Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Ekena nawet, gdyby dysponowała nieco większą grupką nie zaryzykowałaby ataku na dwóch doskonale uzbrojonych zabójców, z których przynajmniej jeden władał magią. A już na pewno nie zamierzała tego robić z dwójką amatorów, z których jeden na dodatek dzieś się zawieruszył. Postanowiła po prostu zaczekać, aż stracą czujność i wtedy spróbować dorwać ich pojedynczo. Przez moment rozważała nawet zawezwanie półgryfów, ale zrezygnowała, obawiając się o ich zdrowie. W miedzyczasie postanowiła poszukać elfki, której zapach wyczuwała niedaleko. Kocica zaczęła powolne czołganie się pod krzakami, uważając, by nie zaalarmować o swojej obecności zabójców, ani nikogo, kto musiał przestraszyć Ketrę aż tak, że nawet ze swojego miejsca wyraźnie czuła woń strachu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Osobistość siedząca na drzewie, chwilę później była już na ziemi. Zeskok był o tyle dziwny, że w ogóle nie było słychać, dźwięku lądowania. Była to doskonała koordynacja ciała, czy może kryło się za tym coś więcej ? Oczy osobnika zdawały się iskrzyć, w półmrocznym środowisku. Nań twarzy nie malował się żaden uśmiech, żadna mina wskazująca jego samopoczucie, czy stan ducha. - Nie lubię takich jak ty. Za młodu nie chciało się uczyć, to by później zarobić, świecisz dupą. - Rzekł, do każdego słowa dodając jeden krok, tak by ostatecznie znaleźć się na wyciągnięcie ręki, od Kurtyzanki. W rozmówcy Ketry, było coś niezwykle dziwnego. Im dłużej spoglądała w jego oczy tym większy strach nią władał, niemal paraliżował. Czarne wzory, na czerwonej źrenicy oka zdawały się poruszać, a może było to jedynie złudzenie ? Hipnotyczne działanie, udzieliło się kurtyzance, której już po chwili drgały dłonie. Choć miała swojego przeciwnika na wyciągnięcie ręki, wciąż wahała się by zaatakować.
Polimorfka nie miała tak trudnej przeprawy jakiej się spodziewała. Być może było to szczęście, lub faktyczny brak zagrożenia, ale nie natrafiła ona na żadną pułapkę i nie zdradziła swojej obecności dwóm wojownikom. Drafrinix jako iż smok posiadał o wiele lepszą koordynację ruchową, prześlizgiwał się między drzewami krok w krok za albinoską.
Dotarłszy na miejsce, oczom albinoski ukazała się postać siedząca na drzewie, i Ketra. Kurtyzanka stojąc w miejscu wpatrywała się w osobnika stojąc nieruchomo. Ten spojrzeniem nie pozostawał jej dłużny, wpatrując się wprost w jej oczy. Postać na drzewie wydawała się albinosce dziwnie znajoma, gdy nagle doznała wstrząsu. Ekenę przeszedł zimny dreszcz, po czym ta zalała się potem, na widok osobnika. Gość na drzewie był niemal identyczny jak aktualny mistrz. Różnicę stanowiły ich oczy... Jego oczy były jak lampiony, bijące czerwienią w półmroku. Albinsokę napadły miliony pytań, zaś głównym z nich było - 'Co tu się dzieje do cholery?'.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Ketra wiedziała że nie jest w stanie zaatakować tej dziwnej istoty więc postanowiła tylko unieść broń i kierować jej niewidzialne ostrza na pozycje obronę, tak że wszystko co by chciało ją ciachnąć lub chwycić od przodu musiało by je odrzucić.
-Nie, z własnej woli zostałam kurtyzaną - odezwała się tylko zaczepnie, i tylko tyle mogła powiedzieć.
Offline
Gdy albinoska skojarzyła wreszcie, kogo przypominał jej dziwny osobnik, zaczęła przemieszczać się jeszcze ostrożniej, usiłując dostać za jego plecy. Jednocześnie delikatnie zabrała się za przesyłanie informacji mentalnej do elfki, mając nadzieję, że usłyszy ją tylko ona. W końcu telepatia wciąż sprawiała polimorfce problemy.
