Maud - 2007-08-13 13:04:05

Nimfy rzeczne

Parę kartek odnalezionego pamiętnika nimfy Nuite

„Dzisiaj, gdy tylko słońce zaczęło łagodnie obsuwać się pod wierzchołki widocznych nam drzew, mama opowiedziała mi wspaniałe opowiadanie. Siedziałyśmy blisko wody, na trawie, łagodny wietrzyk muskał nasze twarze, a dogasające promyki jeszcze padały na ziemię, czy na płynącą wodę. I wtedy zaczęła mówić: Pewnego razu, w bardzo odległym stąd miejscu, za równinami, wieloma rzekami i ich dopływami, istniało królestwo; bogate było i piękne, a zjeżdżali się tam wielcy paniczowie, książęta i księżne, a nawet królowie. To wszystko było człowieka. I pewnego dnia, przybył do zamku nieproszony gość – nieznany nikomu wędrowiec, dość biednie ubrany i niepiękny, dlatego władze kazały od razu go wyrzucić. Odespał się więc na sianie w niedalekiej stajni, gdyż był bardzo zmęczony. Z rana, następnego dnia, wędrowiec postanowił ruszyć dalej. Na kawałku papieru napisał parę słów i następnie kazał na odchodnemu przekazać je królowi. A było tam napisane: „Na samym dnie rzeki Darion, z użytkiem nimfy czystego serca, znajdzie się coś tak pięknego i wartościowego, co przewyższa wszystkie wartości srebra i złota na świecie”. Rzeka ta płynęła niedaleko stamtąd, była jedną z większych w tym terenie. Wieść ta rozniosła się po całym zamku w jednej chwili, a w przeciągu kilku dni obległa dalsze miejsca, przez co zaczęto przyjmować na dworze same to większe osobistości. Wszyscy chcieli odkryć, co takiego pięknego kryje się na dnie rzeki. Każdy chciał być tam pierwszy. Dlatego spokojne dotąd życie nimf zostało przerwane, gdy do Darion przybyli ludzie. Usłyszały od nich obiecujące słowa listu. Niektóre nie uwierzyły, inne pozostały obojętne, ale niektóre gorąco zapragnęły zdobyć ów dar. Przecież w wodzie czuły się jak ryby, widziały wszystko pod wodą, nawet najmniejszą rzecz, a poza tym znały jej głębię doskonale. Od tego czasu, w rzece nie było chwili spokoju. Ludzi pływali, zanurzali się, szukali, a ich panowie czekali nad wodą, mając pewność, że to ich właśnie podwładni znajdą to pierwsi. Zaczęto też używać małe łódki, do których wsiadało po paru i pływali, próbując czegokolwiek dojrzeć na dnie. Darion była bowiem głęboką rzeką, do tego bardzo długą. Szukania było dużo.
Tak upłyną tydzień, przepełniony ciągłym poszukiwaniem. Na całej szerokości rzeki ktoś był, ktoś pływał, ktoś się zanurzał, szukając. Przez to wszystko nie pozostały obojętne nimfy. Nie miały już miejsca, gdzie mogłyby w ciszy żyć, odpoczywać i normalnie rozmawiać, bo zawsze dużo ludzi kłębiło się przy brzegu. I z dnia na dzień powiększał się hałas, spowodowany nawoływaniami, krzykami i kazaniami, które wygłaszali swoim podwładnym panowie. Poza tym woda nie była już tak czysta, jak na początku. Od tego ludzie zaczynali się kłócić, o najróżniejsze rzeczy, całkiem błahe, i ani się obejrzeć a zaczęły się bijatyki. Nierozsądni sprzeczali się o prawo nad tym darem, sami wyzywali do walki i potyczek. Tutaj nimfy próbowały wszystko przytłumić, ale nie dało im się. Tych które nie chciały tego odnaleźć była mniejszość, poza tym powoli traciły siły i wolę, ponieważ ich rzeka zaczynała słabnąć. Teraz przybywali już nie tylko ludzie, ale inne rasy istot. Czasem w wodzie było takie kłębowisko, że nie szło szukać. Z tego powodu zaczynały się pojawiać pierwsze ofiary. Ci mniej umiejący pływać, na dnie gubili się, dusili. Ludzie po prostu zostali ślepi, przyćmiewała ich żąda znalezienia pięknej wartości, która kryła się gdzieś blisko. Tylko to ich obchodziło. Niektórzy umierali z powodu zapalenia płuc, czy oskrzeli, bo za długo siedzieli w wodzie. Stało się to w rodzaju obłędu, z którego nie można się uwolnić. Zapomnieli, głupcy, że pisało: „..z użytkiem nimfy czystego serca..”. Tylko nimfa mogła to odnaleźć. Dlatego też, z daleka przybywały nimfy w obłudnym wierzeniu, że to właśnie im się uda odnaleźć. Nocą nikt nie ustawał poszukiwań, wszyscy męczyli się i chorowali, nie zważając na nic. Znaleźli się tacy, co odpuścili sobie i opuścili to miejsce. Ale tych było bardzo mało. Zwiększała się ilość wyzwań, bijatyk, kłótni, aż poginęła znaczna większość ludzi przebywających w wodzie. Rzeka była splamiona krwią wielu istnień, które zostały zabite. Spowodowało to gniew nimf, które pewnej nocy zebrały się i wymordowały wielu. Ale ciągle przybywali nowi, nie zważający na niebezpieczeństwo. W końcu, gdy upłynął już prawie miesiąc, zauważono, że rzeka powoli zmniejsza swą objętość. Jest jej coraz mniej i mniej. Stała się zupełnie brudna. Straciła zupełny swój urok i siłę. Wszystko chyliło się ku zagładzie, ale nikt nie zwracał na to uwagi. Powoli, zaczynało braknąć pożywienia, bo brakło czystej wody, tak istotnej dla życia. I w końcu, stało się tak, że w dużej dolinie kiedyś potężnej rzeki, płynął łagodny, malutki strumyczek, który w każdej chwili mógł ustać. Prawie nikogo nie było, nad brzegiem, czy na ziemi leżały martwe ciała ludzi i zwierząt. Wszystko poumierało. I przyszła tu pewna młoda nimfka, która przybyła tu, ale nie chciała niczego szukać. W głębi czuła potrzebę zapanowania nad cała sytuacją, chciała zaopiekować się słabnącą rzeką. Teraz, przybywszy do niej, ujrzała to wszystko, co zostało z walki o nicość. O coś, co nie istniało. Tyle istnień ludzkich pochłonęła pycha, żądza bogactw i chwały, okrutna chciwość. Poczuła nagłą słabość i żal do samej siebie, że nic nie zdołała uczynić. Uklękła przy małym, ciemnym strumyczku i ukryła twarz w dłoniach. W pewnej chwili, poczuła że coś delikatnie dotknęło jej kolana. Opuściła ręce i przyjrzała się. To rzeka, będąca niegdyś wielką w sile i czystości, która została wykorzystana przez nikczemników, istot bez normalnych uczuć, wyrzuciła z siebie wszystkie dotąd zalegające ją troski i zapłakała, tworząc małe, nieistniejące dla nikogo łezki, które iskrzyły się w słońcu jak diamenty. Siedziała tak długo. W końcu wstała i nie patrząc na nic, tylko przed siebie, ruszyła wolnym krokiem w głąb lasu. Wiedziała, że to co widziała nie ma sobie równych we wszystkich złotach i diamentach świata. I że to był ten jeden, jedyny nie powtarzający się raz. I nikt już jej nigdy nie widział.”


***


Według wierzeń nimf wodnych i słów przekazywanych z pokolenia na pokolenie, rasa jaką są nimfy, została stworzona przez boginię Natiae. Gdy ziemia poczęła się kształtować, stworzyła ona przez swą wrodzoną miłość do wód, oddzielne zbiorniki, później nazwane jeziorami i rzekami. ("Bogini czczona i poważana wśród słabych i opuszczonych, zwana Natiae, wiedząc, że deszcz zsyłany na ziemię nie wystarczy dla zaspokojenia ich pragnienia, stworzyła wody; rozmaite jeziora i stawy, rzeki i strumyki, oraz ich źródła, by były one celem wszelakich wędrówek zwykłych ludzi, by ich woda była podstawowym napojem dla wszelakich istot żyjących, by dawała ludziom ukojenie i zaspokojenie w pragnieniu i by dawała innym strawom odpowiednią formę i stan. Łącząc swe białe, piękne dłonie, wymówiła słowa magiczne, nieznane dotychczas nikomu (...) potem wzięła błękitną różdżkę o świetle łagodnym, dającym szczęście i z dobrotliwym uśmiechem wyczarowała dla swych podopiecznych wody, o których ci marzyli i byli pełni radości, gdy tak się stało; budowali po tym świątynie świetliste, a ją samą okrzyknęli boginią Wód ..."). Była ona troskliwą i dobrą boginią, dlatego wyznaczyła do każdej z tych rzek i jezior jego opiekunkę - równie świetlistą postać, o drobnej, smukłej budowie, o włosach raczej ciemnych i długich, oczach błękitnych, lub zielonych i złocistych, a twarz o rysach delikatnych i zarazem dobrze zarysowanych ("Nimfy z pozoru można określić jako postacie o wysokiej posturze, jednak przyglądając im się z bliska, dostrzegamy, że nie przerastają one wcale naszego zwykłego wzrostu. Oczy koloru błękitnego mają tylko te bliżej spokrewnione ze swą boginką; z czasem one wynikają. Ich widoczną zaletą jest rzadko spotykana odwaga, oraz stateczność i duma. Barwa zielona, którą powszechnie mają nimfy spokojne, bardziej towarzyskie i jeszcze bardziej zżyte z naturą jest często spotykana. Nimfy mające oczy o barwie bursztynowozłocistej cechują się ciepłym usposobieniem i wyższą tendencją do głębokich rozmyślań"). Jednak te wypisane cechy dokładnie związane z barwą oczu, nie zawsze się pokrywają. Często się mieszają, szczególnie dlatego, że same nimfy w czasie stadium rozwoju zmieniają swoje charaktery.
Natiae chciała, aby pilnowały danych im miejsc od wszelkich niedogodności, jakimi mogły być: susze i zmiany klimatyczne, zanieczyszczenia wody i powietrza, i itp. Dlatego przekazała im cząstkę swej mocy, by mogły dobrze spełniać swoje obowiązki.  Nie jest to może zbyt duża siła, ale na pewno mogą dzięki niej powstrzymywać niebezpieczne upały, które mogą wysuszyć wody, bądź przyzywać niewielkie opady. Każda nimfa posiada określoną siłę swej mocy, jednak może ją rozwijać pod odpowiednio dobranym, doświadczonym nauczycielem. Naukę magii często pobierają, by czuć się bardziej bezpieczne, jak i lepiej  ochraniać swój żywioł od takich niebezpieczeństw, jakimi bywają  zaklęcia rzucane na wody przez potężniejszych magów. Powodem tego najczęściej bywa chęć zemsty na nimfach, gdyż te często bywają dla nich denerwujące...

(tekst może w najbliższym czasie zostać poddany zmianom i rozszerzeniom)

worldhotels-in.com https://www.hotelstayfinder.com UbytovĂĄnĂ­ Neuenkirchen ehotelsreviews.com