Silver Moonlight - 2007-12-24 14:23:30

„Gwiazdkowy Prezent”

Któregoś razu w zimowy dzień przez ogromne zaspy szedł sobie Mangel. Jego ogromne skrzydła torowały innym drogę do karczmy. Gdy wszedł do środka zastał ciszę i ciepło pomieszczenia. Ewena z nudów przecierała po raz setny w tym dniu stolik. Ad leżał znudzony na ladzie. Ireth ziewając ścierała podłogę swym nieśmiertelnym mopem. Nergo czaił się w ciemnym rogu nieco zaspany. Nikoletia nieprzytomna po dracjum spała na krześle. Jung leżał jak diabla skóra na podłodze tak samo zresztą jak Senelion, który po ostatnich zawodach w piciu rozłożył się na podłodze i chrapał przeraźliwie. Loq od niechcenia rzucał sztyletami w prowizoryczną tarczę na ścianie, w której pojawiła się już sporych wielkości dziura. Khar jak zwykle zresztą jadł pieczyste i zastanawiał się czy spalić Silver, która leżała na stole jak jakoweś danie i spała. Ogólnie atmosfera nie była zbyt zachęcająca do zabawy. Gdy mistrz wszedł w głąb Sali nie wzbudził nawet najmniejszego zainteresowania. Ze złości przytupną nóżką i krzyknął:
- NO CO to  #%^&%  JEST!?
Czym zbudził grzecznie śpiącą dworkę, która nie do końca rozbudzona odpowiedziała:
- Pomidorowa..
I zasnęła. Tym razem anioł przeszedł do czynów. W pierwszej kolejności zrzucił mroczną z ławy. Następnie wyrzucił na środek sali Nerga. Potem wylał dwie beczki zimnej wody na Junga i Sena i na sam koniec postawił wszystkim piwo.
- Wiecie jaki dziś dzień?
Tym razem odpowiedziała mu Ireth:
- Eee? Doriath?
Jednak ucichła pod karcącym spojrzeniem Mangela.
- Wigilia dziś! Z tego też powodu chciałbym urządzić dziś ucztę! Nergo, sprowadź wszystkich zakonników do karczmy. Ireth, pójdź z Ekeną do Maud i zacznijcie piec i gotować. Ad, przygotuj beczki z naszym najlepszym winem i sprowadź „Zielonego Liścia” z Rin. Sen, pomóż Nuti i Tin udekorować salę, a ty Silver…dla ciebie mam cos specjalnego.
Uśmiechnął się wrednie i podał jej zwój z pieczęcią zakonu.
- Ty pójdź w Smocze Góry i wypowiedz to co jest spisane na zwoju i wróć do nas. Jaroo, ty pojedź do Raany i sprowadź naszych druidów do karczmy. Niech się cieszą razem z nami.
I tak po krótkim czasie w karczmie zaroiło się od zakonników. Dziewczyny spisały się na medal. Dzięki nim wszędzie były ozdoby świąteczne i na rogu Sali stał..Senelion, ubrany w strój świętego Mikołaja. Niewygladał na zadowolonego z tego faktu tym bardziej ze otaczała go gromadka dzieci, które ciągle się dopytywały o prezenty. Jedna z córek Nikoli zaczęła go ciągnąc za brodę sprawdzając czy jest klejona czy prawdziwa. Ireth, Ekena i Maud zapełniły stół po brzegi kusząc swymi specjałami. Wino dotarło lekko… zmrożone, lecz ciepło kominka przywróciło je do naturalnej konsystencji. Po jakimś czasie dotarł też Jaroo z kolegami po fachu. Wszystko już było gotowe.
- A gdzie Silv?
Zapytał się zielonoskrzydły rozglądając się po Sali. Niestety nikt jej nie widział, co wprawiało w dobry humor Ada. W końcu nie można było więcej zwlekać i zaczęto ceremonię, gdy nagle otworzyły się drzwi. W drzwiach stał bałwanek, jednak po chwili śnieg został strzepnięty z biednej postaci. Okazało się, że była to zziębnięta drowka. Jednak zdziwienie było jeszcze większe, gdy za nią wyłoniły się… anioły! Okazało się, ze Mangel zaprosił swą rodzinkę do wigilijnego stołu. Silver opatuliła się kocem i napiła gorącej herbatki, którą podał jej jeden ze skrzydlatych.
- Maniuś…następnym razem jak wyślesz mnie w taką podróż to ci te twoje wszystkie piórka powyrywam! Daje słowo!
Anioł skwitował to krótkim śmiechem. Zaczęto ceremonię. Każdy z obecnych miał wetkniętą w buty słomę zgodnie z tradycją. Potem zaczęła się wyżerka. Jednak największą atrakcja był anieli śpiew. Przyjaciele Mangela byli świetnymi kolędnikami. Ich głosy wprawiały wszystkich w osłupienie i radość. Nagle wszyscy zaczęli się przytulać. Nawet Ad, który nie cierpiał drowki uśmiechnął się i życzył jej wszystkiego najlepszego. Tyczem Nergoraxon podszedł do mistrza.
-Wiesz.. tak mi się wydaje, że to był chyba najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostaliśmy. Radość, wspólnota, beztroska, szczęście. Cieszę się że ich tu zaprosiłeś…ci goście są świetni.
Wkrótce nadeszła północ. Wszyscy zaczęli obdarowywać się prezentami, a czarna elfka jak zwykle wpadła na szalony pomysł. Namówiła dziewczyny i wskoczyły na pusty już stół tańcząc boogie. Wszyscy zaczęli szalony taniec. Zabawa trwała, aż do rana, gdy wszyscy, nawet niebiańscy goście padli. Jednak tego dnia na wszystkich ryjkach, paszczach i buziach zawitał uśmiech.

Życzę Wam spełnienia marzeń, rogala na ustach, Mangela w dobrym humorze, wymarzonych prezentów i miłości na co dzień

Silver Moonlight

PS: w tym temacie możecie sobie wszyscy złozyc życzenia :)

przegrywanie kaset vhs łódz