła na myśl coś zwierzęcego, dzikiego i jakby nieokiełznanego.
- Czuję co? - Szepnęła w końcu, przerywając wiszącą w powietrzu cisze zakłócaną jedynie monotonnym szumem deszczu. Cały czas bacznie spoglądała na człowieka. Skąd się tu wziął? Jakie miał zamiary? Dlaczego postanowił ją zaczepić? Te i wiele innych pytań przewijało jej się przez głowę.

Ostatnio edytowany przez Ireth (2010-04-11 18:07:43)


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#294 2010-04-11 18:48:36

Eberes

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2010-04-10
Posty: 74
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Tancerz cienia
Praca: Bezrobotny
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

Patrzył na nią, jakby jej pytanie było niedorzeczne. Jakby, było czymś banalnym i oczywistym. Zamknął oczy, odchylił głowę i otworzył szeroko usta łapiąc wodę. Gdy już zakończył ten dziwny rytuał przeniósł wzrok z powrotem na kobietę i powiedział cicho.
- Deszcz. Piorun. Czarne chmury....- zrobił krótką pauzę podczas której odgarnął mokre włosy które zasłaniały mu błękitne oczy. - To natura wzywa nas do tańca! Do tańca w rytm jej chaotycznej muzyki z pogranicza niebieskiego światła i cienia. - Mówił te słowa, już z większym entuzjazmem, jakby radością. Spojrzał kobiecie prosto w oczy, po czym lekko wyciągnął rękę, w sugestywnym znaku i dodał:
- Przyjmiesz jej zaproszenie...?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=88

Offline

 

#295 2010-04-11 20:37:18

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Studnia

Spojrzała najpierw na zachmurzone niebo, potem na kałuże i insze wodne strumyki, na sam koniec wzrok swój kierując na dłoń mężczyzny. To było niedorzeczne, nierealne i wprost niemożliwe. Czy to jej umysł ponownie płatał jej figle? Czy może oczy ją zawodziły przez strugi deszczu lejące się z nieba?
Bądź, co bądź mężczyzna wyglądał całkiem realnie, choć jego propozycja była tego przeciwieństwem. Cały czas stała jak wryta, wpatrując się w wyciągniętą dłoń i nie bardzo wiedząc co ma o tej całej sytuacji myśleć. Bo zakładając, że mężczyzna nie był jednak jej urojeniem to wciąż pozostawał jej zupełnie obcy. A jeśli ma złe zamiary? Może tylko udaje, a tak naprawdę ma w zanadrzu coś zupełnie odwrotnego od niewinnego tańca w deszczu?
Z drugiej jednak strony, gdyby zaufać. Ponownie poddać się działaniu chwili, żyć pełnią życia i nie bać się wyzwań? Gdyby tak na nowo uwierzyć, że nie wszyscy mają złe intencje?
Ciężko było jej się do tego przekonać, gdy juz raz ktoś tak bardzo zawiódł jej zaufanie...
- A Ty przyjmniesz? - Odpowiedziała pytaniem. Powoli wyprostowała się, nadając sobie tym samym bardziej ludzki wygląd. Deszcz wciąż bębnił o jej ramiona, głowę, wciąż spływał ciurkiem po twarzy. Wciąż zachęcał do tańca? Uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała w te jadowicie niebieskie oczy nieznajomego. Ponoć były zwierciadłęm duszy, jednak czy umiałaby z nich tą duszę odczytać? Na pewno nie.
Powoli, jakby z wyuczoną ostrożnością cofnęła się o krok, by chwile później wykonać zgrabny obrót. Płaszcz ponownie zawirował, tym razem jednak polimorfka poruszała się wolniej, więc efekt splatania nie nastapił. Wyciągnęła dłoń w kierunku mężczyzny.
To mógł być najdziwniejszy wieczór w jej życiu...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#296 2010-04-11 21:19:08

Eberes

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2010-04-10
Posty: 74
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Tancerz cienia
Praca: Bezrobotny
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

Wyjątkowo szeroki uśmiech zagościł na ustach człowieka, odsłaniający białe, zadbane zęby aż po same dobrze rozbudowane kły. Uśmiech wydający się trochę za szeroki by był naturalny. Eberes zrobił mały krok w tył nie spuszczając wzroku z kobiety. Cały czas z wyciągniętą delikatnie ręką stał, jakby czekając na odpowiedni moment do rozpoczęcia rytułału. Gdy wiatr zawiał mocniej, on ugiął się w pełnym gracji i jakiegoś podziwu ukłonie, jednocześnie zakreślając przy tym z wolna dwie elipsy prawą ręką w powietrzu. Po czym jednym szerokim i zdecydowanym krokiem podszedł do kobiety na bardzo bliską odległość. Jego prawa ręka stanowczo chwyciła talię a lewa delikatnie ujęła dłoń kobiety. Nie odrywając wzroku od oczu nieznajomej zaczął pogrążać się w rytmicznych uderzeniach kropel deszczu. W chorych i nieprzewidywalnych uderzeniach błyskawicy. Normalny człowiek miałby problem z synchronizowaniem ruchów do tej "muzyki" w jakimkolwiek stopniu. Jednak Eberes robił to chyba najgorzej jak się dało. Właściwie, robił to tak źle, że aż każdy ruch który wykonywał, zdawał się być przeciwieństwem, zaprzeczeniem pogodowego rytmu. I wyglądało, że robił to świadomie. Prowadził partnerkę stanowczo i bez wahania, używając prostych ruchów. Swoją postawą, dawał do zrozumienia, że chce, żeby kobieta oddała swoje zmysły jego woli. By zupełnie podporządkowała się własnemu rytmowi nadanemu przez niego. By oddała się w tym tańcu całkowicie i byli razem idealnie zsynchronizowani.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=88

Offline

 

#297 2010-04-11 22:27:02

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Studnia

Miała ostatnią chwilę zawachania, przemożną chęć by uciec, którą skierowała jednak na dalszy plan umysłu. Niech zabawa się zacznie, niech w zapomnienie na ten jeden raz pójdą wszelkie zahamowania. Jakże naiwna potrafiła być!
Początkowo zupełnie nie mogła odnaleźć się tym osobliwym tańcu, nie mogąc ani naśladować kroków mężczyzny, ani tez za nim nadążyć. Bo próbowała mu się oprzeć. Bo nie chciała dopuścić do tego by w jakikolwiek sposób stracić kontrolę nad swoimi działaniami. Do tego jeszcze jego ruchy były zupełnie nieadekwatne do muzyki jaką komponowała nautra. Może były w jakiś sposób uporządkowane, jednak tylko w chaosie jaki tworzyły. Z czasem jednak kiedy jej opór słabł, szło jej paradoksalnie coraz lepiej. Wpatrując się w te błękitne oczy tak naprawdę bardzo powoli odsłaniała tą głębszą część siebie. Tak jakby zupełnie obcy jej człowiek swoim zachowaniem, czy w ogóle swoją osobą otworzył w niej jakąś bramę.
Jakim cudem mogło do tego dojść?
Poddała sie jego ruchom, gdzie on szedł tam i ona, gdzie on wykonywał zwrot, ona była ułamek sekundy za nim. Prowadzona niczym marionetka, którą nigdy stać się nie chciała. Dlaczego więc teraz było inaczej? Bo zadziałała najprymitywniejszym instynktem, na bok odsuwając analizę. Bo dała ponieść się chwili.
A teraz tańczyła jakiś chory układ w takt szumiacego deszczu i wiatru, podążając za mężczyzną, którego imienia nawet nie znała.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#298 2010-04-12 22:00:47

Eberes

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2010-04-10
Posty: 74
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Tancerz cienia
Praca: Bezrobotny
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

Tak. Czuł to wszystko. Deszcz na ramionach. Błyskawice. Powietrze pełne ciężkiej wilgoci. Błoto pod stopami. Był dziko szczęśliwy. Poczuł, jak jego partnerka w końcu mu się oddała całkowicie. W każdym pierwiastku byli teraz jednym i tym samym. W każdym ruchu. W każdym oddechu. Spojrzeniu tworzącym most pomiędzy ich istnieniami, tak kruchymi pośród tej nocy. Nie potrzebowali słów. Przynajmniej Eberes nie potrzebował. Słowa w tym momencie były mniej warte od błota po którym stąpali.
Oddała mu się. Takie bezwarunkowe oddanie zasługiwało na nagrodę od losu i przeznaczenia. Ta dobroczynna naiwność musiała być doceniana przez majestat. Jaśniejąca pośród mroku cnotliwa niewinność. On to rozumiał. On to wiedział.
I nie chodziło tu o władze nad kobietą. O satysfakcję. Nie chodziło o pożądanie. Tylko o wolność. Prawdziwą dziką wolność, która może się zrodzić właśnie z takiej abstrakcyjnej, spontanicznej i nic nieznaczącej chwili. Właśnie wtedy patrząc w oczy swym zabójczym błękitem zaśmiał się prosto z serca. Jak dziecko. Co brzmiało zupełnie niedorzecznie w ustach bądź co bądź prawie dorosłego.
Chwycił trochę mocniej jej lewą rękę, i wprowadził ją w obrót, ściągając ją szybko z powrotem, tak, że znalazła się odwrócona do niego plecami. Ich mokre ubrania kryjące tętniącą ciepłote życia zetknęły się. Wtedy Eberes schylił głowę odchylając ją nieznacznie, i czubkiem języka przejechał po szyi kobiety.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=88

Offline

 

#299 2010-04-12 22:43:16

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Studnia

Jej myśli pognąły gdzieś daleko przed siebie, zostawiając za sobą jedynie niczym nieskalaną pustkę. Pierwszy raz od bardzo długiego czasu Ireth odrzuciła rozum, którym zawsze się kierowała. Pozwoliła sobie na zupełnie inne, niepodobne do siebie zachowanie.
Wszystko jawiło jej się teraz zupełnie inne, tak niesamowicie ostre, przynoszące nowe szczegóły, nowe znaczenia. Nie skażone jeszcze światem i ogólnoludzkim postrzeganiem. Było czyste, niezwykłe, jak ta ulotna chwila, jak kolejny krok, a ona chłonęła to wszystko. Bo on pokazał jej jak. Bo podążając za nim, oddając mu we swoiste władanie swoje zmysły, otworzyła oczy na to inne piękno, ukryte do tej pory. Jak to się mogło stać? To chyba jedyne pytanie, którego jej myśl rozpaczliwie się uczepiła i puścić nie chciała. Kolejny krok, kolejny obrót i...
Nagle znalazł sie tak blisko.
Za blisko? Za szybko? Zbyt natarczywie?
Powietrze uciekło jej z płuc i przez moment nie mogła złapać oddechu. Serce zabiło tak, jakby chciało wyrwać się z piersi, uciec. Znów odezwało się w niej to małe spłoszone zwierzątko, któym po części tak naprawdę była. Zesztywniała, chyba tylko gwoli wyuczonego odruchu. Nie ruszyła się jednak z miejsca, choć tak nakazywał jej rozum. Wręcz krzyczał, że to zasadzka, że należy się bronić przed takim zachowaniem, a jeśli nie bronić to chociaż zniknąć czym prędzej.
Ona stała jednak dalej, nieobecnym wzorkiem patrząc przed siebie. Cóż z nią uczynił ten człowiek? I cóż uczynić jeszcze zamirzał?
- Kim Ty jesteś? - Szepnęła, przerywając tą dziwną szumiącą ciszę.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#300 2010-04-13 21:52:07

Eberes

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2010-04-10
Posty: 74
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Tancerz cienia
Praca: Bezrobotny
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

Stał w ciszy. Chwilę. Niezapomnianą. Lewą ręką objął jej brzuch. Silnie i zdecydowanie wtedy przesunął usta znad jej szyi zaledwie kilka centymetrów od jej ucha i powiedział niedosłyszalnie na tle szalejącej burzy. Niedosłyszalnej dla absolutnie nikogo poza nieznajomą:
- Jestem twoim karmazynowym wyzwoleniem...Duchem prawdy pośród mgły hipokryzji...Jestem twoim poszukiwaniem...- Na chwilę przerwał. A właściwie przerwała mu błyskawica brutalnie rozrywając niebo wpół. - Jestem tobą, Feyyrl.
Wciągnął powietrze nosem. Wyczuł strach. Wykrzywił twarz w pewnym wyrazie niemego niezadowolenia. Niezadowolenia, którego nieznajoma nie mogła widzieć. Jego prawa ręka powędrowała ku sztyletowi i moment później martwo zimna klinga opierało się o krtań kobiety. Trzymając rękojeść broni, jakby bawił się, zmieniając nacisk na gardło nieznajomej. Ciepłe i wilgotne powietrze z jego ust muskało wnętrze jej ucha. Zaczął znowu szeptać...przeraźliwie cicho. Morderczo spokojnie:
- Żeby żyć, musisz zginąć. Mussisz się stracić dla samej siebie. Popełnić krwawe moralne samobójstwo. Martwa nie będziesz odczuwać strachu. Martwa nie będziesz związana łańcuchami egzystencji! Odleć! - Ostatnie słowo wykrzyczał. Ostrze zsuneło się parę milimetrów w dół pozostawiając za sobą lekko podrażnioną skórę. Miał nadzieję, że kobieta przyjmie jego dar. Jego prezent.
Deszcz powoli tracił na intensywności.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=88

Offline

 

Pokaż kalendarz! Pokaż listę medyczną! Pokaż tablice ogłoszeń!


przerwynik przerwynik

Zakon rozwija się dzięki pracy Pawła Neściora aka Rudik (skrypter php i CSS), Pauliny Kwidzińskiej aka Reira (grafik i ilustrator), Andre Norton (autorka fantasy, której prace są wykorzystywane do uzupełniania świata), Hajime Kanzakiego (autora anime "Slayers", z którego również czerpiemy część rozwiązań i nazewnictwa) i wielu innych, graczach i zwykłych przyjaciołach, poświęcających swój czas i talent dla rozwoju forum i świata Zakonu.

Wszystkim serdecznie dziękujemy.

Stopka

Reklama Toplisty Wspieramy Zakon w pigułce
Rudik - portfolio TOP50 Gry Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl Napisz do nas
Gra naruto
Mesjasz
narutoogra.pun.pl
Night Moon - Twoja ścieżka fantasy

Wszystko o grze Call of Duty 2
Wszystko o grze warcraft3!
Miecz Prawdy
Najlepsze strony poświęcone RPG, cRPG i Fantasy
Toplista stron o tematyce fantasy rpg itp.
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB


Racjonalista.pl - sprawdź sam
Wielka Rada


Mistrz: Mangel(Urlop):
7659312
stanmangel@aqq.eu


Mistrzyni: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Zastępca Mistrza: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro:
4050011
standaray@aqq.eu


Dziekan: Sulam:
7506594
stansulam@aqq.eu


Bibliotekarka: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop):
6114003
stan adorosa@aqq.eu


Pancermistrz: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Instruktor walk: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Łucznik: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Rada Mniejsza

Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Myśliwy: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Ogrodnik: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Projektant: POSZUKIWANY!:

stan


Arcykapłan: Dark Verreuil:
6990996
stanverreuil@aqq.eu


Dowódca Srebrzystych: Angelus:
4880466
stanrkofan@aqq.eu


Sędzia: Kraght'nar:
849959
Statystyki


Stat24:

Googlebot był ostatnio:

Pagerank:


Nagrody:

Katalog stron

Legenda

Oznaczenia postów Maniera pisania postów Grupy
- stary
- zamknięty
- przyklejony
- przekierowanie
- nowy
- zamknięty nowy
- nowy przyklejony
WIELKIE LITERY - krzyk

Kursywa - teksty pisane (poza biblioteką)

Administratorzy

Moderatorzy

Glejt Ducha

Stolica

Raana

Łańcuch

Podróż

Zwykły tekst - opisy czynności i dialogi Pogrubienie - NPC sterowane przez graczy (krwawniki, etc.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
szamba betonowe Inowrocław bezpośrednio od ehotelsreviews.com