~ Spokojnie... tu Ekena, ten albinos, którego wysłali z Tobą na misję. Jestem pod postacią pantery, zaatakuję tego gnoja, ale musisz mi pomóc. Jest cholernie niebezpieczny, celuj w serce, bo z nas obu zrobi siekankę. Tylko bez zbednych hałasów. ~ Kocica naprężyła wszystkie mięśnie, gdy już osiągnęła właściwą pozycję i poprawiła lekko ułożenie łap. Plan był prosty: wystartować biegiem i skoczyć na plecy dziwnego jegomościa, nie wydając przy tym dźwięków. Co prawda nie byly tuż przy polanie, ale zabójcy z pewnością usłyszeliby koci ryk. Polimorfka zamierzała spróbować wbić się w kark mężczyzny zębami i rozerwać kręgi, rozszarpując jednocześnie gardło i prawą część piersi pazurami.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wszelkie próby umysłowego kontaktu z Ketrą były niemożliwe. Ktoś celowo zablokował jej umysł, bądź ktoś już był połączony z umysłem kurtyzanki, przez co inne kontakty były niemożliwe. Co w Ekenie wzbudziło najwięcej podejrzeń była reakcja Ketry na to wszystko. Ekena wyraźnie widziała, jak Ketra stoi w miejscu, nie poruszając ani palcem. Jej serc biło powoli i spokojnie, będąc jakby wstanie uśpienia. A mężczyzna będący celem jej zainteresowań stał na drzewie.
Ketra miała się zupełnie inaczej. Serce waliło jej jak młot. Postać, była zaledwie metr od niej, powstrzymując się od uśmiechu. Kurtyzanka była typowym przykładem małego pieska. Choć bezbronne, nie okazują tego, sprawiając wrażenie pewnych siebie.
Ekena w dalszym postanowieniu ataku, zakradła się na od tyłu do przeciwnika. Choć albinoska poruszała się niezwykle cicho, otarła się raz za mocno o drzewo, to pod swoją łapą zostawiła zgniecionego leśnego żuka, którego skorupa pękając wydawała głośny trzask. Lecz nie zaalarmowało to mężczyzny na drzewie. Był jakby w transie, podobnie jak Ketra. Nadeszła chwila ataku. Nie do końca pewna słuszności swych poczynań albinoska zaatakowała mężczyznę. O dziwo, udało się. W czasie lotu z drzewa, mężczyzna najwyraźniej wybudził się z transu, piorunując albinoskę wzrokiem. Chwilę później, bo tuż przed upadkiem, chwycił za łapę Ekeny, układając dużego kota tak, by to kot upadł na ziemię pierwszy, tym samym pozwalając by mężczyzna zamortyzował swój upadek kosztem Ekeny.
Ogromny ból w szyi przeszył polimorfkę od stóp do głów, nerwowo każąc unosić to lewą łapę, to prawą, to którąś z tylnych, można by mieć wrażenie jakby została rażona prądem.
W Ketrę natomiast wstąpił nowy duch. Obraz mężczyzny stojącego tuż przed nią rozmył się znikając w niepamięci. Jej oczom ukazała się identyczna sceneria co chwilę temu, z tym że jej przeciwnik leżał teraz na kocie, powoli zbierając się do wstania. Całkowicie zmieszana Ketra, nie była wstanie pojąć co się wydarzyło. Czyżby jej przeciwnik miał umiejętność przenosić swoje ofiary do alternatywnego świata ?
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Ketra patrzyła na panterę która była zwinięta pod łapami tego mężczyzny. Jej umysł skoczył do przodu i domyśliła się że natura wyciąga do niej pomocną łapę. A teraz ta łapka, tego ładnego zwierzęcia zapłaci za to. Krew zawrzała w Ketrze, obudziła się w niej gniew. Ciało przestało się jej słuchać, umysł nie mógł zatrzymać ciała. Ciało zmieniło się w broń. Ręka ze sztyletami Sai których nie można było wyśledzić, pojawiły się, czerwona klinga ruszyła w kierunku osoby na Panterze, z zabójczą prędkością.
Ostatnio edytowany przez Ketra (2011-04-20 17:39:21)
Offline
~ Cholera, kręgosłup... Cholera, wampir! ~ Do Ekeny nagle z całą jasnościa dotarła sytuacja, w której się znalazła. Z jednej strony wiedziała, że musiała przytrzymać przygniatającego ją mężczyznę i spróbować rozerwać mu kark. I to szybko. Z drugiej, aż za dobrze wiedziała, że jeśli ma uszkodzony kręgosłup, gwałtowne ruchy mogą zrobić z niej kalekę. O ile w ogóle da radę zrobić jakiś gwałtowny ruch. Ale w końcu przeżyła niejedno bliskie spotkanie ze smoczym oddechem oraz zębiskami. To nie mogła być znacznie gorsza sytuacja, więc albinoska postanowiła spróbować dosiegnąć kłami szyi przeciwnika, albo chociaż zaczepić pazurami o jego skórę i spowolnić.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Ekena w bliskim kontakcie z przeciwnikiem zauważyła kilka dziwnych zjawisk. Ten osobnik był ciepły, bowiem emanowała z niego temperatura, co od razu wykluczało go jako wampira. Do tego, nie miał kłów, a więc zdecydowanie nie pasował do podejrzeń albinoski. Choć wyglądem zewnętrznym przypominał jej znajomego, z wampirem nie miał nic wspólnego.
Ból okazał się jedynie chwilowy. Upadki z wysokości zazwyczaj tak się kończą. Ekenie zaparło dech w piersiach, przy jednoczesnym skurczu żołądka. Mimo to udało jej się unieruchomić jej przeciwnika... na chwilę.
Ketra, będąc w szoku, po ostatnich wydarzeniach, z rykiem rzuciła się na mężczyznę.
Wnet obie Panie, zauważyły rzecz niesłychaną. Czerwone oczy jegomościa, zabłysły, czemu świadczył dziwny dźwięk, którego nie potrafiły zdefiniować. Chwilę później ich przeciwnik, chwycił za nadgarstek Ketry, z jednoczesnym ruchem nogą, w jej kierunku, przez co ta, krótko mówiąc nadziała się miednicą na stopę jej przeciwnika. Ekena unieszkodliwiając przeciwnika nie zwróciła uwagi na drugą dłoń mężczyzny, ten swymi oczyma przewidując zamiar dorwania się do jego karku, odchylił łokieć w tył, nabijając go na żebra kota. Choć ich nie połamał, to poważnie je obił. Tym samym uwolniwszy się ze zmasowanego ataku obu Pań. Choć na jego twarzy zawitał uśmiech, z całą pewnością Ketra i Ekena mogły stwierdzić iż jest on sztuczny.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Ketra padła powalona na ziemie gdy on puścił jej rękę. Zbierała się by znowu uderzyć i pomóc naturze która ją chroniła. Sztylety dalej mieniły się czerwienią, co oddawało uczucia Ketry, Wielki Gniew, że nie może pomóc Naturze i wykonać tego głupiego zadania. Gdym wpadła na genialny pomysł, oczyściła się z emocji i sztylety znikły z jej rąk. Choć je trzymała to nie mogła ich zobaczyć
-Zapłacisz mi za to - wycedziła przez zęby - Zgubiłam przez ciebie drogocenną broń - Skłamała by ten nie podejrzewał że one znikły tylko z oczu. Udawanie zacisnęła mocniej pięści i wstała z naturalnymi uczuciami - Nie rób Naturze krzywdy - Zamachnęła się prawą pięścią, dla sztyletu było to cięcie, dla pieści zamachnięcie się. Gdyby on chciał zablokować propozycje pierwszego ataku, lewy atak sztyletu wbił by mu się w pierś.
Offline
Ekena spróbowała przekręcić się na brzuch, by móc wreszcie stanąć na nogach. Nie dość, że wciąż czuła sie zamroczona, to jeszcze dostała w żebra. A nadal czekała je przeprawa z mordercami.
~ Kim jesteś? ~ Posłała mentalną wiadomość do mężczyzny. Być może istniała jakaś szansa na polubowne załatwienie sprawy. Albo odwrócenie jego uwagi. Zaraz też wysłała krótkie "Zamknij się, tu sa mordercy" do Ketry. Jakoś niewiele obchodziło ją, że elfka może się rozproszyć. Kocica chwilowo zaniechała ataku, zbierając siły i napinając mięśnie, by w razie potrzeby odskoczyć w bok albo przewrócić przeciwnika.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Mężczyzna najwyraźniej stracił cierpliwość do Ketry, spuszczając z niej wzrok. Przekręciwszy głowę w stronę albinoski, objął ją swym krwistoczerwonym spojrzeniem. - No proszę. Same mutanty w tej pieprzonej krainie. I tak nie dożyjesz świtu, więc po co Ci to wiedzieć ? - Odparł. Ekena mogła przysiąc, że czarne wzory na czerwonej źrenicy się poruszył, chwilę później, lewa dłoń ich przeciwnika wylądowała na szyi Ketry, która pragnęła za wszelką cenę pozbyć się mężczyzny. Napierał na gardło kurtyzanki z taką siłą, że już po chwili, jej ciało opadło z sił zaś dłonie, puszczając sztylety zwisały jak worki piasku. - Twoja kolej. - Odparł, puszczając pół przytomną Ketrę na ziemię. Ekena miała bardzo mało czasu, z gracją tancerza, mężczyzna przybliżał się do albinoski, z rozświecającymi oczyma.
