Mangel - 2009-01-19 11:15:12

Kto nie chce żyć wiecznie? Pytanie to równie proste co i retoryczne, każdy odpowiedzą wszyscy.
Jest jednak pewien cymes, nie dla wszystkich jest życie wieczne i świat po wieczny czas. Nie każdy może sprawić by czas omijał go, by tchnienie z ust nie uleciało. Można Jednak uniknąć sierpa Krwawego Sokoła.
Licz, nieumarły, lecz i nie żywy. Potężna istota magiczna, umysł w martwym ciele i moc w umyśle ukryta. Jego oczy są zbyt wrażliwe by patrzeć w słońce, członki ledwo dźwigają resztę ciała, po co jednak to wszystko gdy posiada się taką potęgę magiczną?!
Poniższy modlitewnik zawiera kilka modlitw pomocnych w trudnym, i niebezpiecznym, rytuale jakim jest przemiana w licza. Nie znajdziesz tu rad, jedynie słowa, zapamiętaj to sobie drogi czytelniku!


Modlitwa Nasycenia - odmówić w trakcie nasycania relikwiarza własną duszą, trzymając na nim
dłonie.


Święta materio, zrodzona przed wiekami,
Święty duchu, zrodzony przed wiekami,
Złączcie się razem, ku chwale życia,
Ku potędze nieśmierci,
Bądźcie jednym, całością nierozerwalną,
Istniejcie dla mnie,
Bądźcie stałe,
Nieporuszone,
Niezmienne,
Niewrażliwe,
Nieżywe.
Et orsa de loka, et orsa de Avarone.

Modlitwa wstępna - odmawiać gdy mag przygotowuje się do transformacji, odmawiać mają wszyscy. Modlitwę należy odmówić trzykrotnie.

My wszyscy, my żywi,
My wierni, my mściwi,
Śmierci nienawidzimy,
Sprzeciw jej dajemy,
Wszyscy razem,
Jak każden z osobna,
Stawiamy tamę na rzece życia,
Wszyscy razem, jak każden z osobna,
Stawiamy tamę na rzece życia.

Modlitwa końcowa, inkantacja rytualna. - odmawiać w trakcie przekazywania many dla ochotnika, wszyscy pomocnicy muszą to robić razem..

Kto na górę wysoką wchodzi,
Kto doliną idzie,
Kto śmierci nie umknie,
Ten nie tutaj stanie.
Niech życie krzewi się,
Poza rzeką życia,
Niech rośnie, umacnia i nigdy nie ustaje.
Niech życie opuści to ciało nieczyste,
Niech żyje przez nie, jednak już nie w nim,
Bądźmy wszyscy, jedni w jedności,
Oddajmy temu życie wieczne,
Niech żyje po wieki, zatracony w czasie,
Niech Sokół go minie, niech strach opadnie.
Bądźmy wszyscy, jedni w jedności,
Niech głos nasz niesie jego życie w ciemności,
Niech wskazuje mu drogę, inną od naszej,
Nie rzekę życia, lecz drogę przez zamęt.
Bądźmy wszyscy, jedni w jedności,
Pozwólmy życiu przejść przez trudności,
Niech umysł zostanie, niech dusza nie szczeźnie,
Gnije niech ciało, co niepotrzebne.
Bądźmy wszyscy, jedni w jedności,
Niech licz już po wieki relikwiarz swój chroni.
My to mówimy, kto przeciw niech ginie,
Myśmy jednością, a on już w nicości,
Niech teraz już wraca, do innego życia,
Niech idzie swą drogą, jak my płyniemy życiem.

To już koniec tego modlitewnika. Jak sami widzicie, drodzy czytelnicy, słowa to ważkie i nie warte niepewności. Gdy je wypowiadacie, podpisujecie pakt, ryzyko jest ogromne, a pakt niestały. Zastanów się lepiej, drogi czytelniku, czy warto mówić coś tu przeczytał.

hotels-world