Sekretariat jest niezbyt dużym pomieszczeniem urzędowym. Jest szykownie urządzony. Na wprost drzwi wejściowych stoi wielkie mahoniowe biurko a za nim fotel z poręczami rzeźbionymi w kształt głowy sfinksa. Przy ścianach były ustawione regały których półki uginały się pod ciężarem ksiąg i dokumentów. Na końcu pomieszczenia za biurkiem i fotelem było olbrzymie okno które sprawiało wrażenie że jest wykonane z kryształu. Pomieszczenie było więc dostatecznie oświetlone o każdej porze dnia. W sekretariacie pachniało inkaustem i pergaminem, dołączała się też nikła nutka zapachu kurzu. Za biurkiem siedział mężczyzna drobnej budowy z okularami grubymi jak denka od słoika.