Ketra miała nie lada problem. Przeżyła, cudem. Trzeba było jej przyznać, że gardło to miała mocne ( ;] ). Powoli odzyskując przytomność, poprzez zamroczone spojrzenie, ujrzała odchodzącego przeciwnika, zmierzającego w stronę jej białowłosej towarzyszki. Gdyby udało jej się wstać...
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Ketra z łzami w oczach zaczęła się czołgać w odwrotnym kierunku do niego. Ketra niby przypadkiem chwyciła sztylety które były całe czerwone. Gniew sztyletów dodał jej sił. Gniew Pokonanego. Gniew szczęścia. Przeżyła bo miała szczęście. Ale on nie będzie miał szczęścia! Zabije go! Gniew naładował ją i spowodował zaćmienie umysłu. Straciła właśnie swój Honor. Jeśli go chociaż trochę posiadała! Nie wiedziała co się dzieje. Elfka czuła że stoi, że ma broń w ręku. Ma mocno zaciśnięte ręce na broni. Sztylety zaczęły się w jej dłoni kręcić, choć ona ich w ruch nie wprawiała. Jej wzrok sam działał. Szukał punktu zaczepienia, punktu jego śmierci. Przeanalizowała jego ruchy. On atakuje ręką. Aha! Rozpracowany! Ojciec zazwyczaj mówił "Gdy przeciwnik jest silniejszy, ty nie atakuj, Analizuj go. Zniszcz wroga, gdy wychwycisz słaby punkt". Ketra zauważyła że on jest szybki w obronie, gdy się broni i jego życie jest zagrożone. Ale co by było gdyby to on miał na nią naprzeć ? Wymyśliła genialny plan i podeszła do drzewa. Oparła się o drzewo i rzuciła w niego kamieniem. Wprost w głowę.
-Czy to Honorowe Atakować Kurtyzanę i zwykłe zwierze które mnie broni ?
Offline
Ekena omal nie zamarła w bezruchu ze zdziwienia.
~ Samobójczyni. I to głupia. ~ Przemknęło jej przez głowę, gdy ujrzała zachowanie Elfki. W końcu ich przeciwnik był aż nadto szybki i zwinny. No chyba, że zamierzała go sprowokować i dać czas kocicy, ale lepszą metodą byłoby rzucenie sztyletem w jego plecy zamiast drażnienia. Polimorfka napięła mięśnie, szczerząc zęby... i rzuciła się z pełną prędkością w zarośla. Ucieczka nie była może nadto honorowa, ale ona nie należała do osób, które przejmowałyby się czymś takim. Ucieczka dawała szansę na przeżycie i atak z zaskoczenia. Ostatecznie, gdyby dziwny mężczyzna jakimś cudem dopadł ją i unieruchomił, albo co gorsza miał srebro, mogła ryknąć, wzywając półgryfy. Przez lata nauczyła się, że zawsze któreś z jej dzieci polowało albo bawiło się we wszelkich możliwych miejscach Puszczy i wystarczyło zawołać dostatecznie głośno, by zebrało pozostałe. A ryk kota ostatecznie nie powinien zaalarmować postaci znajdujących się na polanie. W każdym razie nie mogłaby tego sprawdzić, gdyby nie przeżyła.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Pomyśl dziwko. Kto tu, kogo atakuje ? - Roześmiał się ironicznie. Wielki kot zniknął w zaroślach, przez jakiś czas oczy mężczyzny śledził kierunek ruch polimorfki, a przecież ta była niewidoczna... - Cóż. Uciekła. Czego się można spodziewać po polimorfach. No cóż. Skoro nie udało mi się Ciebie zabić wcześniej, spróbuję te... - Nie dokończył, bo już go nie było. Gdzie on był ? Przez ułamek sekundy, Ketra nie miała pojęcia co się właśnie stało. Zdążyła zmrużyć oczy, a jej przeciwnika już nie było. Co się właśnie wydarzyło ? Co się stało ? - ....teraz - Dokończył zdanie, zaś głos nadbiegł tuż za uchem kurtyzanki. Jej przeciwnik był za nią. Ketra miała ułamki sekundy, by zareagować. Paraliżujący głos mężczyzny tym razem pobudził ją do działania.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
-Cześć Kochasiu - Ketra była uśmiechnięta od ucha do ucha - Wpadłeś w pułapkę - Głos Ketry mówił, ale ona sama nie chciała mówić, chowała się w sobie a coś nią sterowało. Nie minęła nawet sekunda gdy jej gniewne(Czerwone) sztylety zaczęły wbijać się w nogi przeciwnika - Niestety, ale pani Kurtyzana odeszła od władzy nad tym ciałem. Teraz ja nim władam - Ketra zaśmiała się diabolicznie.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |