Khitan - 2009-04-01 13:23:39

Mana... Energia którą znamy i kształtujemy, a mimo to, uważamy ją za coś naturalnego, za coś co nam się należy, tymczasem, oni dostali ją w darze, nie zaś od początku swego istnienia.
Nomadzi, dzieci południa, rasa która od piętnastu lat przestała istnieć, odcisnęła na niej swe piętno.
Zacznijmy jednak od początków tych humanoidów.


Rok 600, wedle kalendarza nomadów, Pustynia Tarenda -
Mały klan ludzi, pochodzących z puszcz, zbiegł przed atakami elfów, mając nadzieję na przeżycie wśród wiecznych piasków. Po długiej wędrówce, przeżyła tylko jedna, młoda koczowniczka. Odnalazły ją kotołaki,
jedne z pierwszych, które wypowiedziały posłuszeństwo Chaosowi.
Z Tarendem, przywódcą tej grupy kotołaków, związała się koczowniczka, dziecko które zaś zostało poczęte w tym związku, było pierwszą istotą, pobłogosławioną przez Avarone darem mocy. Pierwszym Nomadem.



Rok 647, Wolne Miasto Assir
Assir - Wężowy ogon, tak właśnie zwało się pierwsze i jedyne miasto tej dumnej cywilizacjii.
Wznieśli je na wielkim wzgórzu, dzieląc na trzy pierścienie - Zamek, Miasto i Punkt Obronny, czyli inaczej mówiąc, kilka setek łuczników i dziesięć balist ogniowych.Przejdźmy jednak do " prezentu " od Avarone
Klątwa czy błogosławieństwo? - Zadawano sobie pytanie. Bo Nomadzi posiadali w sobie całe pokłady mocy, lecz ów Dar, sprawiał że... Nie umieli czarować.  Avarone, czczony od tamtej pory przez każdego nomada, pozwolił jednak najwierniejszym swym sługom, na proste czary, takie jak wybuch krwi, czy leczenie ran.
Assir rozwijał się i rósł w siłę, stając się prawdziwym zagrożeniem dla pustynnych legionów Chaosu.
Nomadzi potrafili przelewać swą moc do broni, więc nawet najpośledniejszy z tych wojowników, był więcej wart niż tuzin mutantów. I to sprowadziło na nich zagładę.


Rok 703, Bitwa o Assir
Pomimo swej odwagi, dzieci boga śmierci nie umiały obronić się przed Armiami Chaosu.
Nawet mając cierniste strzały, nawet mając zaklęte daairo i zatrute szable, nie pokonali zmutowanych wiwern i smoków, zginęli niemal wszyscy. I to przez głupotę.
Gdy udało im się po raz pierwszy odeprzeć atak, wysłali młodego piechura* aby odnalazł nomadów którzy żyli w pobliżu miasta. Chłopak niestety znalazł ich w chwili gdy ostatni pierścień został sforsowany.
Od tamtej pory, minęło piętnaście lat, a Terra nosi już tylko jednego nomada, nieco zwariowanego, choć patriotycznego, nomada-wampira  - Khitana.

Private home in Flic en Flac - quiet location