Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Wszedł do budynku. Zobaczył tu tylko jedną osobę.
-T y musisz być treserem bestii. - rzekł - Przejdę od razu do rzeczy: szukam pracy. Jestem doskonałym tropicielem i łowcą bestii myślę, że przydał by ci się ktoś taki jak ja.
Po czym zdjął płaszcz (co prawie nigdy mu się nie zdarza) by zrobić lepsze wrażenie.
Offline
Polimorfka przyszła z "lekkim" opóźnieniem i wypełniona sakiewką. Tydzień minął jakiś czas temu, wiec powinna odebrać żywe dzieciaki i zapłacić za ich pobyt tu. Rozejrzała sie, szukając wzrokiem Tresera Bestii.
Offline
Treser popatrzył zmęczonym wzrokiem ocierając spocone czoło. Wracał właśnie z zadymionej szopy... Przydałby mu się pracownik.
- Powiem tak. Kilka świeżych zwierzątek by się nadało. Z tego co się orientuje, jeśli interesują Cię pieniądze najbardziej poszukiwane są zwierzęta niebezpieczne, lub milusie - uśmiechnął się wyszczerzając kły - dostarcz mi zwierzę, naturalnie nieuszkodzone, które mógłbym porządnie wyszkolić i sprzedać za porządną gotówkę. Za sprzedanie otrzymasz 50%. No i wymagam pomocy w obsłudze stanowiska i opiece... czy interesuje cię nadal to stanowisko? Przemyśl to - tymczasem zwrócił się z radosnym uśmiechem w stronę znajomej polimorfki.
Ostatnio edytowany przez Szarpacz (2008-02-13 21:27:30)
Offline
Uśmiechnęła sie lekko. - Witaj... Moje paskudy żyją i nic ani nikogo nie zniszczyły? - Zapytała nie mogąc pozbyć się uśmiechu. - Oczywiście mam ze sobą pieniądze, by dokonać właściwych opłat. Nie uwierzę, że te maleństwa nie naraziły mnie na dodatkowe koszty... - Powiedziała, chcąc zaznaczyć, ze może ponieść odpowiedzialność za czyny swoich dzieci.
Offline
Lejsu zatarł ręce. Chęc zapolowania była w nim ogromna.
-No pewnie, że ciąhle interesuje mnie to stanowisko. Czymoge zacząć jak tak to jakie będzie moje pierwsze zlecenie?
Offline
Wampir z uprzejmym uśmiechem zwrócił się do znajomej polimorfki.
- O czym Ty mówisz... po tygodniu rozumieliśmy się świetnie, teraz to Twoje dzieci pomagają mi - wyszczerzył rozbrajająco kiełki - to im bardziej należy się zapłata. Wybacz że karzę Ci czekać, jednak widać że ten człowiek pali się do roboty. Potrzeba mi takich pracowników - zwrócił się do Lejsa - pierwsze zlecenie, prawdziwie poważne, będące jednocześnie sprawdzianem Twoich umiejętności i wiedzy zoologicznej. Potrzeba mi gryfa. Nie jest moją sprawą jak go tutaj dostarczysz, gdzie go znajdziesz, ja jestem tylko treserem - uśmiechnął się, skinął głową i powrócił do Ekeny.
Offline
-Gryf!! - krzyknął - Nie ma sparwy. Postaram się wrócić jak najszybciej. Do widzenia się z państwem! - powiedział na odchodnym.
Założył swój płaszcz i wyszedł.
Offline
- Mam nadzieję, że nie natknie się na Lilith... Adoptowana córeczka. Gryf. - Wyjaśniła cicho, po czym dodała z uśmiechem. - Cieszę się, że moje potworki nie sprawiały problemów. Ale i tak chciałabym sie jakoś odwdzięczyć. - powiedziała, ciągle uśmiechając się lekko.
Offline
- Jest wiele sposobów na odwdzięczenie... - wampir wyszczerzył kiełki i zawadiacko poprawił kapelusz. Spoglądał chwilę za odchodzącym Lejsem, jednak doszedł do wniosku że wyraźnie powiedział: łowca ma dostarczyć gryfa nieuszkodzonego. Bardziej bał się o to że być może nie zobaczy go więcej w jednym kawałku... - co powiesz na towarzystwo znudzonego wampira siorbiącego herbatę w Twoim przybytku? Trzeba się raz na jakiś czas wyrwać z pracy. A teraz będzie jej mniej - mówił prowadząc Ekenę do zagrody bestii.
Offline
- Z przyjemnością. - Powiedziała z lekkim uśmiechem, po czym z delikatnym zakłopotaniem potarła lewe przedramię. - Jeśli oczywiście znasz drogę do Savantram... No i jak będę pewna, że nie wpadną tam nagle żywe trupy albo jakieś żywiołaki, jak ostatnio... - Uśmiechnęła sie nieco niepewnie, zastanawiając się, czy na pewno zamknęła okno w sypialni i czy nie wpadnie nagle na młodziutkiego gryfa i harpię, albo smoka. Stwierdziła, ze woli wierzyć w swoje szczęście i rozejrzała się, spodziewając się ujrzeć przynajmniej jakieś ślady bytności jej dzieci w postaci wyrwanego drzewka, albo dużej dziury w ścianach budynku/
Offline
Chć ledwo uszedł z życiem polując na gryfa ponieważ ciągle atakowały go hordy nieumarłych. Ciągle był w trudnej sytuacji: szorował brzuchem po ziemi trzymając jeden koniec liny, drugi koniec liny obwinięty był wokół szyji gryfa, który pędził jak szalony. Lejsu resztkami sił zaczął przyciągać się w stronę gryfa. Po jakimś czasie udało mu się wdrapać na jego grzbiet. Stwór próbował zrzucić Lejsa z grzbietu lecz mężczyzna walczył zażarcie. Lejsu dźgnął z całej siły butami gryfa międzu żebra - stwór natychmiast się uspokoił.
-Wiedziałem, że to zadziała - pomyśłał
Łowca zwinął linę i wepchnął do plecaka. Udało mu się okiełznać gryfa więc ruszył na nim w stronę treser bestii. Już po chwili zobaczył swój cel. Zszedł ze stwora i ponownie zarzucił mu linę na szyję - by nie uciekł - i podszedł do tresera. Był wykończony.
-I co mówiłem, że dam rade.
Ostatnio edytowany przez Lejs (2008-02-21 13:40:37)
Offline
- Nic tylko chwalić - wampir uniósł dwa palce do ronda kapelusza - spodziewałem się że choć jedno z was będzie dużo bardziej poturbowane. Ta robota jest Twoja.
Szarpacz poklepał ostrożnie gryfa po gładkim dziobie.
- Mógłbyś odprowadzić go do tamtego budynku? - wskazał oszczędnym ruchem stajnie - jeszcze się do mnie nie przyzwyczaił... Ale to się zmieni. Myślę że już za tydzień będziemy mogli szukać kupca.
Offline
-Jasne. - to powiedziawszy Lejsu ruszył w stronę stajni.
Zostawił gryfa w środku i wrócił z powrotem. Zatarł ręce i usiadł na jakimś krześle.
-Może jakieś następne zadanie? - zapytał Szarpacza
Choć dopiero co wrócił ciągle miał chęć na dalszą robotę. Spowodowane to było zapene tym, że bardzo go ciągneło do lasu, w którym spędził większą część życia.
Offline
Lejsu ponownie stał przed kompleksem tresera bestii. Teraz nie był już tu jako pracownik, ale jako treser bestii. Od jego ostatniej wizyty tutaj mało się zmieniło - dwie stajnie i jedno pomieszczenie gospodarcze - no może poza tym, że długo nikt tu nie zaglądał i nazbierało się trochę brudu. Widząc to Lejsu postanowił zacząć swoją prace tresera bestii od przystosowania wszystkich pomieszczeń do stanu używalności. W pomieszczeniu gospodarczym znalazł miotłę - pozostałość po starym treserze jak się domyślał.
Po dłuższej chwili skończył sprzątanie. Wszystkie pomieszczenia "lśniły". Zdążył doprowadzić pomieszczenie gospodarcze do swoich potrzeb - w spiżarce poustawiał własne specyfiki do opieki nad zwierzętami i nie tylko, na piecyku stał czajnik gotowy do przyrządzania różnych napojów itp., itd.
Pozostało mu już tylko jedno. Wziął do ręki małą drewnianą tabliczkę i wyskrobał na niej kilka słów. Tabliczkę tą przybił przy wejściu do kompleksu.
Napis na tabliczce brzmiał:
Treser bestii
Lejsu
Offline
Stolarz i Kucharz
Drzwi pomieszczenia otworzyły się. Stanął w nich anioł Gerard. Tak jak to ustalił z Lejsu, przystanął w pokoju czekając na nowo wyznaczonego tresera.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |