Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Rozejrzała sie i opuściła teren koszar by odpocząć. Wcześniej rozejrzała sie uważnie i zabrala swojego kocurka. Postanowiła kontynuować trening. W końcu nie było tak źle, a mogło dać to spore korzyści.
Offline
Trener wyczekiwał na Ekenę od samego rana. Nie lubił się spóźniać, ale zawsze brakowało mu wyczucia, w związku z czym, zawsze pojawiał się zbyt wcześnie. Jego to jednak nie denerwowało. Był spokojny i cierpliwy. Nawet nie przechazał się, tylko stał i czekał...
Kiedy ta wreszcie wynurzyła się z mgły, odetchnął cicho
- Myślałem, że już się nie pojawisz. Nie masz dość? - zapytał. Zabrzmiało to tak, jakby chciał się jej pozbyć.
Offline
Uśmiechneła się możliwie uprzejmie - Ciągle nie mam dość. Wręcz przeciwnie. Odpoczęłam i jestem gotowa do dalszego treningu. - Skłoniła się lekko, po czym, prostując się, rozejrzała się uważnie. Związała ciasno włosy i poprawiła ułożenie płaszcza, by nie przeszkadzał jej. - Co mam robić? Jeśli, oczywiście, moja obecność tutaj nie przeszkadza Ci. - Skinęła głową z uśmiechem, czekając na dalsze zadania, które była gotowa chętnie przyjąć.
Offline
Trener westchnął lekko z myślą: "A myślałem, że już się jej pozbędę. Chyba nie będzie tak łatwo...". Kiedy o tym myślał, całkowicie nieświadomie, na jego twarzy zawitał niezwykle chytry uśmiech.
- No to wracamy do treningu! Dzisiaj w planie jest bieg z przeszkodami. Jednak, z tego ci mi wiadomo, potrafisz zamienić się w koniowate. Tym zajmiemy się później, dzisiaj biegniesz w takiej postaci. Chodź za mną.
Trener zaprowadził Ekenę na pole. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało obiecująco. Zaorany kawał ziemi, z postawionymi na nim różnorakimi przeszkodami. Większość z nich wyglądała bardzo skomplikowanie i groźnie. Niektóre zaś były prostymi połączeniami liny i drewna, co dawało różnorakie efekty; drabinki, sieci, pionowe ściany z desek i wiele jeszcze innych. Trasę rozpoczynała okrągła kłoda, ustawiona na dwóch podestach, na wysokości dwóch stóp. Przez jej długość, była troche niestabilna - chwiała się i w dodatku była śliska.
- Początkującym samo przejście pierwszej przseszkody zajmuje kilka dobrych minut i wliczając w to wiele upadków. Aby móc iść dalej musisz pokonać tę kłodę nie spadając z niej w ciągu piętnastu sekund. Zaczynaj. Kiedy uznasz, że jesteś gotowa, znajdziesz mnie tam gdzie zawsze. Przyjdę wtedy ocenić twe przygotowania. Powodzenia - dodał na koniec, choćw myśli miał nieco inne intencje.
Offline
Gdy trener odszedl zaczęła zastanawiać sie nad jego tonem i uśmiechem. Spojrzała na kłodę. Podeszła do niej i oparła dłonie na drewnie. Naparła na nią całym ciężarem ciala, by sprawdzić, czy nie jest aby spróchniała. Uśmiechnęła sie do siebie stając na jednym końcu kłody i rozpościerając ramiona. Przez chwile utrzymywała spokojnie równowagę, ustawiając stopy bokiem i równolegle do siebie. Przesunęła delkatnie jedną nogę do przodu i zaczekała aż kłoda przestanie sie chwiać. Potem ostrożnie przesunęła drugą. Uśmiechnęła sie do siebie spoglądjaac na swoje stopy i spokojnie utrzymując równowagę. Spróbowała wykonac te same ruchy szybciej. Z trudem utrzymała równowagę po długiej przerwie w ćwiczeniach. Zrobiła kolejny krok i spróbowała utrzymać równowagę. Przed dłuższą chwilę była tego bliska, ale spadła z przeszkody. Wstała z cichym przekleństwem i ponownie wskoczyła na belkę na jednym z jej końców. Tym razem każdy krok wykonywała wolno i spokojnie. Chciala wybadać, gdzie najtrdniej jej utrzymać równowagę. Spadła będąc blisko połowy długości belki. Cofnęła sie do początku uśmiechając lekko. Nie spodziewala sie, że uda sie jej od razu, ale chciała koniecznie wrócić do sprawności i szybkości ze szczytu jej możliwości. Wskoczyła na belkę i znów szła ostrożnie, ustawiajac stopy bokiem. Szczególnie uważała w miejscach, o których wiedziała z wczesniejszych sacerów, że są nieprzyjemne. Spadła zaledwie kilka kroków dalej niż poprzednio. Podeszła znów na ozątek przeszkody i spróbowal innej metody. Robila większe kroki, ale badała dokladniej podłoże przed postawieniem stopy. Trzymała plecy prosto i koncentrowala się głównie na równowadze. Przy trzecim podejściu tą metodą udało jej sie dojsć do końca belki. Odwróciła się i spróbowała zrobić to ponownie. Uśmiechnęla sie lekko, gdy straciła równowagę w polowie drogi. Wróciła do miejsca, w którym zaczęła i ponownie wskoczyla na belkę. Zaczeła przechodzić po niej metodą, kótra pozwolila jej raz pokonac ta przeszkodę. Hippomorfka uspokoiła sie i powoli przedostała sie na drugi koniec belki. Zawrociła i tym samym teptem i starając sie zachowac spokój, pokonała ja drugi raz. Po kilku razach przyspieszyła nieco. Kilka godzin później mogla pokonac belke całkiem sprawnie, bez pomocy rozłożonych ramion. Uważała, ze mogła ćwiczyć krócej, ale chciała po rostu udowodnić trenerowi i sobie, ze moze przejsć po tej belce w czasie krotszym niż piętnaście sekund.
Offline
Ekena nie wiedziała, że jest obserwowana. Tak było lepiej, dla obu stron.
Trener przyglądał się jej poczynaniom z skrzywioną miną. Miał swoją dumę, może aż nadto, ale nie miał zamariu dopuścić, aby jakaś młoda, niedoświadczona, lekka i wesoła kobietka okazała się lepsza od niego. Przed oczyma ukazał mu się obraz, kiedy za młodu trenował w podobny sposób. To, na co on pracował ciężkie tygodnie, Ekena potrafiła zrobić w kilka godzin.
- Kimże ona jest?! - zakrzyknął w duszy, kiedy zobaczył, jak hippmorofka przeszła całą kłodę w dość krótkim czasie. - Jak się jej pozbyć? Jak tak dalej pójdzie to skończą mi się pomysły, a ona, nieupkorzona, będzie nosić się mianem mojej najlepszej uczennicy. Do tego nie mogę dopuścić! - pięść trenera z impetem uderzyła w stolik. Nastała długa chwila ciszy.
Przerwało ją sapanie. trener nie zamierzał pozwolić na taką zniewage. Musiał coś wymyślić, aby przeszkodzić dziewczynie. Inaczej mogłoby się okazać, że jest słabszy nawet od tego drowa, z którym się popśtykał.
Offline
Sanęła kawalek przed belką i skoncentrowała się. Odetchnęła kilka razy z zamkniętym okiemi by się upokoić. Drugie zasłoniła grzywką i dłonią. Gdy uznała, że jest wystarczająco spokojna a jej oddech równy psojrzała na belkę i rozpędziła się. Wskoczyła na jej początek i przebiegła kawałek. Spadła przez połową, ale i tak nie planowała przebiec całej. Chciała po prostu zakończyc w ten sposób próby na tej przeszkodzie. Pobiegła zadowolona z siebie do domku trenera i z uśmiechem zapukała do drzwi. Gdy tylko trener otworzył, hippomorfka wyrównując oddech powiedziała. - Nie idzie mi już tak źle. Chyba jestem gotowa do dalszej części treningu. Co mam robić? - Zapytała z szerokim uśmiechem samozadowolenia. Poprawiła grzywke i oparła pięści na biodrach stajac pewnie.
Offline
- Dobrze więc, sprawdzę twe umiejętności. Najpierw muszę zobaczyć jak radzisz sobie z kłodą. - powiedział i poszedł wraz z nią w miejsce treningu. - Pokaż, czego się nauczyłaś. - rzekł, jakby przełykając slinę. Gdy tylko ekena weszła na belkę zawołał. - Ale, ale! Proszę panienki, nie stajemy bokiem, a przodem. - poczekał, aż Ekena wprowadzi poprawki i dodał. - Startuj!
Gdy jego uczennica zmagała się z przeszkodą, on liczył czas. mimo, że nie przepadał za nią, to nie oszukiwał, miał swój honor. Wynik dziwczyny przeszedł jego najśmielsze oczekiwania!
- Gratulacje! - krzyknął gdy tylko Ekena zeskoczyła z belki. - Udało Ci się pokonać tę przeszkodę w dwanaście sekund. To świetny wynik. Widzę, że drzemie w tobie wielki potencjał. Do jutra masz spokój chyba, że nie chcesz... - owiedział szeptem odwracając się.
Offline
- Chętnie poćwiczę dalej, jeśli tylko ty zechcesz mnie trenować. - Powiedziała z uśmiechem. Co prawda nie usłyszala dokładnie szeptu trenera, ale zrozumiała wystarczająco wiele, by reszty się domyślić. Oparła sie ostrożnie o belkę, czekając na dalsze instrukcje, lub polecenie pójścia do diabła. - Jeśli mam iść, wystarczy powiedzieć. Będę ćwiczyć we własnym zakresie w plenerze. - Powiedziala spokojnie, odgarniając grzywkę z oczu.
Offline
- Nie! Pod moją nieobecność nikomu nie wolno używać tych rzeczy. Ani tych w piwnicy! A dzisiaj mam już dość. Jestem zmęczony. Ty też powinnaś dbać o wypoczynek mięśni i kości. No i powinnaś się umyć i zmienić ubranie. Te wygląda jak żółwia skorupa... - powiedział. Te słowa zdiziły go samego. To jest myśl. Gdzieś w piwnicy powinna być stara skorupa, z żółwia morskiego, którego upolował gdzieś na południowych wyspach. Wspaniała rzecz do treningu.
- Idź już do domu dziewczyno. Przyjdź jutro z rana - dodał i pogrążył sięw kontemplacjach. Chwilę później udał się do piwnicy...
Offline
Wzruszyła ramionami i opuściła teren koszar. - Więc do jutra. - Powidziała jeszcze skinąwszy mężczyźnie głową. Następnego dnia już przed świtem czekała na trenera. Czas umilała sobie zabawą z Nuti, na której przyleciała. Pobiegała nieco, żeby sie rozgrzać. W końcu wyjęła z kieszeni pożyczone ze stadniny zgrzebło i zaczęła rozczesywać sierść swojej córki.
Offline
- No nareszcie jesteś! - zawołał podchodząc do Ekeny i wręczając jej wielką... Żółwią skorupę z rzemieniami. - Włóż to i zrób 10 okrążeń wokół koszar, potem przejdź po tej belce i przyjdź do piwnicy. No ruszaj!
Offline
Spojrzała na skorupę skrajnie zdziwiona. Nałożyła ją na plecy i zaczeła bieg. Dość szybko dodatkowy ciężar zaczął jej przeszkadzać. Zwolniła, by nie zmęczyć sie zbyt szybko. Nie wydawało jej się, by rzemienie wytrzymały nagłą zmianę w konia, lub chociaż śnieżnego kota, wiec biegła dalej. W końcu zatrzymała się i oparła dłonie na biodrach, by zaczerpnąć tchu. Odpoczęła nieco i spojrzała na Nuti, która wydawała sie wyraźnie rozbawiona. Polimorfka wyprostowałą się i ruszyła do dalszego biegu. Zmusiła sie do wykonania jednego dodatkowego okrążenia, by zrekompensować sobie odpoczynek. Weszła na belkę i omal nie spadła z niej natychmiast. Szła powoli nie chchąc stracić wątpliwej równowagi. W końcu dobrnęła do końca i z satysfakcją zdjęła z pleców ciężką skorupę. Przez chwilę wyrównywała oddech, nie chcąc wyglądać na tak zmęczoną, jaka była w rzeczywistości. Wrzuciła balast na ramię i skierowała się do piwnicy. - Co dalej? - Zapytała ciągle lekko dysząc.
Offline
- No! Liczyłem, że szybciej tutaj trafisz. No ale cóż... Teraz łap się za kołowrót i kręć, bo mi się kaw... Znaczy, bo masz do nadrobienia zaległości. No już. Nie będziesz się nudzić bo specjalnie dla ciebie udoskonaliłem urządzenie.
Ekena wdrapała się na urządzenie i spostrzegła, że posiada ono wiele modyfikacji. Rączka znajduje się wyżej, tak aby można nią było kręcić na stojąco, a pod nogami znajdowała się napędzana taśma.
- Wskakuj i kręć. Im szybciej będziesz kręcić tym szybciej będziesz biec. A ja potrzebuję 2 worków za dziesięć minut, więc postaraj się.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Do koszar wszedł Krasnolud, miał ze sobą topór oraz tarczę. Chwile popatrzał na trenujących.
Witam - Powiedział. - Czy to tutaj można potrenować walkę w zwarciu? Bo nie wiem czy dobrze trafiłem. - Spytał się Krasnal.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |