Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Cieszę się, że tak uważasz. Wiedz, że ja również jestem tu i przyjdę, gdy tylko będziesz chciał. - powiedziała z uśmiechem, poczym spojrzała na tomik anioła.
- I jak ci idzie pisanie? - zapytała po trochę dłuższej chwili.
Offline
- Opisałem kilka rzeczy. Wyszły dwie, trzy stroniczki, ale to mała książka, więc nie zawiera jeszcze zbyt wielu informacji.- Odpowiedział anioł, chowając swój dziennik do sakwy przy pasku. Po chwili znalazło się tam także zaostrzone anielskie pióro i flaszka atramentu.
Offline
Sherine pokiwała głową w zrozumieniu, poczym przysiadła pod ścianą i spakowała do swojej torby rysownik i dwa kawałki węgla, które zmniejszyły się odrobinę po narysowaniu portretu anioła. Potem spojrzała Fileusowi w oczy.
- To co teraz? Prawdę mówiąc nie porozmawiamy tu za dużo, biblioteki słyną ze swojej nadzwyczajnej ciszy - powiedziała lekko żartobliwym tonem, wciąż sie uśmiechając.
Offline
- Tak, wiem o tym...- Oczy anioła zasnuły się lekką mgiełką, jakby jego myśli przez chwilę pływały gdzie indziej. Jednak otrząsnął się po chwili.- To co? Gdzie masz ochotę iść?- Spojrzał w jej śliczne oczy i uśmiechnął się.
Offline
W pierwszym odruchu dziewczyna wzruszyła ramionami, poczym zdała sobie sprawę, że chyba zgłodniała. Tak...
- Może przejdźmy się do kawiarni? - podrzuciła pomysł, patrząc aniołowi w oczy. Uśmiechnęła się słodko.
Offline
- Kawiarni?- Fileus spojrzał uważnie na dziewczynę.- A może do kuchni? Wyglądasz na głodną, a nie chcę, żebyś słaniała mi się z głodu.- Zaśmiał się i ujął jej dłoń.- Idziemy, cheri?-
Offline
Wplotła swoje palce w dłoń anioła i uśmiechnęła się.
- Dobrze, możemy iść. - powiedziała i zarzuciła jeszcze torbę na ramię, kierując się w stronę wyjścia. Zeszli na drugie piętro do kuchni.
Offline
Mroczny anioł wkroczył do czytelni. Nie zakrywał swych przeklętych czarnych skrzydeł, swych czarnych jak sadza oczu. Nie wstydził się tego kim jest. Nie bał się reakcji innych. Przechodził przez regały z książkami ze znanym sobie zadowoleniem. Jego twarz nie wyrażała tego, jednakże czuł się cudownie. Książki...wiedza...nie istenieje nic cenniejszego i piękniejszego.
Elathar wciągnął głęboko powietrze, delektując się zapachem starych ksiąg.
Zatrzymał się urzeczony każdą chwilą spędzoną wśród tych składnic wiedzy.
Jego wzrok skierował się ku bibliotekarzowi. Obserwował go bez żadnych emocji, czekając na jego reakcje. Jeżeli osoba ta uszanuje go za takiego jakim jest, wówczas będzie mógł się do niego odezwać. Robił to tak często, że stało się to niemalże tradycją.
Ostatnio edytowany przez Eluniar (2011-08-30 23:10:11)
Offline
Fileus podrapał się po potylicy. Zaszył się w czytelni jakiś czas temu, starając się wymyślić, jak odebrać swoją rękę Arghezowi. Żaden jednak plan nie zaszczycił myśli anioła. Wtem do biblioteki wszedł ktoś z widzenia niebieskowłosemu nieznany. Anioł, po barwie skrzydeł można było poznać go jako Upadłego (Fileus skrzywił się mimowolnie), jednakowoż nie był to TEN Upadły, którego nasz uczony miał nadzieję nie oglądać więcej niż to konieczne.
Wyszedł spomiędzy regałów.
- Megen, syi'ache...- Rzucił, stając cicho tuż za nowym "znajomym".
Offline
Elathar spojrzał na anioła. Nie czuł wobec niego nienawiści, ani miłości, współczucia. Nic...typowe.
- Megen, mal'ach. Bruichim asenai makom-orma en(nie wiem jak jest "w" więc to zamieniłem na "en") haskala. - Powiedziałem przypominając sobie język. Ledwo go pamiętał przez amnezie. Ale coś tam pamiętał.
- Czegórz odemnie chcesz mal'ach?
Offline
Może wystarczy odrobina ciszy i spokoju, by zapomnieć o tym, co ją trapi? Dobrze... jednak nie wystarczy, gdyż Sherine wciąż bardzo przejmowała się Fileusem, przy okazji chciała też rozgryźć, co się stało. Przecież nikt ot tak nie mógł mu oderżnąć ręki...
Przechadzała się między regałami, próbując myśleć o czymś innym, plan ten jednak prysł, kiedy stanęła za aniołem o tak charakterystycznej barwie włosów, że nie mógł być to nikt inny jak...
-.. Fileus? - brunetka spróbowała obejść go dookoła, by stanąć przed nim, przy okazji zobaczyła jeszcze jednego anioła, jak dotąd jej nie znanego. Kiwnęła mu tylko głową na powitwanie i wbiła wzrok w przyjaciela.
Offline
No i cudo. Tyle wysiłku włożył w uniknięcie przyjaciółki, żeby nie przysparzać jej więcej zmartwienia swoją osobą, a tu proszę - odnalazła go. Niebieskowłosy anioł westchnął tylko cicho. Obrócił się tak, by stać bokiem do nieznanego Upadłego i obrócił głowę do Sherine.
- Co tam księżniczko?-
Przemyślnie postanowił pokazać jej ten swój bok, który był kompletny, mógł więc nawet pomachać na powitanie i udawać, że wcale nie przejmuje się zmianami w swojej anatomii. Obrócił głowę i znów spojrzał na upadłego.
- Bruichim kochew ata es la'ad habaim.- Dopełnił formuł powitalnych i kontynuował w ojczystym języku, acz dość wolno. Drugi anioł miał zdaje się pewien problem ze zrozumieniem go w lot. Czy jego akcent wyszedł już z użycia, czy też popełniał jakieś błędy? Nie wiadomo.- Co tutaj robisz, Upadły? Jeśli szukasz kogoś do dysputy, oto się zjawiłem.-
Offline
Dziewczyna przyjrzała się przyjacielowi jeszcze raz, jedną rękę widziała, ale jak narazie nie miała zamiaru pytać o to, co dokładnie się stało. Najprawdopodobniej nie jest to jeden z tych milszych tematów do rozmowy zarówno dla niego jak i w końcu dla niej. Fileus nie chciał przysparzać jej zmartwień, ona sama także nie chciała pokazywać, że się martwi. Niestety szło jej to z oporem, ciężko było zakamuflować te duże, ciemne oczy, któe w tej chwili wyrażały jedynie troskę o anioła. Przynajmniej udało jej się uśmiechnąć, kiedy odezwał się do niej normalnie, nie zwracajac większej uwagi na zmartwienie wymalowane na jej twarzy.
- Nic ciekawego, pzyszłam tutaj tak dla ciszy - odparła, wzruszając ramionami. - A u Ciebie wszystko w porządku? - zawahała się, co odpowie? Powie jej dokładnie o co chodzi, czy wytłumaczy jej to później? A może nie będzie chciał się z nią w ogóle tym dzielić...
Offline
Spojrzałem na dziewczyne. Od razu widać w jej oczach było zmartwienie o anioła i...coś jeszcze.
Skrzywił się lekko. Odczuwanie emocji łatwo było wyczuć. To uczucie...to zbytek.
Powróciłem wzrokiem do anioła. Przemowiłem w rodzimym języku, starając się nie popełnić błędu.
- Jestem wygnańcem, poszukującej wiedzy tak potężnej i tak wielkiej iż nawet umysł istot najwyższych nie jest w pełni tego pojąć. Nie mam zamiaru czynić nikomu krzywdy ani trudów. - Odpowiedziałem przypominając sobie mowe. Zamknąłem oczy wyczuwając u obu życie. Typowa zdolność nekromancka. Nagle zauważyłem w życiu anioła ubytek...chyba ręka. Otworzyłem oczy przyglądając się dłoni. Tak...nie posiada jej.
Patrząc ponownie w oczy anioła zrozumiał jego problem, acz kolwiek nizbyt dobrze wiedział skąd.
- Mimo wstrętu jakim sobie nawzajem żywimy, pragne ci pomóc. Ta młoda istota martwi się o ciebie...mocno. Twa ręka powinna zostać odnaleziona i uzdrowiona. Poszukujesz jej lub...taak...tak raczej ktoś z neiznanych mi powodów ci ją odebrał...widze to w twoich oczach. - Powiedziałem bez emocji. Kontynowałem.
- Także wybór należy do ciebie. Moge pomóc ci lub odejść w poszukiwaniu wiedzy. Wybieraj mal'ach.
Po tych słowach zamknąłem oczy i oczekiwałem na odpowiedź. Ciekawe co mnie ciągnie do pomocy innym, nawet aniołą? Może przez to co kiedyś zrobiłem?
Offline
- Ech, wy Acsyi'acheom... By pomóc mi odzyskać ramię, musiałbyś pozwolić, bym cię zarżnął.- powiedział anioł, również bez cienia emocji.- Inny Syi'ache mi ją odebrał w imię swojego boga. Tak, u mnie jest wszystko w porządku.- Fileus zwrócił twarz na Sherine. Czuł się odrobinę zaszczuty faktem, że oboje oni - przyjaciółka i Upadły - widzą w nim kalekę, któremu trzeba natychmiastowego wsparcia.
- Jeśli prawdziwie poszukujesz wiedzy, zasługujesz na mój szacunek, jako współ-wędrowiec. Ty i ja, Upadły, mamy do odegrania pewne role w świecie. Być może moją jest życie jednoręcznego.-
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |