Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Erufailë słuchała wykładu z zaciekawieniem. Już sama empatia była fascynująca, a co dopiero inne stopnie psioniki...
Zastanowiła się. Czego najbardziej się bała?
Śmierci? Nie. Tańczyła z Cieniem, a jego ścieżki potrafiły być wyjątkowo zwodnicze... Zresztą, dla niej samej jako dla istoty długowiecznej, własna nie była czymś strasznym.
Samotności? Chyba też nie. Dosyć długo była samotna, może to zależało od przyzwyczajenia. Choć, gdyby teraz nagle miała stać się samotna... Nie chciała się nad tym zastanawiać.
Czymś, co budziło w niej największy lęk, była strata bliskiej osoby, bardzo bliskiej... Takiej, za którą poszłaby na koniec świata, dla której zrobiłaby wszystko.
Rozejrzała się po sali, szukając wzrokiem partnera do ćwiczenia.
Offline
Bogowie są niczym
Czego miał się bać Arghez? Cóż myślał nad tym długo... Pierwsza myśl to utrata sił ale... Ale on się nie boi tego co nie jest realne... Siedział w całkowitym bezruchu dość długi czas. Jego wzrok był całkowicie pusty. "Czego się boję?"... W końcu drgnął... "Ten który jest najbliższy bogom..."
Uśmiechnął się lekko. Siedział tak chwilę, po czym wstał i zszedł do rzędu w którym siedziała Save. Gdy tylko do niej podszedł ukłonił się lekko. Przywitał się po czym zapytał:
- Chciałabyś ćwiczyć razem ze mną?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł przymknął oczy. Doskonale wiedział czego boi się najbardziej. Przeszłości. Przeszłości która nie chce go opuścić. Przeszłości która ciągle prześladuje go niczym drapieżnik swą niedoszłą ofiarę.
Otrząsnął się gdy wróciły obrazy Wielkiej Wojny w Niebie. Krew i pożoga. Mało kto potrafił to sobie wyobrazić. No i rzeź na jego własnych braciach.
Otworzył oczy. Obrazy natychmiast minęły. Rozejrzał się po sali. Pełno osób. Nie wiedział z kim mógłby ćwiczyć. Wstał i podszedł po dłuższym myśleniu do Elfki.
Ukłonił się dwornie i powiedział.
-Zechciała być poćwiczyć ze mną, Pani?
Po tych słowach spojrzał na nią niebieskimi oczyma. Empatia. Odganiał wszelkie obrazy wojny... Istniała tylko pustka...
Offline
Keldar już dawno wyrzekł się wszelkiego strachu. Jednak strachu nie da się pozbyć. Przez cały ten czas kontrolował swoje emocje, długi trening, spokojny oddech i kojące obrazy w myślach zawsze działały. Jednak teraz nie miał wyboru. Musiał się odwrócić, spojrzeć w oczy tej szkaradzie jaką był strach, musiał znów poczuć nieprzyjemne uczucie w żołądku, uczucie strachu. Myślał że to już za nim że nigdy nie wróci. Jednak się pomylił, wystarczyła jedna chwila na pierwszym wykładzie i to wróciło. Czego bał się Keldar? Odtrącenia przez społeczeństwo, przez innych. Bał się że jego inność, jego rzekoma natura odziedziczona z krwią przodków, natura mrocznego elfa, drowa, wyklętego przez elfy obróci się przeciw niemu...
Rozejrzał się po sali.
-Cóż. Dla mnie widać zabrakło pary. Chyba będę zmuszony ćwiczyć mając za partnerkę Skimirrę. - Rzekł posępnym głosem. Świadomość że usiądzie naprzeciw najpotężniejszego umysłu w Zakonie wcale go nie radowała. To mogło oznaczać że będzie miał zawyżoną poprzeczkę. - No cóż. Nie mam wyboru, jak mus to mus.
Offline
- Oczywiście, chętnie - uśmiechnęła się do Anioła. - Mam na imię Erufailë - przedstawiła się. Mieli razem ćwiczyć, to dobrze byłoby chociaż poznać imię partnera...
Zaraz potem wróciła myślą do tego, czego najbardziej się bała. W normalnym przypadku raczej starałaby się odsunąć od siebie ten obraz, ale to nie był normalny przypadek. Chciała sobie utrwalić ten obraz, aby móc go szybko przywołać, kiedy zaczną ćwiczyć.
Zerknęła na Skimmrę, oczekując dalszych instrukcji.
Offline
Skimrra zmarszczyła brwi, obserwując chaos jaki powstał na pewien krótki czas w sali. Jednak wreszcie wszyscy się uspokoili.
-Panie Keldar, chyba będzie pan miał tę nieprzyjemność ćwiczyć ze mną. Cóż, mam nadzieję, że się pan nie przestraszy moich strachów.- uśmiechnęła się lekko.- Jak widzę, wszyscy już znaleźli pary. Tak więc przejdźmy do rzeczy.
Potrzebowaliśmy silnych emocji. Strach jest nie dość tego że silny, jak przy tym bardzo widoczny. Reaguje nie tylko umysł czy dusza ale także ciało. Dzięki temu początkującemu empacie łatwiej jest dostroić się do umysłu osoby, którą ma zbadać.
Celem tego ćwiczenia jest próba dostrojenia się do umysłu innej osoby, a później odczytanie konkretnego strachu jaki ta osoba posiada. Jednak zanim będzie można go odczytać, należy podjąć starania by skontaktować się z osobą naprzeciw.
Po pierwsze kontakt wzrokowy. Proszę nie spuszczać wzroku ze ślepi partnera czy też partnerki. Następnie oczyszczamy umysł, co jest standardową procedurą przy absolutnie wszystkich zachowaniach psionicznych. Zostawcie tylko strach. Wtedy dopiero umysł każdego z was jest przygotowany do pracy.
Zajmijmy się empatią. Aby wniknąć w aurę drugiej osoby, należy najpierw doszukać się jakiegoś punktu odniesienia. Chodzi mi o charakterystyczny element danej osoby. Może to być sposób uśmiechania się, pieprzyk na dłoni albo nietypowa biżuteria. Metodą jest tu bowiem skojarzenie - naturalne i bezwiedne dostosowanie się waszego własnego umysłu do kogoś innego. Wracając do ćwiczenia. Gdy znajdziecie już ten element, zapamiętajcie go i caly czas patrząc w oczy drugiej osobie, postarajcie się wczuć w nią. Tak, jakbyście chcieli się nią stać. Wraz z charakterystycznym elementem, powinno to spowodować wyciszenie naszych własnych emocji i odczytanie tych należących do drugiej osoby. Gdy dam znak, że należy zakończyć, każdy z was napisze na kawałku pergaminu to, czego najbardziej boi się jego partner, a potem wymienicie się kartkami. Dzięki temu będzie wiadomo, czy ćwiczenie się powiodło. Uprzedzam, że jest bardzo proste i nie powinno nikomu sprawić kłopotów. Jednak jest niezwykle istotne. A więc, do dzieła!
Uśmiechnęła się, po czym odwróciła w stronę Keldara.
-Dobrze więc, do dzieła.- powiedziała, natychmiast oczyszczając umysł i czekając na to, co zrobi elf.
***
Gdy studenci się obudzili, spostrzegli że część z nich spadła z ławek a jeszcze inni leżą na blatach. Jedna z dziewcząt skrzywiła się, dostrzegłwszy fakt, że pobrudziła się inkaustem.
Wykładowczyni zniknęła, natomiast pojawiła się gruba warstwa kurzu, obecna na wszystkich zdolnych absorbować brud powierzchniach. Trwała głucha cisza, w czasie której wszyscy wpatrywali się w siebie zdezorientowani.
Offline
Erufailë, ocknąwszy się, potoczyła nieprzytomnym wzrokiem wokoło. Ostatnim, co zapamiętała, były instrukcje Skimrry, jak ćwiczyć empatię... A potem nic, pustka. Co się stało?
Zauważyła kurz, dużo kurzu. Na oknach, na blatach, na sobie - na ubraniach... Musiało więc minąć dosyć dużo czasu. Coś, co się wydarzyło, na pewno było niezwykłe. Ale też trochę przerażające - ile czasu musiało minąć i co się działo, kiedy oni byli pogrążeni... w śnie? w letargu?
- Co się stało? - Zapytała, jednak bardziej retorycznie, niż oczekując odpowiedzi. Inni wyglądali na tak samo zdziwionych, jak ona. Zauważyła, że nie ma Skimrry - gdzie ona się podziała?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł trzymał się za głowę przez chwilę po czym spojrzał na partnerke. Pokiwał głową i zaraz powiedział.
-Coś nas uśpiło. Widocznie w jednym momencie... A ja nie czuję bogów.
Po tych słowach usiadł i pomasował się po skroniach z wyrazem bólu i skrępowania.
Nie podobała mu się taka sytuacja. Zresztą, nie dostrzegał nigdzie Ski. Ona gdzieś zniknęła.
Rozejrzał się po sali widząc gramolących się uczniów. On nawet nie zdążył rozpocząć ćwiczenia.
-Bardziej by mnie zastanawiało CO spowodowało nasz sen. Równie ważne jest DLACZEGO.
Po tych słowach zamilkł. Nie czekał na odpowiedzi. Wiedział że ich nie otrzyma. Miast tego wyszedł pośpiesznie z sali.
***
Po dłuższym czasie anioł zmęczony pojawił się w auli. Bogatszy o nową wiedzę i zadania. Spojrzał po zebranych i zasiadł na swym miejscu obok elfki.
Ostatnio edytowany przez Dark Verreuil (2010-03-01 19:20:07)
Offline
Bogowie są niczym
Na miejscu poprzedniego ciała Argheza leżał już tylko proch. W drzwiach za to stanął ospały Anioł. Akurat był obok i to miejsce to jego ostatnie pewne wspomnienie...
- Co się stało w ogóle? - Zapytał jakby sam siebie po cichu.
Offline
Keldar wstał chwilę po wszystkich. Taki sen jednak mu się spodobał.
-Psia krew. - Powiedział przecierając oczy i prostując się. - Niby że sen to zdrowie a tu proszę! Ograbiono nas! - Keldar rozprostował się wstając i wykonując lekką gimnastykę. - Huh. To na czym skończyliśmy?
Offline
Save pogładziła swoją grzywkę charakterystycznie.
-Bogowie,cóż to do cholery ma być,no rzesz.-Wampirzyca uśmiechnęła się otrzepując z kurzu.-Nigdy nie myślałam ,że się zakurzę...-dziewczyna prowadziła swój monolog ,czasami coś tam klnąc pod nosem i prychając.Ale wyglądała na szczęśliwą!Dziwnie szczęśliwą ,aż kapała,ociekała i tryskała szczęściem.Uśmiechała się radośnie coś tam nucąc i otrzepując się.Niechcący wleciała ręką w atrament rozmasowując go bardziej w ubranie oraz powiększając kilkakrotnie plamę.Ubrudzoną ręką dotknęła twarzy zostawiając odcisk na swojej buzi.Też tego nie zauważyła.
-A więc mamy przekichane?Za dużo...pytań.
Offline
Drzwi Auli nagle otworzyły się, po czym zamknęły za Skimrrą, która w pośpiechu zaczęła schodzić po stopniach amfiteatralnej sali.
W jej twarzy nie było nic ludzkiego. Zielone oczy były dziwnie pusta, a przy tym zimne. Przez moment zatrzymała je na Dark'u Verreuilu. Zalśniło w nich pytanie, które jednak chwilę później zgasło. W końcu znalazła się na samym dole. Odwróciła się do studentów, zamiatając szarą spódnicą posadzkę. W powietrze wzbił się obłok kurzu. Zmarszczyła tylko brwi. Po chwili zsunęła z ramion czerwony płaszcz i odrzuciła na krzesło.
Spojrzała uważnie po twarzach przed nią.
-Zostaliśmy uśpieni.- powiedziała nie siląc się na wstęp.- Pogrążenie w letargu, niewiadomego pochodzenia. Nie wiemy kto za tym stoi i co chciał w ten sposób osiągnąć. Jesteśmy również odcięci od reszty świata. Nie można się wydostać poza ziemie Zakonu.
Zrobiła krótką pauzę, czekając aż wiadomości, które przyniosła, dotrą do jeszcze nie w pełni działających umysłów.
-Jednak nie zamierzam przerywać waszej nauki. W tej chwili każda wiedza i zdolność do walki, jakie posiądziecie może zdecydować o waszym życiu lub śmierci. Jeżeli jednak znajdą się osoby, które mimo wszystko wolą wyjść, proszę to uczynić teraz.- zamilkła wpatrując się w salę i czekając. Kilkoro studentów podniosło się i chyłkiem zaczęło wycofywać z Auli.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł wymienił porozumiewawcze spojrzenie z wiedźmą i rozsiadł się wygodniej.
Spojrzał w dół na katedrę nauczycielską i westchnął. Musi uzbierać pieniądze na szkołę magii.
Tymczasem strzelił palcami i słuchał słów nauczycielki. Kontem oka dostrzegł wychodzących studentów.
Poprawił szatę i przymknął oczy. Czekał na rozpoczęcie wykładu. Zaczął wspominać wojnę. Jak zawsze w wolnej chwili. Wojnę w niebie.
Offline
Skimrra odetchnęła przez chwilę, oczyszczając umysł. Przestała skupiać się na jasnowidzeniu. Była przez skutki letargu ograniczona na razie w tym względzie. Jednak empatia przychodziła jej bez trudu.
-Chciałabym kontynuować to, co zaczęliśmy.- powiedziała w końcu, prostując się.- Tak więc wróćmy do ćwiczenia, które chciałam z wami przeprowadzić. Ponownie dobierzcie się w pary i skupcie na tym, co jest dla was najbardziej przerażające. Odszukajcie najgorszy strach. I wzbudźcie go w sobie. Następnie postarajcie się "zaczepić" na tej drugiej osobie. Jak tego dokonać? Znajdźcie cechę, najlepiej fizyczną, która zwraca waszą uwagę. Następnie skupcie się na tej cesze i na osobie. Dostrójcie się do niej, postarajcie sie w nią wczuć. Znajdźcie jej strach. I zapiszcie to na kawałku pergaminu, po ukończeniu ćwiczenia. Przypominam, że podstawą jest tu spokój i oczyszczony umysł. Powodzenia.
Cofnęła się nieco, pozostawiając przestrzeń dla studentów. Oparła się o biurko i spokojnie czekała na to, co się będzie działo.
Offline
Erufailë westchnęła cicho. Więc Zakon był odcięty od świata, nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo, ile czasu upłynęło podczas tego letargu, nie wiadomo, kto to zrobił. Tyle niewiadomych! Ale przynajmniej miała informacje z jednego z najbardziej pewnych źródeł.
Słuchała wykładu Skimrry. Pamiętała wykonywanie tego ćwiczenia - i to było chyba jedno z ostatnich wspomnień elfki... Teraz znów musiała spojrzeć w głąb siebie. Czego się najbardziej boisz, Erufailë?
Im bardziej pogrążała się w swoich lękach, tym większe miała wrażenie, że spowija ją ciemność. W końcu nie zostało nic innego, tylko ten mrok... A może po prostu została sama ze sobą?
Tak, tkwiło w niej trochę Cienia. W końcu, była tancerką cienia - ale i nie tylko o taki cień chodziło...
Nie bała się mroku, nawet tego, który tkwił w niej - och, na bogów, nie było go tak dużo, nie dramatyzujmy... Czymś, co budziło w niej największy strach, była możliwość utraty kontroli nad sobą, nad swoją duszą i ciałem. I nie chodziło o to, że mogłaby wpaść w jakiś szał, amok. Najbardziej obawiała się tego, że to coś lub ktoś z zewnątrz mogło by jej tę władzę odebrać. I między innymi dlatego zapisała się na wykłady - chciała wiedzieć, jak się bronić...
Bała się jeszcze jednej rzeczy. Utraty kogoś, kogo kochała.
Marionetka ze złamanym sercem.
Strach ją wypełniał, czuła go w przyspieszonym oddechu i kropli potu spływającej wzłuż kręgosłupa. Spojrzała na Anioła - choć wyszedł, to wrócił i usiadł ponownie obok niej - dając mu znać, że jest gotowa. Mógł zacząć.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |