Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Profesor przeszedł pospiesznie przez salę. Ogromne okulary non stop zjeżdżały mu z nosa by zaraz znaleźć się na nim z powrotem.
Belfer rzucił papierzyska na stół i ukłonił się przed studentami.
-Przepraszam że nie było wykładów. Chory byłem i byłem na zwolnieniu... Zaczynajmy.
Profesor śmignął do tablicy i zaczął wypisywać na tablicy jakieś wyrazy.
Wszyscy wiedzieli że była to lekcja upewniająca szkolnictwo że nie mają sobie nic do zarzucenia.
Sami nie wiedzieliście jak, ale większość słów rozumieliście bez problemu.
-Dziś macie lżejszą. Czytacie list przed wami i piszecie na pustej kartce o czym był. Proste. Sprawdzę ina miejscu wystawię dokumenty.
Po tych słowach zaczął wypisywać dyplomy... Kto mógł nie zdać tak prostego testu?
Offline
Anioł zaśmiał się cicho i zabrał do pracy.
Wyjął kartkę z notatkami z poprzedniego wykładu i w myślach powtórzył wszystkie znaki tj. litery.
Słowa wydawały się wyjątkowo proste, toteż Elian zaczął je przepisywać na czystą kartkę papieru.
Zapisawszy je, przeczytał pod nosem i zabrał się za zadanie.
List, niby coś prostego, a jednak anioł czuł złożoność zdań. Każdy wers czytał po dwa, trzy razy aby dobrze zapamiętać. Po przeczytaniu całości zaczął pisać o czym był ów tekst.
Starał się pisać prosto i równo, ale przy niektórych wyrazach wciąż wychodziło mu to słabo. Miał nadzieję, że to jednak wystarczy, aby zaliczyć. Pisanie okazało się trudniejsze niż czytanie, choć trochę praktyki jakiej anioł chciał nabrać z pewnością mu wystarczy.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zabrała się do pracy. Najpierw przeczytała dokładnie wszytko, co nauczyciel zapisał na tablicy. Dwukrotnie. Potem poświęciła chwilę na zastanowienie się. Dokładnie wiedziała, o czym chce napisać. Jednak, to, że wiedziała, nie znaczyło, że to jej się uda.
Powolutku spod jej pióra zaczeły wyłaniać się litery, potem słowa, a na końcu całe zdania. Co jakiś czas zerkała na tablicę i przypominała sobie jak się pisze daną literę. Dzięki napisanemu listowi zadanie było o wiele prostsze. Także dzięki temu, że w domu ćwiczyła pisanie i czytanie.
Kartka powolutku zapełniała się nawet ładnymi, niedużymi literkami. Nie wiedziała, ile dokładnie mają na to czasu, jednak nie zastanawiała się tym w trakcie pisania. Chciała przekazać to, co kłębiło się jej w głowie. Wszak to chodzi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa, z taką różnicą, że teraz giętkości wymagano od ręki. Język teraz się jej nie przyda.
Pisze dalej.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Profesor nie wyglądał na szczególnie zainteresowanego tym co dzieje się w sali.
Wy natomiast ze zdziwieniem zauważyliście masę ściąg, odpisów i innych rzeczy bynajmniej zakazanych na testach. Profesor jednak dalej wypełniał papiery.
Mimo iż nie posiadaliście pomocy naukowych, opisywanie treści listu szło wam całkiem dobrze.
Elian mimo widocznych błędów ortograficznych i jeszcze koślawego pisma dzielnie opisywał list traktujący o uczuciach niejakiego Certha do kobiety imieniem Eleandru.
Aranel zaś... miała list od prof. Cirthusa opisujący prawidłowość rozrostu jakiejś dziwacznej rośliny której nawet ona nie znała...
Profesor zaś jak gdyby nigdy nic spoglądał w karty i je wypełniał wzdychając ciężko.
Offline
Uczucia, uczucia, uczucia. Kiedy to się wreszcie skończy?Jak można opisywać takie bzdety?
Moja miłość bucha jasnym promieniem...
Straszny z niego romantyk.
Anioł westchnął cicho i dopisywał krótkie zdania w pustych miejscach. Chciał stworzyć w miarę spójny tekst, ale znając jego zdolności pisarskiego byłby to cud. Bardziej starał się skupiać na jakimś opisywaniu tego, co wyczytał i poprawianiu własnych błędów, choć doskonale wiedział, że to nie łatwe.
Wiersz ten mówi o głębokicH uczuciah Certha do...
Ortografia Eliana była katastrofalna, ale czytanie przychodziło mu z ogromną łatwością w stosunku do pierwszej lekcji.
Oderwał się na chwilę od swego zajęcia i spojrzał na profesora. Zajęty swoimi sprawami nie interesował się obecnymi. Chyba każdy by tak zrobił, będąc zmęczonym problemami codziennej rutyny. Poruszył dłonią i zaczął dalej opisywać list.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zaintrygowała się. Tej rośliny chyba nie znała. Ale, cóż, opisać trzeba.
...ów roślina, osiąga wzrost do 25 centymetrów w sprzyjajacych warunkach, jakimi jest średnia temperatura powietrza równa 293 stopni Kelvina oraz przy wilgotności równej 70% [...] W przypadku zachwiania wynienionych powyżej warunków roślina osiaga wymiaru zaiste nienaturalne. Jedną możliwością jest skarłowacenie organów, roślina osiaga wtedy najwyżej 10 centymetrów wzrostu. Jednak często dzieje się tak, ze w niesprzyjających warunkach rośnie do monstrualnych rozmiarów 60 centymetrów wysokości, co jest niebagatelnym wynikiem dla tego gatunku...
I jak to opisać? Gdyby mniej ufała ludziom posądziłaby wykładowcę o złośliwość... Jednak zabrała się do pracy, jak to było wcześniej opisane. Początek był najprostszy, wystarczyło przepisać nazwisko profesora, potem dopiero zaczynały się schody.
Prof. Cirthus opisał ciekawą roślinę. Jest ona bardzo dziwna, ciekawie reaguje na zmiany klimatu...
I tak dalej. Pisała i pisała. No, moze to wystarczy... W końcu zapełniła dwie kartki. Było tam trochę pokreślonych słów, ale było to w mairę czytelne i o dziwo na temat.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Profesor nagle zerwał się i spojrzał za okno. Spojrzał na uczniów którzy w mgnieniu oka zamienili się w potulne baranki.
Wstał zza biurka i poprawił okulary.
-Koniec pisania! Odłożyć pióro i odsunąć kartki.
Profesor zaczął przechadzać się wśród uczniów zbierając karki i listy. Gdy zebrał ich wystarczającą ilość zasiadł za biurkiem i wyciągnął to czego uczniowie bali się najbardziej. Czerwony atrament do poprawiania.
Aranel i Elian jednak... Czuli się w miarę dobrze. Nic nie wskazywało na to by mieli nie zdać.
-Czekajcie tu na ogłoszenie. Tego który zda poproszę do siebie i wręcze mu dyplom. Z dyplomem należy skierować się do gabinetu dyrektora.
Profesor zaczął sprawdzać prace. Zaczęło się.
Offline
Kiedy oddał swą pracę usiadł prosto i wyczekiwał w ciszy. Nie chciał się tym martwić. Miał nadzieję, że wszystko było dobrze. Czerwony atrament wywołał w nim tylko lekki uśmiech. Przypominał mu krew, którą profesor naznaczał kartki, jakby wydawał na kogoś wyrok. Skrzywił się i wziął głęboki wdech.
Już za chwilę miał się dowiedzieć, czy zdał. Ale to chyba było oczywiste, choć nie znane są wyroki boskie i ludzkie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
No tak, koniec czasu. Nie zdązyła dopisać właśnej hipotezy a propo tej rośliny. Ale nie wiadomo, czy umiałaby to zrobić, wiec chyba lepiej czegoś nie dopisać, niż zrobić to źle. Tak wiec siedziała teraz spokojnie czekając aż wykładowca skończy.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Profesor mrużył oczy non stop i ciągle kreślił coś na kartkach. Obecnie tylko dwóch uczniów oblało. Siedzieli oni załamani w pierwszych ławkach.
-Aranel!
Krzyknął profesor. Gdy upewnił się że elfka podeszła do jego biurka, złożył podpis na dokumencie z obrabianej skóry i wręczył go elfce gratulując.
-Gratuluje ukończenia podstawówki. Z tym dokumentem do dyrektora. On wszystko wyjaśni.
Po tych słowach usiadł i gdy upewnił się że elfka odeszła począł dalej sprawdzać prace. Minął kwadrans gdy na sali rozległ się krzyk.
-Elian!
Zaraz też gdy anioł podszedł, profesor podał mu identyczny dokument.
-Widziałem kilka błędów... Ale wyrośniesz z nich. Do dyrektora pod podpis i wyjaśnienia.
Po tych słowach zasiadł i dalej sprawdzał prace. Wy mogliście wyjść. Zdaliście. Na Bogów w końcu!
Offline
Uśmiechnął się z satysfakcją i wziąwszy dyplom, powoli odczytał go. Zdał, dzięki Bogom. Z trudem powstrzymywał się od triumfalnego krzyku, ale jakoś udało się.
- Dziękuję - mruknął w końcu, po czym skierował się do wyjścia. Miał do załatwienia jeszcze jedną sprawę.
Ostatnio edytowany przez Elian (2010-06-14 16:00:18)
Offline
Mieszkaniec stolicy
Uśmiechnęła się promiennie do nauczyciela, podziękowała, wzięła papier i wyszła z klasy. Tearz znaleźć dyrektora, tylko kto nim jest? Tego jeszcze nie wie, cóż... pochodzi i popyta. Po chwili przypomniała sobie kto jest dyrektorem... ech, będzie cieżko.
Znalazła się na korytarzu, którym ruszyła czytając tabliczki na drzwiach, teraz umiała to zrobić! W końcu zatrzymała się przed wielkimi dwuskrzydłowymi drzwiami, na których widniał napisa "dyrektor".
Zapukała i weszła.
(z/t)
Ostatnio edytowany przez Aranel (2010-06-17 09:59:39)
Offline
Gdy tylko Anioł dostał cynk o zajęcia w szkole, natychmiast przybył na miejsce. Nie mógł przegapić wykładów z liczenia, za które przecież zapłacił. W końcu nauczy się liczyć. Czasem jednak los się uśmiechnie! A może to Avarone sprawił? Kto wie.
Uśmiechnął się szeroko i wszedł do klasy, w której kilka miesięcy temu uczył się pisać i czytać. Przypomniały mu się zajęcia. Zamknął na chwilę oczy i oparł się o pierwszą z brzega ławkę. Brakowało mu Aranel. Była pierwszą poznaną mu osobą na tych terenach. Uchylił powieki i zasiadł w ławce. Pozostało mu tylko poczekać na przybycie nauczyciela, jeśli wykład okazał się prawdą.
Offline
Bogowie są niczym
Tuż po Elianie przybyło jeszcze kilku uczniów. Zajęli miejsca uważnie omijając anioła. Gdyby się im przyjrzeć żaden z nich nie miał więcej niż dziesięć, dwanaście lat... Kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca i zaczęli dyskusję w najmniej oczekiwanej chwili pojawił się nauczyciel. Nie wyglądał na przyjemnego... Starawy człowiek o rysach typowego zawadiaki. Zajął miejsce przy biurku, i jak nie trzasnął książką którą trzymał w ręku! Wszyscy w jednej chwili wyprostowali się i zamilkli.
- Ja! Euzebialiniereusz IV Von Kupeltsdorf Die Scheise Putaszkien Pudziniak mam być waszym wykładowcą od... Od... A no tak! - Wrzasnął po chwili milczenia i mówił dalej - RACHUNKÓW! Jakieś pytania?
Podczas jego wypowiedzi w sali panowała nienaturalna cisza...
Offline
Zszokowany popatrzył na nauczyciela. Nigdy nie spotkał kogoś tak bezpośredniego. Choć może wynikało to z charakteru i lat pracy, pomyślał Elian i rozejrzał się po klasie.
Traktowali go inaczej. Nie był przecież tak stary, aby omijać go szerokim łukiem. Najwyraźniej byli zbyt nieśmiali żeby do niego zagadać. I taki układ odpowiadał aniołowi. Miał przynajmniej święty spokój.
Pytania. Podrapał się po brodzie, po czym uniósł lekko prawą rękę.
- Moglibyśmy zacząć? - spytał, zadając tak oczywiste pytanie.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |