Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Lehora już miała zaczać krzyczeć na Smoka, że nie obudził jej, gdy ktoś podszedł do ogniska. Jakie to było nieeleganckie! Lecz pytanie Kraght'nara pochłonęło całą jej uwagę. Popatrzyła teraz wyjątkowo czarnymi oczyma na Smoka.
- Nie... - powiedziała i dalej patrzyła na Kraght'nara...
Offline
Smoczy Sędzia
- No to będziesz miała okazję i to nie tylko na pojedynczy lot, ale by się przyzwyczaić, bo będziemy zawsze podróżować drogą powietrzną - wyjaśnił Kraght, odpowiadając nimfie równie przenikliwym spojrzeniem. - Nie przejmuj się komfortem lotu. Dostałem siodło od Ekeny.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Siodło? - zapytała i uśmiechnęła się. - Umiem jeździć na wierzchowcu... - dodała.
Lehora również patrzyła w oczy Smoka. Uśmiechnęła się pod nosem.
- Masz niesamowite oczy... - powiedziała. Starała się nadać swojej wypowiedzi tajemniczy ton. Po chwili chciała parsknąć śmiechem, ale powstrzymywała się do końca...
Offline
Smoczy Sędzia
- Dziękuję i nawzajem - mruknął Kraght'nar i skinął głową lekko. Nadal wpatrywał się w jej oczy. Niemal bezczelnie, ale... ze swego rodzaju przyjacielską bezczelnością. - A latałaś na jakimkolwiek latającym wierzchowcu? - zapytał.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Ona także patrzyła się w jego oczy. Ot, taka gra - kto pierwszy wymięknie.
- Nie, nie siedziałam nigdy na jakiejkolwiek latającej rzeczy lub jakiejkolwiek latającej istocie... - powiedziała, uśmiechając się. Wizja tego, że będzie latać siedząc na Smoku spowodowała niekontrolowoany błysk w jej oczach. Spełnienie dziecięcych marzeń...
Ostatnio edytowany przez Lehora (2010-04-08 21:21:30)
Offline
Smoczy Sędzia
- No to miejmy nadzieję, że się nie boisz wysokości, prędkości, ani nagłych zwrotów i zmian orientacji góra-dół... - mruknął, kręcąc głową. - Bo w razie czyjegoś ataku muszę mieć pełną możliwość ruchu... No i przede wszystkim, że nie boisz się spadać swobodnie, bo jedna z moich sztuczek polega na tym, żeby spadać swobodnie w ludzkiej postaci, żeby było mnie trudniej trafić i dopiero przed samą ziemią wrócić do poprzedniej formy... A wtedy, oczywiście, leciałabyś obok mnie...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora słuchała wszystkiego z uwagą, wpatrując się na zmianę w usta i w oczy Smoka. Gdy skończył mówić, chwilę milaczała, utrzymując kamienną twarz. Nie ma co się dziwić, wyobraziła sobie swój lot wprost na skały z ogromnej wysokości....
Po chwili jednak uśmiechnęła się promennie.
- Brzmi zachęcająco! - powiedziała entuzjastycznie.
Offline
Smoczy Sędzia
- No to szykuj się - powiedział smok. - Zaraz będziemy wylatywać - podniósł się i przeciągnął, ziewając głośno. - Tylko najpierw muszę wymyślić, dokąd w ogóle polecieć... - mruknął i znowu usiadł obok nimfy. - Może do puszczy? Ale co mógłbym ci pokazać w puszczy? - zapytał, spoglądając ciekawie na nimfę.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora spojrzała delikatnie na Smoka. Uśmiechnęła się lekko.
- Ty tutaj decydujesz... - powiedziała melodyjnym głosem. Po chwili zwróciła wzrok w stronę śpiącego jeszcze Astarotha.
- Mogę go obudzić? - zapytała głosem, który wręcz błagał o pozwolenie. Kraght'nar mógł zauważyć błysk w jej oku. Zawsze tak było, gdy była czymś rozbawiona, zaciekawiona...
Offline
Smoczy Sędzia
- Jasne... - mruknął smok i zaczął myśleć nad tym, gdzie polecieć. Smocze góry na sam początek najlepsze nie będą... Lądujemy i... pozostaje otrzepać się z tego, co zostało z nimfy... Dosyć podobnie by było z większością pozostałych krain, tym bardziej, że nie wiadomo, dokąd ruszyć po tym całym zastoju... Zostają tereny Zakonu... Smok podniósł się i zaczął krążyć wokół ogniska. Na wieży nic ciekawego, chyba że zaczniemy palić bezcenne zwoje, ale to samobójstwo... Na polach z kolei przestałaby nas lubić miejscowa ludność... To samo z miastami... Zostaje puszcza, ale co w tej puszczy? Kraght'nar obrócił się i zaczął iść w przeciwnym kierunku. Szlag by trafił tą puszczę, jeśli nie wymyślę dobrego miejsca... A Astaroth smacznie sobie spał...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora dalej siedziała niedaleko Astarotha, tak więc lekko i cicho przysunęła się do niego. Przytuliła do jego szyi, zaczeła głaskać po głowie, a potem po nosie.
- Obudź się... - wyszeptała do ucha małego Smoka.
Kątem oka widziała także rozmyślającego Kraght'nara. Zaśmiała się w duchu. Był to widok dla niej bardzo zabawny. Zapewne mogłaby w tej chili zrobić wszystko, on by nic nie zauważył, zajęty rozmyślaniami.
Czekała także by się dowiedzieć, czy Astaroth ma lekki sen...i czy wystarczy zwykły szept, by go obudzić...
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth zdecydowanie nie miał lekkiego snu... Spał dalej, jak zabity i jedyną oznaką jego życia było to, że jego klatka piersiowa poruszała się rytmicznie, kiedy smoczek oddychał. Słowa nimfy sprawiły jedynie, że mruknął przez sen i znów pogrążył się w marzeniach. Kto wie, co mu się śniło? Może całe stadko saren? Może on sam jako dorosły smok: silny i zabójczy? A może śniła mu się, że próbuje go obudzić nimfa? Tak, czy siak - Kraght'nar cały czas krążył w zamyśleniu...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nimfa zaśmiała się cichutko. Pogłaskała Astarotha po grzbiecie, po czym zaczęła lekko go szturchać.
- Wstawaj, śpiochu... - powiedziała, już nieco głośniej, rozbawionym głosem. Zauważyła, że stała się bardzo ufna w stosunku do małego Smoka. Może to ta jego ,,niedorosłość", którą uwielbiała u dzieci. Dzieci nie kłamały, mówią, co myślą, mówią, czego chcą... W każdym bądź razie dalej lekko szturchała małym Smokiem.
- Pobudka... - powiedziała delikatnie...
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth ziewnął przeciągle i otworzył oczy. Spojrzał na nimfę z wyrzutem i droczliwie, tak, by nie wywołać nawet bólu u nimfy, złapał dłoń nimfy ząbkami. Warknął cicho, niby szarpnął i znów zwinął się w kłębek, by zasnąć... Nie chciał dawał łatwo za wygraną, a Kraght'nar cały czas krążył...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- O nie, nie ma spania! - mówiła, śmiejąc się i szturchając lekko małego Smoka. - No wstawaj!... A Ty co tak krążysz jak wrony nad padliną? - zapytała, patrząc na Karght'nara. Patrzyła chwilkę na niego. Jego postać niesamowicie ją intrygowała... Po chwili jednak odwróciła wzrok, mając na policzkach lekki rumieniec. Dziwnie musiało to wyglądać, jak kobieta przygląda się tak natarczywie mężczyźnie... powróciła do prób obudzenia Astarotha... Oj, nie da tak łatwo za wygraną!
Ostatnio edytowany przez Lehora (2010-04-09 23:35:49)
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |